GOAL The Club Manager

ocena05101520253035404550556065707580859095100 Głosuj na tę grę!

Lada dzień rozpocznie się moje prywatne Święto Ziemniaka – bo tak zwykłem określać piłkarskie boje o czempionat kontynentu europejskiego bądź globu całego. Nie ukrywam, że zatraciłem zainteresowanie futbolem klubowym, trochę z przesytu, a bardziej chyba wskutek niezadowolenia z kierunku, ku któremu tenże podąża. Ewidentnie jednak nie zaliczam się do większości, czego przejawem jest debiut kolejnego „menedżera” zorientowanego właśnie na ligowe potyczki.

Przyznaję, że ubiegłotygodniowa premiera omawianego tytułu w programie Wczesnego Dostępu jest dla mnie niezbyt zrozumiała pod względem marketingowym, nie w sytuacji, gdy na dzień wczorajszy przypadała oficjalna data debiutu pełnoprawnej tegorocznej odsłony serii Football Manager, którą trudno określić innym mianem, niż giganta gatunku, tyleż wyznaczającego trendy, co i skłonnego tak naprawdę do jego pochłonięcia w całości.

Na chwilę obecną omawiana pozycja umożliwia objęcie roli trenera-dyrektora sportowego-prezesa klubu jednej z bodaj pięciu czołowych europejskich lig (angielskiej, francuskiej, hiszpańskiej, niemieckiej oraz włoskiej), choć autorzy obiecują, iż w miarę rozwijania tytułu zostanie on wzbogacony również chociażby o możliwość poprowadzenia reprezentacji narodowych. W oczy jednak od razu rzuca się brak dostępu do oficjalnych licencji, który autorzy postanowili obejść operując bądź samymi nazwami miast, bądź też (w przypadku gdy do danego grodziszcza przypisana jest więcej niż jedna uznana marka) różnymi dodatkowymi dookreśleniami, czasami nawet dość zabawnymi i z reguły banalnymi do „odkodowania” – chyba nietrudno się domyślić kto się skrywa za nazwą Liberal Madrid, Catalan Barcelona, Giovenu Turin czy Cosmos Mailand? To samo dotyczy również piłkarzy, a taki Wojciech Szczęsny ulega przeobrażeniu w Witolda Skałę.

Dużym atutem gry jest jej daleko posunięta konfigurowalność – możemy więc skupić się wyłącznie na doborze składu i taktyk pod kolejne mecze, jak ich rozgrywaniem, a równie dobrze oddać się urokom mikrozarządzania w zakresie kontaktów z reklamodawcami, skautingiem czy organizowaniem treningów. Jak najbardziej jest więc możliwe rozegranie sezonu za jednym (dość absorbującym mimo wszystko) podejściem, jak też jego „rozwleczenie” na wiele, wiele godzin.

Niestety na dzień dzisiejszy trudno jednak w omawianej grze dostrzec cokolwiek, co by ją realnie odróżniało na korzyść od konkurencji, zwłaszcza tej od Sports Interactive, choć nie tylko. Żeby chociaż autorzy bardziej dopieścili realizm samych rozgrywek, statystyki graczy, ale nie, jest to daremne oczekiwanie. Nawet meczu nie kupimy…

Również oprawa tytułu nie zasługuje na miano lepszej, niż „budżetowa”. Nie twierdzę, że element ten został wykonany „na odwal”, ze zwykłego deweloperskiego obowiązku, lecz trudno ją uznać za atrakcyjną w Roku Pańskim 2022.

Trudno mi zrozumieć rację bytu GOAL! The Club Manager, obawiam się, iż może to być tytuł, który tak naprawdę nie doczeka pełnoprawnej premiery. Kilka dych różnicy w cenie nie jest właściwą proporcją dla przepaści, która oddziela daną pozycję od najnowszego FM-a, a zarazem w tej cenie wciąż jako znacząco atrakcyjniejsza alternatywa jawi się takie WE ARE FOOTBALL. Obym się jednak mylił, bo temu rynkowi jakakolwiek konkurencja mogłaby wyjść tylko na lepsze.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu prasowego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/goal_the_club_manager

Autor: Klemens

więcej komentarzy dodaj komentarz

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję