A Little to the Left
Sztab VVeteranów
Tytuł: A Little to the Left
Producent: Max Inferno
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: A Little to the Left
Producent: Max Inferno
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
A Little to the Left: Cupboards & Drawers DLC - czy dodatek do gry logicznej ma sens?
Zgodnie z tytułem omawianej pozycji czekają na nas nade wszystko zmagania z różnorakimi szafkami i szufladami, co od razu może wywołać ciarki na plecach osób, które mają problemy ze spakowaniem walizek podróżnych – konieczna będzie wyobraźnia przestrzenna i umiejętność cierpliwego i iście benedyktyńskiego dopasowywania kolejnych i kolejnych elementów niczym puzzli. Momentami odnieść można wrażenie, iż innowacyjność autorów uległa wyczerpaniu i wykorzystując ten sam pomysł kolejne poziomy różnią się wyłącznie narastającą liczbą elementów wymagających uporządkowania, jak też ich rodzajem.
Na szczęście od czasu do czasu gracz zosta
nie uraczony jednak ciut innymi wyzwaniami – i nie mam tu na myśli prześmiewczych etapów sprowadzających się do pogłaskania znanego z wersji podstawowej białego kocura. Niestety jednak są one bardzo rzadkie i nie cechują się aż taką oryginalnością, jak poznane wcześniej łapanie much czy rysowanie gwiazdozbiorów. Obiecano szafki i szuflady, to są szafki i szuflady, aż do przesytu!
Stosunkowo rzadko gracz jest raczony również wyzwaniami polegającymi na odnajdywaniu różnego rodzaju uporządkowań – choć tym razem autorom zdarza się (bodajże dwa razy) oczekiwać dostrzeżenia nawet czterech różnorodnych. Trochę szkoda, bo właśnie owo wyjście poza szablon potrafiło dostarczać największej satysfakcji.
/> Dodatek niczego nie zmienił z kolei w zakresie oprawy, tzn. nie zauważalnie – owszem, pojawia się nowy motyw muzyczny, owszem, z uwagi na zwiększenie różnorodności porządkowanych elementów ekrany końcowe bardziej cieszą oczy swoją symetrię – ale trudno przecież, żeby było inaczej?
Cupboards&Drawers nie jest żadnym „gejmczendżerem”, nie rewolucjonizuje mechanik rozgrywki, można też zadawać sobie pytanie czy naprawdę jest tym, „co tygryski lubią najbardziej”, lecz jest jednak dość uczciwym podejściem do tematu – w stosunkowo niewysokiej cenie otrzymuje się godzinę, dwie dodatkowej już lubianej rozgrywki, wymagającej nieco większego skupienia niźli to miało miejsce pierwotnie. Niewykluczone więc, że nie będzie to jedyny dodatek do rzeczonej gry.
Autor: Klemens
Na szczęście od czasu do czasu gracz zosta
Stosunkowo rzadko gracz jest raczony również wyzwaniami polegającymi na odnajdywaniu różnego rodzaju uporządkowań – choć tym razem autorom zdarza się (bodajże dwa razy) oczekiwać dostrzeżenia nawet czterech różnorodnych. Trochę szkoda, bo właśnie owo wyjście poza szablon potrafiło dostarczać największej satysfakcji.
/> Dodatek niczego nie zmienił z kolei w zakresie oprawy, tzn. nie zauważalnie – owszem, pojawia się nowy motyw muzyczny, owszem, z uwagi na zwiększenie różnorodności porządkowanych elementów ekrany końcowe bardziej cieszą oczy swoją symetrię – ale trudno przecież, żeby było inaczej?
Cupboards&Drawers nie jest żadnym „gejmczendżerem”, nie rewolucjonizuje mechanik rozgrywki, można też zadawać sobie pytanie czy naprawdę jest tym, „co tygryski lubią najbardziej”, lecz jest jednak dość uczciwym podejściem do tematu – w stosunkowo niewysokiej cenie otrzymuje się godzinę, dwie dodatkowej już lubianej rozgrywki, wymagającej nieco większego skupienia niźli to miało miejsce pierwotnie. Niewykluczone więc, że nie będzie to jedyny dodatek do rzeczonej gry.
Autor: Klemens