Wikingowie W Ameryce

Wikingowie w Ameryce

Dysponujemy kilkoma pośrednimi dowodami na dotarcie Wikingów do Ameryki. Przede wszystkim są to źródła pisane, a wśród nich sagi: Grænlendinga saga - Saga o Grenlandczykach i Eiríks saga rauða czyli Saga o Eryku Rudym, obie z XIII w. Mówiły one o osadnictwie wikińskim na Grenlandii oraz wspominały o wyprawach do tajemniczej Vinlandii znajdującej się jeszcze dalej na zachód. Wzmianki o Vinlandii znajdujemy również w Islendingabok Ariego Thorgilssona z ok. 1120-30 r., Landnamabok ("Księdze Osadnictwa") z XII w. a także w Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum ("Dziejach biskupstwa hambursko-bremeńskiego") Adama z Bremy z 1075 roku. Ciekawym źródłem domysłów, gdzie mogłyby znajdować się wikińskie osady, były dwie mapy; jedna z 1440 roku (!) przedstawiająca daleko na zachód od Europy inny kontynent; druga, autorstwa Sigurðura Stefánssona, pochodziła z 1570 roku i ilustrowała fragmenty Ameryki Północno-Zachodniej opisane w sagach. W 1960 roku wspominani już Ingstadowie odkopali ślady wikińskiego budownictwa w Nowej Fundlandii w L’Anse aux Meadows.

Dokładnie nie wiadomo, co wywołało gwałtowną ekspansję Skandynawów poza swoje rodzime ziemie. Najbardziej prawdopodobną przyczyną, potwierdzoną przez sporo źródeł, jest niechęć wobec tyranii i konsolidacji władzy przez Haralda Pięknowłosego. Harald, król Vestfoldu (okolice Oslo), w wyniku bitwy pod Hafrsfjörð w 872 roku, zjednoczył całą południową Norwegię, pozbawiając władzy wielu lokalnych jarlów. Według Heimskringla Snorriego Sturlussona, król wymagał od swoich nowych poddanych przysięgi lojalności, a ci, którzy się na to nie godzili, skazani byli na banicję. Podobnie jak Wyspy Owcze i Islandia, Grenlandia została odkryta przez przypadek. Silne prądy zepchnęły niejakiego Gunbjørna daleko od pierwotnego celu żeglugi, Islandii, i uniosły aż do nieznanego, skutego lodem lądu. Działo się to w latach 80 X wieku, kiedy populacja Islandii wynosiła już ponad 30 tysięcy ludzi (dla porównania współcześnie mieszka tam 279 tys.) i na wyspie brakło ziemi dla kolejnych osadników. W takich okolicznościach ok. 981 roku Eryk Czerwony z Bredefjörð w Islandii północno-zachodniej wyruszył na zachód, kierując ekspedycją 25 statków, z których tylko 14 osiągnęło cel (inne bądź zawróciły, bądź zatonęły). Dotarł do lądu odkrytego przez Gunbjørna, lecz w przeciwieństwie do niego zamierzał się na nim osiedlić. Wybrał dla siebie i żony Tjodhildy najlepszy fiord zwany Eryksfjörðem i zbudował osadę Brattahlid. O atrakcyjnośc
i wyspy stanowiła duża ilość dziewiczych pastwisk (Grenlandia była bezludna) przydatnych do hodowli bydła, podczas gdy większość gruntów na Islandii została wyeksploatowana. Eryk nazwał wyspę Zieloną, by zachęcić potencjalnych osadników i trzeba przyznać, że odniósł sukces, bo populacja szybko osiągnęła 3 tysiące ludzi, a w szczytowym okresie nawet 5 tysięcy. Na Osiedle Wschodnie składało się ponad trzysta gospodarstw rozmieszczonych na brzegach fiordów. Ze szczątków zwierzęcych udało się wywnioskować, że hodowano bydło rogate, kozy i owce. Jadłospis uzupełniały ryby i upolowane zwierzęta polarne jak foki, karibu i wieloryby. O uprawie roślin na szerszą skalę oczywiście nie było mowy, choć klimat Grenlandii w średniowieczu był cieplejszy niż obecnie. Zboże, jak również drewno i żelazo, trzeba było importować z Europy. Osadnicy mieli jednak co dać w zamian - eksportowano przede wszystkim futra niedźwiedzi i lisów polarnych, sokoły do polowania, kły morsa i narwala (te drugie w Europie uważano za rogi jednorożca!), fiszbin i rzemienie ze skóry wieloryba, a także wełnę i kozie skóry.

Wikińskie osady na Grenlandii dzieliło jedynie 800 km od Półwyspu Labrador i 500 km, a więc przy sprzyjającym wietrze kilka dni żeglugi, od Wyspy Baffina. Syn Eryka Czerwonego Leif Eiríksson zwany Szczęśliwym około 1000 roku wyruszył na zachód. W swej podróży trafił do trzech krain. Pierwszą była kamienista i jałowa Hellulandia, zidentyfikowana jako Wyspa Baffina. Kolejną - nizinne, zalesione wybrzeże Marklandii (prawie na pewno chodzi o Labrador). Wreszcie trzecia, opływająca we wszelkie dobra Vinlandia, w której spędził bezśnieżną zimę i założył osadę Leifsbúðir. Eiríks saga rauða mówi, jak Leif podziwiał nietknięte przez człowieka pastwiska, pola dzikiego zboża, wyborne drewno, stada dýr (karibu) i rzeki pełne łososi. Najbardziej wprawiły go w zdumienie winogrona, które ponoć wziął ze sobą w podróż powrotną, by udowodnić bogactwo nowej ziemi, nazwanej właśnie Krainą Wina. Te nieszczęsne winogrona stały się przedmiotem niekończących się dyskusji historyków, spierających się gdzie i czy w ogóle Leif mógł natrafić na ten owoc. Istniał nawet pogląd, że nazwa Vinlandia nie pochodzi od słowa vin czyli "wino", lecz źle przepisanego przez skrybę słowa vín (akcent nad "i"), co oznacza "pastwisko". Mało jednak prawdopodobne, by Leif był bardziej zainteresowany nowymi terenami rolniczymi niż cennym napojem. Istnieje natomiast silna hipoteza, że Leif, naśladując ojca, nadał ziemi atrakcyjną nazwę, a w istocie znalazł tylko jagody.

Wikingowie w Ameryce

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz