Earth 2160 - zapowiedź

Wątki walki o przestrzeń życiową przewijają się w grach komputerowych jak temat II wojny światowej w dyskusjach historyków. Cofnąwszy się do czasów Starcrafta bądź Total Annihilation zauważymy, że praktycznie fabuła bazuje na zdobyciu przez jedną z ras, nacji przestrzeni życiowej na innej już planecie, zupełnie odmiennej od planety matki – Ziemi.

Nie inaczej sprawa ma się w nowej produkcji Reality Pump – Earth 2160, w której głównym celem będzie dominacja nad pozostałymi nacjami. W roku 2160 Zielona Planeta, zwana również Ziemią dokonała końca swego żywotu wypadając z orbity. Ci, którzy ocalili życie wałęsają się po Marsie bądź Tytanie poszukując dogodnych warunków do egzystencji, lecz nie pozostaje ona osamotniona w poszukiwaniach. W grze będziemy mogli pokierować losami 4 nacji, które różnią się znacząco pod względem wyglądu, sposobu prowadzenia walki, wydobycia surowców czy nawet stawiania budynków.

Pierwszą nacją wartą wzmianki jest Unia Cywilizowanych Stanów, w której towarzyszyły nam będą… maszyny. Ludzie, którym owe komputery służyły i ułatwiały znacznie pracę postanowiły samodzielnie kontynuować walkę o byt – komputer uznał, że warunki do egzystencji człowieka nie są pewne i mogą stworzyć zagrożenie dla jego zdrowia jak i życia, więc ludzie pozostali w hibernacji. Nic nie świadomi, niemogący interweniować, zostali „przejęci” przez maszyny.
Aspekt militarny nacji jest owiany niejaką tajemnicą, podobnie jak kolejne rasy. Wiadomo, że obecne będzie lotnictwo, że po polu walki przechadzać się będą różnorakie roboty czy samochody opancerzone, które posiadały będą broń promienistą oraz odmiany karabinów, która w sumie jest bronią niezbyt wyrafinowaną.
Stawianie budynków odbywa się za pomocą pojazdu, który tworzy zarodek przyszłej metropolii robotów. Do postawionego budynku dobudowuje się kolejne części, które odpowiadają już za coś innego, pełnią inną funkcję.

Earth 2160 - zapowiedź