Heroes of Annihilated Empires
Sztab VVeteranów
Tytuł: Heroes of Annihilated Empires
Producent: GSC Game World
Dystrybutor: Techland
Gatunek: RTS/RPG
Premiera Pl:2006-11-17
Premiera Świat:
Autor: 3409
Tytuł: Heroes of Annihilated Empires
Producent: GSC Game World
Dystrybutor: Techland
Gatunek: RTS/RPG
Premiera Pl:2006-11-17
Premiera Świat:
Autor: 3409
Heroes of Annihilated Empires | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Podczas rozbudowy naszego ośrodka władzy zauważymy, że zmienia się teren wokół niego. Mechanicy żyją na pustyni, elfy na zielonej łące, umarli na cmentarzu, a cryo w ośnieżonej krainie. Podobna rzecz pojawiła się już w serii Disciples, lecz tam miało to kolosalne znaczenie. Tutaj jest to zabieg wyłącznie kosmetyczny.
Z kolei dostępne w grze budynki cechują się dużym zróżnicowaniem. Cmentarze, mroczne krypty i cytadele dla truposzy są zupełnym przeciwieństwem elfich domostw na drzewach. Pomimo, że zabudowania wyglądają różnie, to pełnią podobne funkcje. Wszystkie rasy mogą zbudować stocznię, wieżę obronną czy też mur. Dla każdej z nich istnieje także budynek udostępniający nowe technologie. Ponadto, poza piechurami po każdej ze stron pojawiają się statki oraz jednostki latające. Dlatego właśnie, jak już wspomniałem na wstępie, przeciwnicy mają równe szanse.
Cóż jednak z tego, skoro sztuczna inteligencja oszukuje. Rozumiem, że w kampanii ożywieńcy posiadają od początku rozbudowane bazy, ale mogliby odrobinę wstrzymać się z atakiem. Możecie być pewni, że zanim zdążycie nazbierać surowców na pierwsze budynki, do waszych bram zapuka niejedna horda truposzy. Sprawa wcale nie wygląda lepiej podczas rozgrywki dowolnej. Przeciwnik zawsze wie, gdzie znajduje się nasza siedziba. Dlatego już na początku zabawy może zrobić się nieprzyjemnie. Nie rozumiem, dlaczego podczas gdy my szybko staramy się pozyskać surowce (nie mówiąc już nic o odsłanianiu mapy), wróg bez żadnych przeszkód ląduje prosto w naszej bazie. Przez takie zachowania komputerowego gracza niebezpiecznie wzrasta poziom trudności, co mnie osobiście zbytnio nie przekonało. Mało tego, gdy chciałem ten parametr zmniejszyć, okazało się, że jest tylko normal i hard. Jeśli więc jesteście fanami powolnej i spokojnej rozbudowy bazy, to możecie poczuć się zawiedzeni. Na szczęście rozwiązaniem tego problemu jest tryb multi, w którym przeciwnik nie ma już takich forów na starcie ;). Drugą sprawą tak ogłaszaną w prasie (i nie tylko) jest przeogromna ilość – sięgająca 64 tysięcy - jednostek na polu walki. Cóż, możemy tylko się domyślać jaki „kombajn” mógłby wyświetlić na ekranie taką chmarę. W moim przypadku gra łapała zaciachy, a wręcz zamieniała się w pokaz slajdów przy liczbie nie przekraczającej ok. 2000 na mapie! Nie wspomnę już o wyświetleniu ich wszystkich na jednym ekranie. Nie pomagało zmniejszenie detali i rozdzielczości. Cały czas gra się zacinała, aż niemiło. Oczywiście gdy wędrowałem samym bohaterem, wszystko chodziło płynnie. Z drugiej strony, nawet taka ilość żołnierzy na polu walki wystarcza w zupełności do podziwiania niezłych batalii. Biorąc pod uwagę fakt, że umarlaków jest znacznie więcej niż elfów, może to wyglądać jak jedno wielkie mrowisko. Muszę jednak przyznać, że zachowanie jednostek na polu walki jest zadowalające. Gdy rozkażemy całej zgrai przemieścić się, od razu łapią odpowiedni szyk - wojownicy z przodu, za nimi łucznicy i magowie, a na końcu bohater. Czasami może zdarzyć się, że pierwsze szeregi ruszą na wroga, a jednostki strzelające będą stały z tyłu jak kołki. Ale od czego jest dowódca, czyli gracz ;).
Niewątpliwą zaletą HoAE jest oprawa graficzna. Tereny, po jakich przyjdzie nam podróżować, są różnorodne i szczegółowe. Drzewa uginają się na wietrze, a woda lśni w blasku słońca. Widok przypomina mi rzut izometryczny (ach, te stare dobre czasy), ale oczywiście kamerę możemy w dowolny sposób obracać i przybliżać. Szczegółowość tekstur stoi na wysokim poziomie, a jednostki poruszają się w sposób naturalny (o ile można naturalnym nazwać kroczenie wielkiego drzewa ;)). Jak już wspomniałem, filmik poprzedzający grę (a także ten ją kończący) jest zrobiony po mistrzowsku, jednak później nie jest już tak wspaniale. Na myśli mam to, że początki każdej misji poprzedzone są krótkim wprowadzeniem w formie... rysowanego komiksu. Nie każdemu może przypaść do gustu takie rozwiązanie, ale wcale nie psuje ono radości z zabawy (pewnie, że chciałoby się wspaniały film co każdą misję, ale nie ma tak dobrze). Również warstwa dźwiękowa stoi na przyzwoitym poziomie. Muzyczka delikatnie buduje klimat spokoju, a gdy dzieje się coś niedobrego - przyspiesza. Tak powinno być. Z kolei wymagania sprzętowe do najniższych nie należą i aby cieszyć się dobrą płynnością i przyzwoitym wyglądem, trzeba posiadać sprzęt z górnej półki. Podsumowując, najnowsza gra GSC Game World to solidnie wykonana produkcja. Różnorodność rozgrywki, ras oraz oprawa audiowizualna to niewątpliwe atuty HoAE. Z drugiej strony trochę wygórowany poziom trudności oraz takie same wymagania sprzętowe mogą zniechęcić wielu graczy. Zapewniam was jednak, że rozgrywka potrafi wciągnąć, a obmyślanie nowych taktyk na niszczenie truposzy daje sporo frajdy. Co prawda, szybkie tempo zabawy może przyprawić niektórych o zawrót głowy, ale od strony taktycznej Heroes of Annihilated Empires spełnia powierzone mu zadanie. Warstwa RPG, chociaż nie ma szans na pokonanie Spellforce’a, także ma w sobie coś, z czego można czerpać przyjemność. Jednym słowem - polecam! PS Grę w naszym kraju wyda firma Techland w pełnej polskiej wersji językowej (napisy i dialogi), a ukazać ma się ona w połowie listopada. Oficjalnym patronem medialnym Heroes of Annihilated Empires jest Sztab Weteranów.
Metryczka
+ / -
Wymagania systemowe
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Autor: 3409 | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
<< poprzednia | 1 | 2 |