Hospital Tycoon

Dziwaczna załoga, jeszcze bardziej dziwaczni pacjenci leczeni czasem ekstremalnie dziwacznymi metodami – to obiecuje istnie dziwaczną mieszankę, dającą niemal nieograniczone możliwości. Pojawią się one szczególnie w dobrze znanym z pozostałych Tycoonów trybie wolnej rozgrywki, który będzie oddechem między postawionymi w kolejnych scenariuszach zadaniami. Wszystko ma się rozgrywać w trzech różnych środowiskach szpitalnych – co to oznacza w paktyce, przekonamy się za kilka tygodni.

kąpiel w kwasiku i po krzyku

Poza tymi zwariowanymi pomysłami, w produkcji Deep Red Studio znajdą się i te standardowe, bez których trudno wyobrazić sobie rozgrywkę z aspektem ekonomicznym. Będziemy dbali o finanse, higienę szpitalnych pomieszczeń i korytarzy, ich wyposażenie.

Sterowanie dokonaniami załogi szpitala umożliwi podręczne menu, które jest bardzo podobne do innych w tego typu grach, choćby do menu w „The Sims”. Wszystko po to, by kierowanie rozgrywką już od pierwszych chwil było intuicyjne.

duma NFZ-u :)

Pewnie zdążyliście już dziesięć razy zauważyć na screenach, że gra hołduje zasadzie „bo każde dziecko wie, że gry tylko w trzy de”. Na oficjalnej stronie gry dowiadujemy się, że dużą wagę przywiązano w „Hospital Tycoon” do ruchów postaci. Ujrzymy je przecież flirtujące i radosne, ale także przeżywające wszystkie trudne sytuacje, które przynosi praca w szpitalu. Dla tych przeciwnych biegunów niezbędne jest przecież zróżnicowanie mimiki.

Jeśli już mowa o zróżnicowaniu, to przewidywane jest ono także w sferze muzyki, napisanej specjalnie na potrzeby najnowszego Tycoona. Zależnie od sytuacji panującej w szpitalu usłyszysz albo wolne, nostalgiczne kawałki (smutni pacjenci w słabo funkcjonującej placówce), albo muzę z żywym bitem o szybkim tempie (gdy wszystko idzie jak z płatka, rzecz jasna). Również wywiązanie się z tych zadań będziemy mogli ocenić już niebawem.

Tymczasem Codemasters czeka na twoje CV, doktorze.