Fantasy wars

Fantasy wars
Sztab VVeteranów
Tytuł: Fantasy wars
Producent: Ino-Co
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:2009-02-27
Premiera Świat:
Autor: gary_joiner
Ocena
czytelników 86 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Głosuj na tę grę!

Fantasy Wars

Dawno temu, gdy nie było jeszcze stringów a miłośnicy komputerowych strategii dnie i noce spędzali przed kuriozalnie wypukłymi ekranami swych czternastocalowych monitorów, królowały turówki. Ludzie z Ino-Co (pracujący obecnie nad Majesty 2), rosyjskiej grupy deweloperskiej, doskonale pamiętają te zamierzchłe czasy; Fantasy Wars – gra ich autorstwa, sprawi, że niejednemu weteranowi elektronicznej rozrywki zakręci się w oku łezka. Młodsi gracze mają natomiast okazję przekonać się jakich emocji i wrażeń może dostarczyć przemieszczanie jednostek z heksa na heks.
fantasy-wars-3165-1.jpg 1Fantasy Wars posiada fabułę. Tak przynajmniej wnioskuję na podstawie dość obszernych wprowadzeń do misji, dialogów między bohaterami dramatu i częstych, renderowanych przez silnik gry „przerywników filmowych”. Niezbyt interesowała mnie treść owej fabuły, bo już od animacji wprowadzającej do gry było wiadomo, że nic nowego czy interesującego nie można się po niej spodziewać. Ot, banalni, płascy bohaterowie ratują/niszczą tandetne królestwo w zwyczajowej „posttolkienowskiej” scenerii – co sprowadza się do tego, że ludzie, orki, elfy i krasnoludy leją się, oczywiście korzystając z magicznych artefaktów, w pięknych lasach, na piaszczystych pustkowiach czy pokrytych śniegiem polach. Opowiedziana w grze historia jest tak słaba, że gdyby na jej podstawie nakręcić film, to na reżysera można by spokojnie nająć Uwe Bolla – i tak nie byłby w stanie nic zepsuć. Na szczęście Fantasy Wars jest przede wszystkim grą taktyczną, a fabuła stanowi jedynie tło dla wojennych zmagań, więc można przymknąć oko na jej liczne niedociągnięcia. Można nawet powiedzieć, że banał w jaki popadli scenarzyści z Ino-Co ma pewien plus – znormalizowane realia świata sprawiają, że gracz na pierwszy rzut oka wie, że ta oto jednostka to banda gremlinów, które najlepiej sprawdzają się w uciekaniu i nie musi czytać rozległych opisów by zorientować się w mocnych i słabych stronach jakichś wymyślnych kreatur w rodzaju czterogłowych jaszczurek o kocich łapach i pawich ogonach.

Gra podzielona jest na trzy obszerne kampanie oferujących łącznie kilkadziesiąt misji. Rozpoczniesz wcielając się w rolę szlachetnego kapitana najemników Phiala, którego ulubionym zajęciem jest ratowanie wieśniaków przed krwiożerczymi kreaturami Hordy. Następnie pokierujesz niegodziwymi poczynaniami wodza Urghama, kopniakami zachęcając zastępy goblinów, orków i trolli do grabieży i mordu. Ostatnia kampania pozwoli ci objąć dowodzenie nad elitarnymi oddziałami elfów i krasnoludów oraz ponownie poprowadzić swych, znanych z poprzednich misji podopiecznych wprost ku krwawemu finałowi.

Motywem przewodnim misji jest zdobywanie miast i twierdz oraz uśmiercenie konkretnych wrogów. Zdarzają się też bardziej oryginalne zadania militarne, jak utrzymanie zamku do czasu ewakuacji cywilów, ucieczka przed przeważającymi siłami wroga czy odnalezienie i uratowanie skóry jakiejś zabłąkanej jednostce. Dodatkowo większość misji oprócz celów głównych zawiera również cele poboczne, których wykonanie nie jest niezbędne ale może okazać się opłacalne.

Na monotonię narzekać nie można, tym ba
rdziej, że każda kolejna misja otwiera dostęp do nowych, lepszych jednostek, których umiejętności bardzo się przydadzą w starciu z nowymi, lepszymi armiami wroga. Do twojej dyspozycji oddane zostaną oddziały lekkiej i ciężkiej piechoty i jazdy, zwiadowcy, łucznicy, wojenne machiny i wszelkiej maści latające stwory. Sukces w grze opiera się na doborze odpowiednich oddziałów i właściwym wykorzystaniu ich mocnych stron. Zwiadowcy mogą być doskonali w rozpoznaniu terenu i nękaniu wroga partyzanckimi podjazdami, ale jeżeli nieopatrznie pod koniec tury zostawisz ich na na jakiejś malowniczej równinie, to nie zdziw się jeżeli zostaną stratowani przez kawalerię. Z drugiej strony, poślij kawalerię za zwiadowcami do lasu, a knieja bardzo szybko spłynie krwią twych dzielnych jeźdźców.

Fantasy Wars wymusza ostrożne i rozsądne gospodarowanie powierzonymi ci siłami. Oczywiście nikt nie zabroni ci szaleńczej szarży na wrogie umocnienia, jednak pyrrusowe zwycięstwo w jednej misji może uniemożliwić ukończenie kolejnej. Jednostki towarzyszą ci przez całą kampanię – stracisz ich zbyt wiele, w następnym scenariuszu będziesz musiał zadowolić się miniaturową armią. O życie podopiecznych należy dbać również dlatego, że zdobywając doświadczenie bojowe rozwijają swoje umiejętności i zyskują nowe, niekiedy bardzo przydatne talenty. Oddział zaprawionych w walce siepaczy jest o wiele bardziej przydatny niż niezdyscyplinowana zbieranina rekrutów – i może w krytycznym momencie przechylić szalę zwycięstwa na twoją stronę.

Po targanych wojenną zawieruchą heksach hasają także bohaterowie – heroiczne indywidua, które dzięki swym imponującym umiejętnościom są w stanie w pojedynkę stawiać czoła wrażym zastępom. O głównego bohatera należy dbać z całą stanowczością – jego śmierć oznacza automatyczne fiasko aktualnej misji. Herosi pomocniczy mogą zostać wysłani pod nóż, jeżeli sytuacja taktyczna tego wymaga, charakteryzując się nieludzką witalnością nie są w stanie zginąć, a gdy ilość ich punktów życia spadnie do zera, zostają zniesieni na noszach z pola bitwy. Wykurują się jednak szybko i podczas kolejnej batalii będą gotowi wypełniać twe rozkazy.

Grafika gry od strony technicznej prezentuje się dobrze – jest ładna, kolorowa a przy tym przejrzysta. Nie ma problemu z identyfikacją oddziałów i rodzajami terenów, na których stacjonują. Nie ma odrzucającej od ekranu brzydoty, topornych animacji czy budzących uśmiech politowania efektów. Niestety wrażenia estetyczne psuje odrobinę stylistyka grafiki. Podobnie jak fabuła jest nudna i nijaka.

Oprawa dźwiękowa jest przeciętna. fantasy-wars-3165-2.jpg 2Fantasy Wars bombarduje uszy wszystkim co niezbędne w grze osadzonej w realiach fantasy – głupawymi, wygłaszanymi w średnio przekonującej manierze dialogami, szczękiem żelaza, szumem spuszczanych z cięciw strzał i banalnym, monotonnym brzdękoleniem podkładu. Mogłoby być zdecydowanie lepiej ale też i jadowicie narzekać nie ma na co.

Poziom trudności gry jest dość wysoki. Armie wroga nieodmiennie są liczniejsze od twoich, a limity czasowe, w których musisz się zmieścić by zakończyć misje sukcesem, wymagające. SI komputerowych przeciwników dobrze spełnia swój święty obowiązek utrudniania życia graczowi: atakuje najbardziej odsłonięte i wrażliwe jednostki, naciera z wielu stron naraz i nigdy nie przegapia okazji by uśmiercić głównego bohatera kampanii. Fantasy Wars wymaga od gracza myślenia i planowania – jest to jedna największych zalet gry. Pognać od razu pod twierdzę stanowiącą cel militarny i liczyć na nagrody otrzymane za błyskawiczne wykonanie zadania czy może lepiej splądrować najpierw okoliczne wioski i pozwolić jednostkom na zdobycie cennego doświadczenia? Rozdzielić siły i nacierać z dwóch stron czy wyprowadzić frontalny atak? Rozpocząć od kawaleryjskiej szarży czy wykorzystać ciężkozbrojną jazdę do dobijania umykających z pola bitwy wrogów? Rozwiązywanie tych i podobnych dylematów taktycznych stanowi kwintesencję rozgrywki.

Ogromnym plusem Fantasy Wars jest prosta, łatwa do ogarnięcia mechanika rozgrywki połączona z intuicyjnym interfejsem. Nie trzeba co chwilę zerkać do instrukcji, przeglądać tabel czy buszować po internecie w poszukiwaniu pomocy by pojąć co i dlaczego dzieje się na polu bitwy. Mimo swej prostoty mechanika nie jest płytka - zapewnia pełną swobodę stosowania różnorodnych strategii eliminacji wrażych armii i osiągania militarnych celów.

Fantasy Wars to świetna, nawiązująca do klasyki gatunku strategia turowa. Oparta o sprawdzone schematy i obleczona przyzwoitą oprawą audiowizualną zapewnia dużo wymagającej, a przez to wściekle satysfakcjonującej rozrywki. Jeżeli nie jesteś marudnym staruchem, nie pamiętasz czasów gdy wirtualne bitwy były rozgrywane na podzielonych na heksy terenach to tym bardziej powinieneś sięgnąć po Fantasy Wars – grę, która wyróżnia się na tle innych współczesnych strategii. Jedna z najlepszych, najbardziej wciągających pozycji w jakie miałem okazję grać w ostatnim czasie.

Plusy:
– prosta, przejrzysta, dająca dużo swobody mechanika rozgrywki
– wymagająca intelektualnie
– Oldsh00l Rulezz!

Minusy:
- banalna fabuła i scenografia

Autor: gary_joiner
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
05.08.2010 | blazejco12345 » Naj lepsza według mnie jest grafika:):):):):):):):
09.11.2008 | Tigikamil » No no, wygląda całkiem miodnie. Szkoda tylko że dy
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję