Endless Space

Endless Space
Sztab VVeteranów
Tytuł: Endless Space
Producent: Amplitude Studios
Dystrybutor: Techland
Gatunek: Strategia turowa/4x
Premiera Pl:2012-10-26
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 75 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI bd% procent
Głosuj na tę grę!

Endless Space

Czy da się ponownie wynaleźć proch? Oczywiście od razu na myśl nasuwa się odpowiedź odmowna, lecz szybko może ona ulec stłamszeniu w konfrontacji z choć cieniem refleksji, nie jest bowiem wcale powiedziane, iż to, co zostało raz dane, zostanie zachowane. I jakkolwiek nie doczekaliśmy się – przynajmniej póki co – nuklearnej pożogi za oknami (tudzież braku okien we framugach na skutek przejścia fali uderzeniowej), tym niemniej świat gier rządzi się własnymi prawami.
endless-space-8000-1.jpg 1Może to już wiek odzywa się w moich kościach, odnoszę wszakże wrażenie, że podgatunek gier określany zwykle skrótem 4X – od angielskiego „explore, expand, exploit and exterminate” – może nie tyle wyginął, co przeszedł już do zupełnej niszy, kolejne produkcje cechują się bowiem budżetowością, choć też i fanatyzmem i oddaniem twórców. Nieco tęskno zrobiło się za pełnowartościowym reprezentantem tej szacownej odmiany strategicznej rozrywki, co być może zostało uznane za marketingowy potencjał, wskutek czego twórcy z paryskiego studia Amplitude – skupiającego pracowników bardziej znanych marek takich jak Electronic Arts czy Ubisoft – otrzymali zielone światło dla stworzenia Endless Space.

Tytuł przedmiotowej gry mówi już bardzo wiele o niej samej. Otóż mocno anonsowaną cechą tej pozycji ma być potężny generator losowy, który ma gwarantować nieprzewidywalność każdej rozgrywki, a to na skutek wykreowania każdorazowo unikalnej galaktyki. Niewątpliwie służyć to będzie unieśmiertelnieniu gry, zapewniając jej potencjalnym miłośnikom zabawkę zdatną do użytku właściwie bezterminowo. Powiedzmy sobie jednak szczerze – nie jest to aż taka nowalijka, jak chciałoby nam wmówić Amplitude Studios &
#8211; podobnie miała i licząca sobie dwie dekady seria Master of Orion. Tu wszakże pojawia się kolejny argument mówiący o setkach układów gwiezdnych etc., co jest jak najbardziej niebagatelne, choć nie jest to żaden przełom konceptualny, lecz po prostu dowód postępu wydajności sprzętu.

Żeby nie było – wcale nie potępiam rozmachu świata gry, przeciwnie. Skromnym zdaniem niżej podpisanego komputerowy kosmos musi robić wrażenie swoim ogromem, nie pozwalać ogarnąć się kilkoma kliknięciami myszki czy pojedynczym rzutem oka. Jeśli ktoś jednak lubi czasem popatrzeć z rozmarzeniem na gwiaździste niebo bądź obejrzeć „Star Treka”, ale brak mu samozaparcia do spędzania przed monitorem dziesiątków godzin – to nie jest gra przeznaczona dla niego.

Endless Space próbuje łączyć klasykę z przyzwyczajeniami współczesności – gra z jednej strony, tak w warstwie strategicznej, jak i taktycznej, ma opierać się na systemie turowym, z drugiej jednak niejako wrzucać posunięcia poszczególnych stron konfliktu niejako do jednego worka, pozwalając się ziścić ich decyzjom w tej samej chwili – pojawi się więc nietypowy dla turówek element nieprzewidywalności.

Jak przystało na pełnoprawnego reprezentanta gatunku nie zabraendless-space-8000-2.jpg 2knie zaawansowanego edytora statków, co z pewnością będzie służyło jeszcze zwiększeniu różnorodności rozgrywki. Oczywiście nie od razu gracz otrzyma wszystkie możliwości, najpierw bowiem będzie musiał opracować stosowne wynalazki i odkrycia, a i tu czeka go ból głowy związany z koniecznością podjęcia mnóstwa decyzji. A i to zostanie doprawione „czynnikiem ludzkim”, dowódca dowódcy bowiem nierówny, domorosły Władca Wszechświata zaś będzie mógł pozyskiwać dla swego celu różnych bohaterów, próbując osiągnąć maksymalną efektywność.

Duży projekt często może zaznać goryczy porażki ze względu na kiepską oprawę audiowizualną. Tak, tak, oczywiście każdy „strateg” powie, że to nie ma znaczenia, odsyłając do szachów, niemniej jednak w dobie fajerwerków wylewających się nawet z ekranów telefonów jest to już w dużej mierze tylko czcza propaganda. Prawda ta znana jest twórcom, którzy zachowując właściwe dla kosmosu szarości i czernie zarzekają się jednak, iż nie po to pracowali wcześniej przy najnowszych odsłonach popularnych „Herosów” czy R.U.S.E., by stworzyć brzydką grę.

Tylko tyle i aż tyle. Jeśli ktoś wymyśli coś naprawdę nowego w tym gatunku, będzie to prawdziwa detonacja bomby atomowej. Tymczasem pozostaje się nam zadowolić wysokiej jakości prochem.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję