Spore

Spore
Sztab VVeteranów
Tytuł: Spore
Producent: Maxis
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: sim
Premiera Pl:2008-09-05
Premiera Świat:
Autor: 92
Ocena
czytelników 90 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 50% procent
Głosuj na tę grę!
Spore

Spore - zapowiedź



Szanowni Czytelnicy, kiedy ostatni raz graliście w grę, o której szczerze i bez cienia wątpliwości moglibyście powiedzieć, że jest nowatorska i niesztampowa? Kiedy ostatnio mieliście do czynienia ze strategią, której odmienność nie polegała na li tylko nowych jednostkach tudzież przedstawieniu kolejnego mało eksploatowanego dotychczas konfliktu czy teatru działań wojennych? Że o „nowalijkach” w rodzaju wyłącznie jeszcze bardziej dopieszczonej warstwy audiowizualnej( zwłaszcza zaś w zakresie owego drugiego członu) dla przyzwoitości – mojej a nie branży – nie wspomnę... Patrząc na okres ostatnich pięciu, sześciu lat szczerze wskazałbym tylko dwa tytuły – Black & White Petera Molyneux oraz The Sims autorstwa... no właśnie, czyjego?

Obie wskazane produkcje wzbudziły wszakże całkiem niemałe kontrowersje. B&W z pewnością można było zarzucić szybko ogarniającą gracza monotonię i nudę, całość zaś niezapomniana zostanie przede wszystkim przez wzgląd na absolutnie nowatorskie podejście do zagadnienia sztucznej inteligencji komputerowych chowańców, którzy zdolni byli do uczenia się i przyswajania sobie nowych umiejętności w rezultacie danych zachowań gracza. Innowacyjność zaś słynnego produktu studia Maxis niewątpliwie trudniej zdefiniować, acz pokusiłbym się na próbę wepchnięcia w ramy całego „simsowego” fenomenu w stwierdzenie, iż twórcy swój sukces zawdzięczają założeniu, iż zasymulują życie ludzkie aż do najmniejszych detali, w rodzaju przygotowywania zapiekanki czy podmywania się w bidecie. I właśnie ta druga pozycja podbiła serca milionów graczy, jak i, co niebagatelne, ich portfele. Panem i władcą wśród developerów( a także osobą ręczącą własną głową – wraz z przyległościami – za efekt końcowy) był nie kto inny, jak Will Wright.

Spore 114018,1
Ready!


Personalia owe warto zapamiętać i to nie tylko z tego powodu, że zawsze jest miło błysnąć wiedzą tajemną wśród podobnych sobie fanatyków cybernetycznej rozrywki( notabene pan ów odpowiedzialny jest także za SimCity – ot, jakby kogoś mierziło jego ostatnie „dziecko”), bowiem już niedługo być może o nikim innym jak właśnie osobie nimi obdarzonej będzie się mówiło w giercmańskim światku. A wszystko to za przyczyną nowego jego projektu zatytułowanego Spore.

Sama kwestia owego tytułu wcale od początku nie była tak klarowna, jak mogłoby się zdawać. Roboczo bowiem jeszcze do niedawna produkcję ową prezentowano pod szyldem SimEverything, wcale nie mniej adekwatnym niźli aktualny. Otóż imć Wright postanowił pójść jeszcze dalej, niż dotychczas – po symulacji mrowiska, farmy, miasta a w końcu ludzkiego życia cała seria miała znaleźć swe ukoronowanie w symulatorze życia w ogóle, nie tylko człowieczego, a i nie tylko na obecnym stopniu rozwoju.

Pomysł gry jest wprost zatrważająco prosty – graczowi zostanie oddana do rąk opieka nad losami gatunku – ewoluującego od stadium jednokomórkowego mikroba aż po etap w pełni inteligentnej istoty ruszającej na podbój innych od macierzystego światów. Żeby nie było niedomówień – ów podbój także będzie kontrolowany przez gracza...

Spore 114018,2
Steady!


Niby jak jednak oddana ma być aż takie bogactwo, mnogość zdarzeń? Przysłowiowy haczyk kryje się w podziale całego owego procesu na kilka( a konkretnie sześć) faz, co prawda powiązanych ze sobą, acz bezwzględnie. Oddzielać je od siebie ma opcja edytora – dość rzadko dostępnego – który umożliwi dokonanie zmian w budowie organizmu i jego ewentualnych budowli etc., celem jego maksymalnego przystosowania do życia w zmieniającym się środowisku i umożliwienia mu przetrwania. A to wcale nie ma być proste...

Na początku kierować będziemy prymitywnym drobnoustrojem, którego egzystencja sprowadzać się ma do poszukiwania słabszych celem ich pożarcia oraz unikania podobnego losu ze strony silniejszych. Następnie w nasze ręce oddany zostanie los już bardziej zaawansowanego( bo wielokomórkowego) organizmu, wiodącego już bardziej urozmaicony, chociażby o prokreację:), żywot. Kończąc ów etap będziemy musieli podjąć szalenie ważną decyzję o wyborze środowiska dalszego bytu pomiędzy wodnym a lądowym. Dalej zaś nas czekają fazy: plemienna, miejska( mająca być uproszczonym SimCity), cywilizacyjna( ponoć garściami czerpiąca z legendarnego Civilization) i w końcu kosmiczna.

Szczególnie intrygująco zapowiada się ów ostatni etap, w którym rozgrywka ma się już kończyć w nieskończoność, a to z tej prostej przyczyny, iż wirtualny wszechświat ma sobie liczyć bez mała dwa miliony( sic!) planet, trudno zaś oczekiwać, by któremukolwiek z graczy udało się skolonizować znaczący ułamek z nich. Ale to nie wszystko!

Spore 114019,3
Go!


Jakkolwiek gra umożliwiać ma rozgrywkę wyłącznie skierowaną do pojedynczego gracza, to ma mieć zaimplementowaną opcję, która ma umożliwić pewną wzajemną interakcję. Otóż wspomniane obce planety zasiedlane mają być przez istoty... stworzone przez innych graczy w trakcie ich własnych rozgrywek! Przy każdym uruchomieniu nowej gry program ma się bowiem kontaktować z głównym serwerem celem pobrania plików, nieustannie gromadzonych od wszystkich użytkowników, zawierających dane o poszczególnych stworzeniach. Nie ukrywam, że rozwiązanie to wywarło na mnie kolosalne wrażenie!

Rzadko kiedy informacje z okresu produkcyjnego są w stanie przezwyciężyć mój wrodzony dość paskudny sceptycyzm, a to z tej prostej przyczyny, iż są one aż do momentu premiery kompletnie nieweryfikowalne, szkoda zaś próżnych nadziei. Przyznaję się jednak, iż przy zapoznawaniu się z materiałami tyczącymi się omawianej produkcji puls niewątpliwie miałem podwyższony. Zbyt dobrze jednak pamiętam, iż podobnie rzecz się miała przy okazji pierwszej odsłony wspomnianego Black & White, a efekt finalny jak dla mnie był mocno jednak rozczarowujący. Obawy me podsyciła dodatkowo świeża jeszcze wieść, iż planowany termin premiery został przesunięty z tegorocznych świąt Bożego Narodzenia na połowę przyszłego roku. Oznaczać to może nie tylko, że poczekać nam dane będzie dłużej, ale i to, iż efekt póki co jest niesatysfakcjonujący dla samych twórców. Oby się jednak okazało, że jest to typowe dla mnie czarnowidztwo, Spore zaś już w chwili premiery rzuci nas wszystkich na kolana i na zawsze wryje się w pamięć. Naszą i twardych dysków naszych komputerów.



Autor: 92
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
03.03.2010 | Cyleon » Polecam wszystkim fanom takich gier.
29.06.2008 | Klemens » Diablo III trudno nazwać niespodzianką czy sensacj
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - 1 ŚREDNIA OCENA - 60%
Gra w której tworzymy stworka, kolo
Szymiii - 60%
więcej recenzji dodaj recenzję