Wikingowie W Ameryce

Na terenie wykopalisk znaleziono łącznie ponad 130 przedmiotów, które mówią nam o życiu codziennym w L’Anse aux Meadows. Są wśród nich m.in.: kamienna lampa oliwna; charakterystyczna dla kultury skandynawskiej brązowa zapinka; fragment wrzeciona do przędzenia wełny i kamienna igła, co świadczy o obecności kobiet w osadzie; kamień do ostrzenia noży wraz z małymi nożycami; kawałek rzeźbionego wykończenia mebla oraz pojemnik z kory brzozowej. Co zwróciło uwagę archeologów to zupełny brak resztek i śmieci, co oznaczało, że miejsce nie było zamieszkane długo. Domy bez kamiennych fundamentów miały służyć jako tymczasowe schronienie. Nie odkryto również żadnych grobów, tak więc nikt nie umarł w czasie pobytu w osadzie. Wreszcie brak stajni, obór, stodół, kości i innych śladów zwierząt hodowlanych i jakiejkolwiek działalności rolniczej oznaczał, że Wikingowie jedli bądź jedzenie wzięte ze sobą, bądź upolowane lub zebrane na miejscu.

Wykopaliska dowiodły, że L’Anse aux Meadows było najprawdopodobniej używane przez Wikingów jako baza remontowa dla ich statków. Nie wiadomo kiedy dokładnie powstała, ale całkiem możliwe, że założył ją sam Leif lub któryś z jego braci. Rozmieszczenie budynków wskazuje na uprzednie drobiazgowe rozplanowanie w zgodzie z przeznaczeniem osady. Miejsce było wyśmienite - spokojna zatoczka z długą, piaszczystą plażą, na której mogły lądować okręty, stanowiła idealne miejsce na przystań. Pobliski las i bagno dostarczały potrzebnych do napraw surowców. Jednocześnie położenie nad cieśniną Belle Isle sprawiało, że mieszkańcy mogli zauważyć każdy statek wpływający do Zatoki Św. Wawrzyńca, a co za tym idzie kontrolować żeglugę z Grenlandii do Vinlandii. Dlaczego więc opuścili tak dogodną lokację, a mówiąc ogólniej - dlaczego zrezygnowali z kolonizacji krainy ich marzeń?

Naukowcy co kilka lat wysuwają coraz to nowe teorie na ten temat. Znamy już problemy z tubylcami, ale nie były one raczej główną przyczyną. Na pewno swój wkład w exodus Wikingów miał oziębiający się klimat, przede wszystkim dlatego, że spowodował masowe migracje zwierząt będących stałym punktem diety. Badania szkieletów Grenlandczyków ujawniły ponadto epidemię, która później przeniosła się do Islandii, a swój początek miała przypuszczalnie w Ameryce. Słaba populacja grenlandzka, żyjąca na granicy samowystarczalności, nie mogła sobie pozwolić na dalsze trwonienie sił i wysyłanie kolejnych ekspedycji do kraju odległego o niecały miesiąc żeglugi. Nie oznaczało to jednak całkowitego zarzucenia wypraw na kontynent. Najlepszym tego dowodem jest zapis w islandzkim roczniku z 1347 roku, mówiący iż statek z ładunkiem drewna płynący z Marklandii do Grenlandii omyłkowo trafił aż na Islandię :). Drewno z Labradoru było wciąż łakomym kąskiem dla Grenlandczyków. Islandzkie źródła mówią też o nieudanej wyprawie biskupa Eryka upsi Gnúpssona do Vinlandii w 1121 roku. Innym świadectwem jest norweska moneta z czasów Olafa Kyrre (1066-1080) znaleziona w indiańskiej wiosce w Goddard nad Zatoką Penobscot w
stanie Maine (notabene najdalsze na południe znalezisko wikińskie). Dynamizm wypraw wyraźnie malał z biegiem czasu, aż w końcu Grenlandczycy zaprzestali ich zupełnie.

Pozostaje nam jeszcze próba ustalenia, gdzie znajdowała się legendarna Vinlandia. Pewnym jest, że nie mogło chodzić po prostu o L’Anse aux Meadows, które było raczej czymś w rodzaju bramy, strażnicy do Nowego Świata. Użycie słowa "land" sugeruje jakąś krainę, a nie pojedyncza osadę, tym bardziej, że sagi mówią o kilku koloniach w Vinlandii. Wskazówką mogą być dla nas informacje o faunie i florze zawarte w sagach (jeżeli brać je całkowicie na poważnie). Leif wspomina o obfitości łososi w rzekach i wielkich skupiskach karibu. Łososie żyją w chłodnej wodzie, dlatego w relatywnie ciepłym XI wieku na pewno nie występowały na południe od Nowej Szkocji. Z kolei wzmianki o stadach karibu odpowiadają migracjom tych zwierząt na wschodnim wybrzeżu Labradoru. Tak więc Straumsfjörð i Leifsbúðir leżały gdzieś między Cieśniną Belle Isle a Nową Szkocją. Przypuszcza się, że Leifsbúðir może być tożsame z L’Anse aux Meadows, natomiast Straumsfjörð umiejscawia się w zatoce Chignecto. Hóp znajdowało się dalej na południe (sagi mówią, że w pobliskich rzekach nie było łososi), może aż w okolicach Nowego Jorku. Niestety z tą koncepcją kłóci się wzmianka o nieszczęsnych winogronach znalezionych przez Leifa, które według badań nie mogły występować na północ od Nowej Szkocji, tym bardziej w obfitości. Naukowcy próbują tłumaczyć ten problem niedokładnością Leifa, który trafił nie na winogrona, lecz na drzewa orzecha szarego, którego młode owoce są bardzo podobne do winogron. Na poparcie tej hipotezy podaje się fakt, że w L’Anse aux Meadows znaleziono sporo skorup po orzechach szarych, a nawet obrobione drewno orzechowe. Wciąż jednak pojawiają się nowe teorie (niektóre umieszczają Vinlandię nawet na Florydzie i właściwie nie potrafimy dokładnie ustalić położenia Krainy Wina.

Zrezygnowanie z kolonizacji Vinlandii oznaczało zatrzymanie trwającej ponad dwieście lat wikińskiej ekspansji. Osady na Grenlandii istniały jeszcze długo i początkowo miały się całkiem nieźle. Utrzymywano ścisłe kontakty handlowe z Islandią, a przez nią z całym światem skandynawskim, gdyż Grenlandia miała co zaoferować na rynku europejskim. Wśród farm odkryto resztki 22 kościołów, a nawet klasztor, w 1125 powstało pierwsze biskupstwo w Gardar. Rzeczy zaczęły się komplikować od połowy XIII wieku. Grenlandia przyjęła zwierzchność Norwegii, a co za tym idzie była zobowiązana odprowadzać podatki i straciła przywilej niezależnego handlu. Coraz większe były też kwoty żądane przez Kościół.

Źródła:

1. Else Roesdahl - "Historia Wikingów"
2. Wielki Atlas Świata XXI w.
3. Internet


E-mail autora: Leiff


Autor: Leiff
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz