Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: MAO
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent

Baldurs Gate 2

Waukeen's Promenade

Niestety to by było zbyt proste. Przy wejściu natrafimy na samego Irenicusa - na szczęście ma on własne problemy - otoczyła go grupa zabójców. Jak się za chwilę przekonacie - zbyt wielkich szans na przeżycie to oni nie mają ;-(. Teraz pora na nas - nie chcę być pesymistą, ale nie widzę żadnych szans na zwycięstwo (no, chyba że chomik Minsca - Boo posiada jakieś ponadnaturalne zdolności ;-)). Na szczęście zjawi się grupa czarodziei, którzy oskarżą naszego wroga o nieuprawnione rzucanie czarów. Niestety - oni również zbyt długo sobie nie pożyją! Na szczęście (albo i nie) Irenicus się opamięta, da się aresztować, ale postawi pewien warunek - Imoen zostanie również aresztowana! Grupka czarodziei, nie chcąc zaogniać sytuacji, zgodzi się z tym perfidnym mordercą (widać nie tylko u nas wymiar sprawiedliwości działa dość "dziwnie") i wszyscy natychmiast się teleportują. I dopiero teraz możemy wkroczyć do akcji. Niestety - po Imoen nie ma najmniejszego śladu ;-(. Jej odnalezienie nie będzie proste, ale cóż możemy innego począć? W końcu nie porzucimy naszej przyjaciółki na pastwę bezwzględnych magów! Zabieramy się do pracy. Dzięki ucieczce z wiezienia otrzymamy 34 500 (!) punktów doświadczenia. Dzięki temu Minsc (i Boo ;-)), Jaheira i nasz czarnoksiężnik awansują na kolejny poziom. Minsc będzie mógł nauczyć się jednego czaru pierwszego poziomu (proponuję błogosławieństwo), Jaheria stanie się bardziej skuteczna w walce w starciu, a nasz czarnoksiężnik zyska możliwość zapamiętania kolejnego zaklęcia drugiego (Agannazar's Scorcher), trzeciego (ochrona przed ogniem) i czwartego (Spider Spawn) poziomu. Zabieramy przedmioty, które zostały przy ciałach zabitych przez Irenicusa ofiar.

Pora dokładnie rozejrzeć się po mieście. Zaczynamy od północnego wschodu. Wchodząc schodami na samą górę napotkamy sprzedawcę - Hesa. Można u niego kupić różnego rodzaju wyposażenie - warto skorzystać z okazji i sprzedać część niepotrzebnych nam klamotów. Tuż obok swoje stoisko ma Galoamp. Specjalizuje się on w sprzedaży zwojów z czarami - warto zakupić u niego pojemnik (a nawet dwa) na pergaminy - dzięki temu zajmować będą one znacznie mniej miejsca w naszych plecakach. Odradzam użycie zaklęcia przyjaciele - wprawdzie dzięki temu ceny u sklepikarzy nieco się zmniejszają, ale możemy narazić się na poważne konsekwencje (o tym już za chwilę). Po załatwieniu interesów schodzimy na niższy poziom. Otwieramy pierwsze drzwi z lewej i wkraczamy do tawerny. Przy barze powinien znajdować się barman Pugrey - to on jest tu właścicielem. Możemy napić się jednego z wielu dostępnych trunków (i posłuchać plotek) lub po prostu iść spać (znakomite pokoje). Drugie drzwi znajdujące się na tym poziomie prowadzą do kolejnej, konkurencyjnej tawerny. Jej właścicielem jest gruba i niezbyt miła kobieta - Patricia. Tu także możemy napić się kilku trunków, jednakże oferta (także pokoi) jest nieco uboższa. Lepiej nie wchodźcie do pokoi położonych na piętrze - znajduje się tam Mencar wraz z drużyną - nie mają raczej zbyt przyjaznych zamiarów i albo spotkanie z nimi zakończy się mordobiciem (w którym mamy dość małe szanse), albo - w najlepszym razie - wysłuchamy kilkunastu obelg. Tym "miłym" towarzystwem zajmiemy się innym razem. Opuszczamy tawernę. Na niższym poziomie znajduje się świątynia (dość uboga) Ilmater. Możemy tutaj wyleczyć nasze rany i choroby, kupić różnego rodzaju mikstury czy też przekazać troszkę pieniążków jako dotacje (dzięki czemu zwiększy się nasza sława, jednakże chwilowo nas na to nie stać). Schodzimy na najniższy poziom.

Na dziedzińcu napotkamy Lady Beth i Lera. Oboje udzielą nam kilku cennych wskazówek, w tym najważniejszą - na terenie miasta nie wolno używać czarów! Jest to poważne wykroczenie (dlatego Imoen została aresztowana) i potrzebna jest specjalna koncesja. Cóż, lepiej o tym pamiętać. Kierując się na wschód dotrzemy do kolejnego sklepiku - u Miry. Dysponuje ona bardzo szerokim asortymentem, warto zakupić trochę kulek do naszych proc. Odbijamy na zachód. Dość szybko dojdziemy do namiotu cyrkowego. Strażnik poinformuje nas, że został on zamknięty ze względów bezpieczeństwa, a w środku dzieją się niewyjaśnione rzeczy. Wprawdzie moglibyśmy to sprawdzić, ale chwilowo nasza drużyna nie jest zbyt liczna, wiec lepiej nie szukać guza - zajmiemy się tym później. Idąc dalej na zachód napotkamy Fearghusa - opowie nam on nieco o zajściach, jakie miały miejsce w namiocie. Podążając dalej, trafimy do olbrzymiego i świetnie zaopatrzonego sklepu z militariami, którego właścicielem jest Ribald. Szkoda, że mamy tak mało złota - część rzeczy, które są tu zgromadzone, z całą pewnością ułatwiłyby nam dalszą rozgrywkę.

Jedyne, co proponuję zakupić, to torba na kamienie szlachetne - podobnie jak teczka na pergaminy pozwoli nam na zwiększenie miejsca w naszych plecakach. W północnej części sklepu natrafimy na Lady Yuth. Jest ona nielegalnym sprzedawcą zwojów z zaklęciami - chwilowo jednak nie posiadamy w drużynie żadnego maga, któremu mogłyby się one przydać. Udzieli nam ona także kilku informacji na temat czarodziei, którzy aresztowali naszą przyjaciółkę Imoen. W regałach znajdujących się w pobliżu odnajdziemy sporo ksiąg historycznych. Opuszczamy sklep i otwieramy drzwi tuż obok na zachodzie. Trafimy na zaplecze - jeśli macie ochotę, możecie nieco pomyszkować. Łup nie będzie zbyt okazały (trochę złota i kamień), ale lepsze to niż nic. Wchodzimy po schodach na drugi poziom sklepów i sprawdzamy, co kryje się za następnymi drzwiami. Kolejny sklep! Sprzedawca Enge podjeżdża coś niemieckim akcentem, ale chyba mu to wybaczymy ;-). Asortyment i ceny są standardowe, więc szkoda naszego cennego czasu. Drugie drzwi znajdujące się na tym poziomie zaprowadzą nas do pustego baru - nic ciekawego. Wchodzimy na poziom trzeci - tu znajduje się kuźnia. Możemy zakupić doskonałe tarcze i zbroje wprost od producenta. Niestety ceny pozostają takie same ;-(. Prócz tego możecie nabyć niezłej jakości łuki i kusze, a na szczególną uwagę załgują ulepszone pociski (np. strzały), których nie można dostać nigdzie indziej. Niestety ceny są nie na naszą kieszeń - może w przyszłości tu zajrzymy :-). Na czwartym poziomie znajduje się nieźle wyposażona komnata mieszkalna - niestety szafki, łóżka i dywanu nie da się ukraść - tak więc nie mamy po co tam zaglądać ;-). Schodzmy na sam dół i kontynuujemy naszą wycieczkę prowadzącą na południowy zachód. Szybko natrafimy na kolejnego sprzedawcę (duży wybór broni) i nawet na osobnika handlującego obrazami - Quatarisa. Na północnym wschodzie natraficie jeszcze na sprzedawcę rudy (tylko hurt - szkoda czasu), a na południowym wschodzie na niezbyt miłe małżeństwo prowadzące restauracje na świeżym powietrzu. Dość daleko, na północnym zachodzie (trzeba iść tunelem na zachód i odbić na północ) znajduje się wyjście z promenady. A tuż obok oczywiście sklep! Eh, ci kupcy są wszędzie. Pora zwiedzić bardziej swojską dzielnicę - udajemy się do slumsów ;-).

Slumsy

Gdy tylko się pojawimy, przywita nas dziwny koleś. N

azywa się Gaelm Bayl i twierdzi, że wie, jak pomóc Imoen! Cóż, nie możemy zaprzepaścić takiej szansy - udajemy się do jego domu na dłuższą rozmowę. Gaelm będzie dość bezpośredni - chodzi mu tylko o pieniądze. Jeśli zapłacimy mu 20 000 złota, wtedy on i jego organizacja pomogą nam rozwiązać nasze problemy. Ceny nie da się zbić choćby o 1000, tak więc bez targowania zgadzamy się na postawione warunki.

Slumsy

Znajdujemy się w domu Gaelma. Można nieco pomyszkować - w skrzyni znajdziemy naszyjnik, a w taborecie - topory do miotania i 23 sztuki złota. No to jeszcze pozostało tylko 19 977 ;-). Na pierwszym piętrze natrafimy na sprzedawcę (kurczę, oni są wszędzie, aż strach zajrzeć do lodówki ;-)), a w regale (pułapka) znajdziemy szlachetny kamień i trochę pocisków. Opuszczamy dom Gaelma. Przy drzwiach czeka na nas jego bratanek - ma nam pomóc w znalezieniu pracy. Cóż, jabłek to my raczej sprzedawać nie będziemy, więc lepiej samemu zająć się gromadzeniem funduszy - prosimy o zaprowadzenie nas do pobliskiej tawerny. Jak tu tłoczno! Na zachodzie natrafimy na Amalasa wraz z kilkoma kompanami. Burak nie jest dobrze wychowany - nawet taki wysuszony czarnoksiężnik jak my ;-) nie pozwoli sobie na drwiny. Ta zniewaga krwi wymaga! Tuż obok znajduje się mała arena, na którą zostaniemy przeniesieni. Walczymy 1 na 1. Hm, tego się nie spodziewałem, no ale cóż - trzeba sobie jakoś radzić. Nasz przeciwnik jest dość silny i wytrzymały - dwa celne ciosy pozbawią nas życia. Bardzo przyda się olejek szybkości albo przynajmniej zaklęcie przyspieszenie - inaczej nie widzę większych szans na pomyślne zakończenie taj potyczki. Biegamy po placu i regularnie walimy w naszego wroga zaklęciami - na początek kwasowa strzała Melfa, a później magiczny pocisk - do oporu. Albo użyjcie czaru Spider Spawn - pająk (lub pająki), który się pojawi, znacznie zwiększy nasze szanse. Po zabiciu Amalasa dostaniemy 1800 punktów doświadczenia i dodatkowe 9500 za wygraną walkę. Od tej pory zabijacy znajdujący się w tawernie zaczną nas darzyć należnym szacunkiem (kompani Amalasa uciekną w popłochu). Pora dokładniej rozejrzeć się po karczmie.

Szybko powinniście natrafić na Nalię (albo ona na was). Potrzebuje ona pomocy - wrogowie zaatakowali jej rodzinną twierdzę. Zgodzi przyłączyć się do naszej drużyny i pomóc nam w odnalezieniu Imoen, oczywiście jeśli wcześniej my pomożemy jej. To dość uczciwy układ. Nalia, podobnie do Imoen, jest magiem/złodziejem z przewagą tej pierwszej profesji. Sądzę, że znacznie wzmocni naszą ekipę. Jej rodzinna twierdza została zaznaczona na naszej mapie - wyruszymy już niedługo z odsieczą, jednak wcześniej proponuję dokończyć zwiedzanie tawerny. W zachodniej części napotkacie Lorda Jierdema. Zleci nam on pracę - oczyścić Windspear Hills z panoszących się ogrów. Sprawa jest poważna - albowiem zarobić możemy 10 000 złota! Gdzieś w pobliżu znajduje się właściciel - Bernard. Oferuje on dość szerokie usługi - sklep (heh), drinki i hotel w jednym! We wschodniej części napotkamy Amoena. Zechce się do nas przyłączyć - a czemu nie? Jest on kolejnym dwuklasowcem - klerykiem/wojownikiem. Posiada sporo zaklęć leczących i wspomagających, co czyni go niezłym kompanem. I tak oto mamy komplet. Jakby tego było mało, to w południowo-zachodniej części sali natrafimy na krasnoluda Korgara. On również zechce się do nas przyłączyć i wspólnie wyruszyć na cmentarz (!), jednak chwilowo nie mamy już wolnych miejsc w drużynie - może innym razem.

W karczmie może się również znajdować (tylko jeśli skorzystacie ze specjalnego dodatku do BG2) sprzedawca Jolur. Przybył on z krainy lodowego wichru (Icewind Dale) i posiada bogaty asortyment historycznych przedmiotów z tamtego okręgu. O cenach lepiej nie wspominać - traktujcie to jako ciekawostkę dla kolekcjonerów ;-). No, koniec tego zwiedzania - trzeba wyruszyć z odsieczą rodzinie Nalii. Opuszczamy Slumsy i udajemy się do bramy miasta. Po drodze prawdopodobnie zostaniecie zaatakowani przez bandę łowców niewolników (5). Potyczka nie będzie zbyt trudna (przyda się zaklęcie przyspieszenie); warto przeszukać ich zwłoki, albowiem znajdziecie trzy magiczne przedmioty, sporo zwojów z zaklęciami i złota.

City Gates

Prawie natychmiast natrafimy na Flydiana. Otrzymamy od niego kolejne zadanie - Trademaet atakują hordy dzikich zwierząt, prawdopodobnie nasłanych przez druidów. Przywódcy wioski będą nam bardzo wdzięczni, gdy spróbujemy zaradzić temu problemowi. Kurczę, jak widać, wcale nie musimy szukać pracy - ona znajduje nas. Chwilowo mamy wytyczone zajęcie i lepiej się jego trzymajmy. Na zachodzie znajduje się wejście do karczmy - gospodarz Groncaner zaoferuje nam standardowe usługi - pokoje i napoje mocno bezalkoholowe ;-). W północno-wschodniej części znajduje się brama - będziemy świadkiem ciekawej scenki - przekupywania strażników miasta. Cóż, podobno to teraz tylko ryby nie biorą ;-).

Opuszczamy miasto i kierujemy się do warowni De'armise. Kurczę, my to ostatnio mamy pecha! Znowu zostaliśmy zaatakowani! Szybko eliminujemy nieprzyjaciół - powinno obyć się bez większych problemów. Przy ich ciałach znajdziemy sporo zwojów magicznych, broni itd. Co ciekawe, natrafimy też na rannego człowieka. To jego zbóje starali się zgładzić, nam oberwało się tylko przy okazji. Ranlef (bo tak nazywa się nieszczęśliwiec) jest poważnie ranny - nawet nasza magia niewiele mu pomoże. Poprosi nas o zaprowadzenie do Dock District i odnalezienie jego przyjaciela - Rylocka, który będzie mógł mu pomóc. Cóż, wprawdzie udajemy się w przeciwnym kierunku, ale jak możemy odmówić rannemu człowiekowi? Zawracamy i kierujemy się do doków.

Dock District

Bez ociągania idziemy na południowy zachód, do dużego, pomarańczowego budynku. Pod żadnym pozorem nie zaglądajcie do znajdującej się w centrum mapy tawerny - możecie mi wierzyć, że znacznie skomplikuje to rozgrywkę, a na to chwilowo nie możemy sobie pozwolić. Zgodnie z oczekiwaniami, przy jego wejściu napotkamy Rylocka. Podziękuje nam za pomoc udzieloną jego przyjacielowi, wręczy 125 sztuk złota, a nasza ekipa zyska 14 550 punktów doświadczenia. Yoshimo awansuje na kolejny poziom - 20 punktów umiejętności przeznaczamy na otwieranie zamków. W pobliżu (przy schodach), w północno-wschodniej części doków spotkamy Xzara (może go pamiętacie z BG1?). Poprosi nas o pomoc - jego przyjaciel Montanor został schwytany przez harfiarzy (Harpers) i jest przetrzymywany gdzieś w ich warowni. Ponieważ przed chwilą wyświadczyliśmy im przysługę (no, proszę bardzo!), być może uda się nam dostać do środka i go poszukać. Tak oto stajemy przed kolejnym zadaniem - wyprawę z odsieczą rodzinie Nalii chyba trzeba odłożyć na później ;-(. Wracamy do Rylocka. Bez zbytniego owijania w bawełnę wyjawiamy mu, że wiemy, co mieści się w budynku, i że chcemy wejść do środka. Niestety nie będzie to takie proste - wcześniej musimy udowodnić naszą lojalność i wykonać pewne zadanko - mag o imieniu Prebek stworzył pewną liczbę potworów, które my musimy wyeliminować.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko po
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabośc
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomogł
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sza
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję