Spore
Sztab VVeteranów
Tytuł: Spore
Producent: Maxis
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: sim
Premiera Pl:2008-09-05
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Spore
Producent: Maxis
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: sim
Premiera Pl:2008-09-05
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Sum ergo...
Kilka dni temu miał premierę na polskim rynku dość dziwny produkt, jakim było Spore: Fabryka Stworów. A właśnie co na oficjalnej stronie Blizzarda została opublikowana dość tajemnicza i właściwie nic nie mówiąca grafika, którą prezentuję niżej. Co łączy te dwa dość prozaiczne i zdawałoby się niezwiązane ze sobą fakty? Ano reakcje graczy.
Fabryka Stworów to niejako preludium do być może jednego z większych, jeśli nie największych wydarzeń w branży roku 2008 r., jakim będzie (a przynajmniej wszystkie znaki na niebie i ziemi to zapowiadają) premiera gry Spore, czyli kolejnego tworu „złotego dziecka”, jakim jest Will Wright. Tyle że dzieło to zaiste dziwne, bo trudno ową Fabrykę nawet nazwać grą. Użytkownikowi bowiem do rąk oddany jest zestaw narzędzi umożliwiających kreację własnego stwora – i właściwie tyle. Milusińskiemu temu można wydać kilka banalnie prostych poleceń w rodzaju „przejdź z punktu A do punktu B”, ale o jakiejkolwiek dalej posuniętej interakcji trudno w ogóle mówić. A jednak w przeciągu zaledwie kilku dni od premiery całe rzesze graczy nabyło – co prawa za li tylko 20 złociszy – pudełko z owym produktem, by w domowym zaciszu powoływać do istnienia jak najbardziej absurdalne organizmy. A zadziwiające – i oburzające – dla mnie będzie, jeśli ów edytor nie będzie później stanowił integralnej częśc
i „pełnoprawnej” gry.
Z kolei historia tajemniczego blizzardowego screena jest tylko nieco mniej zabawna. Za kilka dni odbędzie się coroczny „mityng” tej firmy i dla podgrzania atmosfery opublikowany został wspomniany obrazek (zmieniany zresztą lekko), który od razu zrodził w środowisku dosłownie morze plotek i przypuszczeń co do jego znaczenia. Jedni dopatrują się w nim zakamuflowanej zapowiedzi trzeciej odsłony „diabelskiego” cyklu, inni widzą runy z mieczu Arthasa, pozostali zaś jeszcze bardziej niewiarygodne elementy. I mniejsza z tym, że najprawdopodobniej okaże się, iż to kolejny concept art ze StarCrafta II czy właściwie już oficjalnie zapowiedzianego World of WarCraft: Wrath of the Lich Lord (choć obym się mylił) – szum w sieci zrobił się ogromny, ze wszystkich stron docierają „przecieki z pewnych źródeł”... a gdzieś w dalekiej Ameryce ktoś ma ubaw po pachy.
W demokracji o wolnym rynku każdemu wolno spędzać czas wedle woli i wydawać własne pieniądze na dowolne kaprysy. Nie ukrywam, iż sam z niecierpliwością i dużymi nadziejami wyglądam daty premiery Zarodka jak i drugiej odsłony najwspanialszej space opery, która trafiła na „blaszaki”. Ale czy naprawdę „lud” musi toczyć ślinę na każdy ochłap mu rzucany? Czy naprawdę, drogi Czytelniku, jesteś maszynką, którą tak łatwo zaprogramować?
Autor: Klemens
Miliony wstrzymały oddech |
Fabryka Stworów to niejako preludium do być może jednego z większych, jeśli nie największych wydarzeń w branży roku 2008 r., jakim będzie (a przynajmniej wszystkie znaki na niebie i ziemi to zapowiadają) premiera gry Spore, czyli kolejnego tworu „złotego dziecka”, jakim jest Will Wright. Tyle że dzieło to zaiste dziwne, bo trudno ową Fabrykę nawet nazwać grą. Użytkownikowi bowiem do rąk oddany jest zestaw narzędzi umożliwiających kreację własnego stwora – i właściwie tyle. Milusińskiemu temu można wydać kilka banalnie prostych poleceń w rodzaju „przejdź z punktu A do punktu B”, ale o jakiejkolwiek dalej posuniętej interakcji trudno w ogóle mówić. A jednak w przeciągu zaledwie kilku dni od premiery całe rzesze graczy nabyło – co prawa za li tylko 20 złociszy – pudełko z owym produktem, by w domowym zaciszu powoływać do istnienia jak najbardziej absurdalne organizmy. A zadziwiające – i oburzające – dla mnie będzie, jeśli ów edytor nie będzie później stanowił integralnej częśc
Z kolei historia tajemniczego blizzardowego screena jest tylko nieco mniej zabawna. Za kilka dni odbędzie się coroczny „mityng” tej firmy i dla podgrzania atmosfery opublikowany został wspomniany obrazek (zmieniany zresztą lekko), który od razu zrodził w środowisku dosłownie morze plotek i przypuszczeń co do jego znaczenia. Jedni dopatrują się w nim zakamuflowanej zapowiedzi trzeciej odsłony „diabelskiego” cyklu, inni widzą runy z mieczu Arthasa, pozostali zaś jeszcze bardziej niewiarygodne elementy. I mniejsza z tym, że najprawdopodobniej okaże się, iż to kolejny concept art ze StarCrafta II czy właściwie już oficjalnie zapowiedzianego World of WarCraft: Wrath of the Lich Lord (choć obym się mylił) – szum w sieci zrobił się ogromny, ze wszystkich stron docierają „przecieki z pewnych źródeł”... a gdzieś w dalekiej Ameryce ktoś ma ubaw po pachy.
W demokracji o wolnym rynku każdemu wolno spędzać czas wedle woli i wydawać własne pieniądze na dowolne kaprysy. Nie ukrywam, iż sam z niecierpliwością i dużymi nadziejami wyglądam daty premiery Zarodka jak i drugiej odsłony najwspanialszej space opery, która trafiła na „blaszaki”. Ale czy naprawdę „lud” musi toczyć ślinę na każdy ochłap mu rzucany? Czy naprawdę, drogi Czytelniku, jesteś maszynką, którą tak łatwo zaprogramować?
Autor: Klemens
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
03.03.2010 |
Cyleon »
Polecam wszystkim fanom takich gier.
więcej komentarzy
dodaj komentarz