Age of Empires 3: The Asian Dynasties

Age of Empires 3: The Asian Dynasties
Sztab VVeteranów
Tytuł: Age of Empires 3: The Asian Dynasties
Producent: Big Huge Games
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2007-12-12
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 77 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Age of Empires 3: The Asian Dynasties

The Asian Dynasties to już drugi oficjalny dodatek do Age of Empires 3. Pierwszy zatytułowany WarChiefs nie wnosił zbyt wiele do rozgrywki. Czy Asian Dynasties bierze przykład z poprzednika? Już teraz zdradzić mogę, że nie. Jest to na pewno dodatek lepszy od poprzedniego! Po więcej szczegółów zapraszam do niniejszej recenzji;).
age-of-empires-3-the-asian-dynasties-2634-1.jpg 1To, co w pojedynku dwóch dodatków przemawia na korzyść Asian Dynasties to trzy nowe nacje, znacznie bardziej rozbudowanie niż to miało miejsce w WarChiefs. Podczas gdy wtedy dostaliśmy kilka indiańskich budynków i wojowników, teraz do naszej dyspozycji oddane zostały Chiny, Indie i Japonia. Każde z całą gamą nowych struktur, jednostek i specyficznych cech. Kolejną zmianą jest rezygnacja z ciągnięcia dalej historii rodziny Black. W końcu przenieśliśmy się do Azji, a tam już chyba czarna familia swoich korzeni nie zapuściła;). Tak więc otrzymujemy trzy krótkie kampanie po 5 misji każda. Pozwalają one dość dobrze zapoznać się z możliwościami każdej z ras. A te są dość spore.

Pierwszą nacją, z którą się zapoznamy, są Japończycy. Etap ten rozgrywa się w czasach walecznych samurajów oraz walki o niepodległość Japonii. Jako Generał Sakumo Kichiro pod dowództwem lorda Tokugawy będziemy walczyć z rebeliantami oraz poznamy prawdę dotyczącą swojej przeszłości. Do walki wykorzystywać będziemy przede wszystkim silnych samurajów oraz jeźdźców Naginata. Inne jednostki takie jak łucznicy piesi i konni oraz np. płonące strzały z artylerii również cechują się wysoką skutecznością. Dlatego właśnie japońska armia jest dość droga w produkcji. Poza tym pozwala na szkolenie potężnych Daimyo, którzy nie dość, że poprawiają współczynniki jednostek w pobliżu, to pozwalają na szkolenie wojowników bezpośrednio na linii frontu. Przydatną cechą japońskich struktur jest fakt, że domy (nazywane świątyniami) produkują surowce. Więcej, jeżeli w pobliżu znajdują się jakieś zwierzęta. Dlatego właśnie wieśniacy nie mogą polować na zwierzynę.

Kolejną rasą, którą przyjdzie nam pokierować, są Chińczycy. Podczas rozwoju Chin wraz z naszym bohaterem Kapitanem Jian Huang, dowodzącym flotą przewożącą cesarskie skarby, ruszamy w nieznanym kierunku. Podążając za przebiegłym Jinhai trafiamy do nieznanej dotąd krainy pokrytej dżunglą. Do Ameryki. Tam przekonamy się, że tubylcy wcale nie są przyjaźni. Do walki z nimi wykorzystamy Armie Sztandarowe, które są cechą charakterystyczną cywilizacji chińskiej. Chińczycy rekrutują jednostki w grupach, składających się z różnych ich typów. Np. zamiast pięciu łuczników szkolimy dwóch kuszników i trzech pikinierów. Do dyspozycji mamy kilka kombinacji przy czym każda jest skuteczna przeciwko innym rodzajom jednostkom. Kolejną odmianą w stosunku, do innych nacji są wioski budowane zamiast domów. W razie potrzeby mogą się w nich schronić wieśniacy, a po rozbudowie zwiększają limit populacji (możemy rozbudowywać wioski kilkukrotnie). Oszczędzamy więc miejsce, które normalnie zajęłyby zwykłe domostwa. Wioski pozwalają też na hodowlę kóz.

Ostatnim etapem rozgrywki jest kampania indyjska. Rozgrywa się ona w czasach gdy to Anglicy zadomowili się w Indiach na dobre. W końcu przebrała się miarka i Brytyjska Kampania Wschodni
oindyjska stanęła do walki o przetrwanie. Na szczęście my razem z Porucznikiem Nanibem staniemy po stronie Sipajów (hinduskich żołnierzy) i poprowadzimy swój naród do zwycięstwa w Pierwszej Indyjskiej Wojnie o Niepodległość. Natomiast środki, którymi będziemy się posługiwać w drodze do wolności są bardzo ciekawe. Przede wszystkim należy zauważyć, że hinduscy wieśniacy produkowani są za drewno, a nie jedzenie. A jako że drzewa są jedynym nieodnawialnym źródłem surowców może być trudno (jedzenie i złoto możemy produkować bez limitu na polach ryżowych). Na szczęście z prawie każdym wezwanym transportem z metropolii, do naszej wioski przybywa wieśniak, co trochę ratuje sytuację.

Kolejną ciekawostką związaną z hindusami jest bydło, które odnalezione na mapie i zagonione do świątyni produkuje punkty doświadczenia (jak na święte krowy przystało;)). Indyjskie jednostki należą do najpotężniejszych w całej grze, albowiem cóż może byś silniejszego niż ogromny odziany w zbroję słoń? Hindusi mogą szkolić przeróżne jednostki na słoniach, poczynając od słonia z leczącym jednostki kapłanem na grzbiecie, na słoniu oblężniczym z artylerią na plecach kończąc. Przy tych ogromnych cielskach i trąbach bledną inne hinduskie jednostki. Np. szybka kawaleria na wielbłądach czy wspomniani wcześniej wszechstronni Sipajowie. Słonie mają jednak ogromną cenę oraz zabierają sporo z limitu populacji, więc pozostałe jednostki również się przydają.

Na nowych nacjach i kampaniach nowości na szczęście się nie kończą. W Asian Dynasties nowe rasy awansują do kolejnej epoki budując cuda. Do wyboru mamy 15 ogromnych budowli po pięć na każdą ze stron. Po uzbieraniu odpowiedniej liczby surowców każemy wieśniakowi wznieść konkretny monument zapewniający nam jeden z wielu profitów. I tak mamy różne zdolności np. chwilowe zatrzymanie walk na mapie, bądź (również chwilowe) odkrycie jednostek i budynków przeciwnika. Inne monumenty mogą produkować surowce lub jednostki. Kolejne zaś potrafią przyspieszać produkcję lub zwiększać siłę naszej armii. Jest więc w czym wybierać. Ponadto tak jak w poprzednim dodatku nowe rasy nie mogą budować wież i strażnic. Na szczęście są zamki, w których szkoli się artylerię. To one zapewniają naszej osadzie podstawową obronę przed napastnikami.

Kolejną nowością w drugim dodatku do AoE3 jest dodatkowy surowiec czyli eksport. Wieśniacy wytwarzają go wydobywając inne zasoby. Dopóki więc będziemy coś zbierać eksport będzie powoli się zwiększał. Byłby on zupełnie nieprzydatny gdyby nie konsulat. Stawiając ten nowy budynek możemy wybrać sobie jednego z czterech sojuszników. Każdy kraj pozwala nam na kupno innych bonusów, surowców lub unikalnych jednostek. Walutą jest oczywiście eksport. Byśmy jednak nie mieli zbyt ogromniej przewagi większość kart jest jednorazowa, a eksport przybywa bardzo powoli. Nie będę tutaj wszystkiego wypisywał, ale możecie mi wierzyć, że liczba opcjage-of-empires-3-the-asian-dynasties-2634-2.jpg 2i jest całkiem spora. W im dalszej epoce jesteśmy tym więcej profitów staje się dostępnych. Dla porządku wspomnę też, że metropolie, z których otrzymujemy posiłki, ciągle trzymają się bardzo dobrze. Już w WarChiefs talia kart, z których możemy korzystać została ograniczona. Sprawia to, że odpowiednie dobranie bonusów ma bardzo duży wpływ na naszą taktykę. Zarówno w kampanii oraz grze swobodnej jak i w multi.

Graficznie nie zmieniło się zbyt wiele od czasów „podstawki”. Oczywiście jest inna sceneria, bowiem przenieśliśmy się do Azji. Kwitnące wiśnie i charakterystyczne dachy japońskich domów wyglądają bardzo ładnie. Oprawa nie jest już może najwyższych lotów, ale na pewno jest miła dla oka. Jej plusem są na pewno bardzo niskie, jak na dzisiejsze standardy wymagania sprzętowe. Modele jednostek również trzymają poziom. Ciągle ładnie wyglądają eksplozje, rozpadające się budynki i ciała latające od uderzenia kulą armatnią;). Do animacji również nie mam większych zastrzeżeń. Graficznie więc Asian Dynasties nie dorównuje najnowszym superprodukcjom, ale zdecydowanie daje radę.

Muzyka i dźwięki stoją na wysokim poziomie. Azjatyckie odzywki każdej z nacji nie pozostawiają wątpliwości kim aktualnie kierujemy. Również pełna polonizacja dopasowuje się do tego poziomu. Aktorzy przedstawiają swoje kwestie z ciekawym wschodnim akcentem. Nie zauważyłem też większych błędów w tłumaczeniu. Cieniutka instrukcja wydrukowana na kredowym papierze też prezentuje się poprawnie. W pudełku z grą znajdziemy też (jak w pierwszym dodatku i podstawce) rozkładaną kartę pomocy podręcznej z wykazem i opisem wszystkich nowości w grze. Przydatna rzecz.

Jak sami widzicie najnowszy dodatek do Age of Empires 3 to kawał dobrze przygotowanej gry. Nowe tereny, nacje i trzy różne, ciekawe kampanie są atutem tej produkcji. Cuda potrzebne do awansu do kolejnej epoki, eksport i konsulaty jeszcze bardziej urozmaicają rozgrywkę. Pojawiło się też sporo nowych map zarówno do trybu dla jednego i dwóch graczy. To wszystko wraz z przyzwoitą porcją grywalności i równie przyzwoitą oprawą dają nam produkt godny polecenia. Jeśli więc tylko podobało wam się AoE3 i macie zainstalowaną „podstawkę” (dodatek wymaga podstawowej wersji gry) śmiało możecie sięgnąć po Asian Dynasties. Na pewno będziecie się dobrze bawić.

Plusy:
  • trzy nowe, rozbudowane nacje
  • cuda i konsulaty
  • ciekawe kampanie
  • stary Age3 nadal wciąga


  • Minusy:
  • „tylko” przyzwoita oprawa graficzna;)
  • tylko po 5 misji w kampaniach





  • Tigikamil
    E-mail autora: tigikamil(at)sztab.com




    Autor: Tigikamil
    skomentuj
    KOMENTARZE NA TEMAT GRY
    więcej komentarzy dodaj komentarz
    RECENZJE CZYTELNIKÓW
    ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję