Terra Nil

ocena05101520253035404550556065707580859095100 Głosuj na tę grę!

Ponoć gdyby wskutek jakiejś niewyobrażalnej pandemii o stuprocentowej śmiertelności z powierzchni Ziemi zniknęliby wszyscy ludzie, to efekt cieplarniany postępowałby jeszcze przez wiele, wiele dekad, a powrót przyrody do równowagi, którą ta charakteryzowała się – dajmy na to – cztery tysiące lat temu, byłby procesem trwającym wiele stuleci. Co wcale nie oznacza, że nie należy próbować.

Nie, Terra Nil to nie jest gra o zabijaniu ludzi, takowych na rynku jest zdecydowanie aż nadto (choć może nie o mordach hurtowych, ale to akurat dobrze), przeciwnie, deweloperzy z Free Lives zabierają użytkowników do krainy łagodności, w której zadaniem gracza będzie tworzenie a nie niszczenie. Co istotne, nie będzie to jednak typowy city builder, w którym asfaltujemy całe kilometry kwadratowe, zaś oczy cieszą widoki fabryk czy innych zakładów mechanicznych, co to, to nie. Przeciwnie, trafiamy na tereny już popisowo zdewastowane przez homo sapiens, naszym zadaniem zaś jest ponowne uczynienie ich kwitnącym ekosystemem.

Charakter produkcji odkrywamy już w pierwszych chwilach, gdy przyjdzie nam wznieść źródła energii, lecz w miejsce zwyczajowych elektrowni spalających paliwa kopalne czy choćby odzyskujące energię z wiązań atomowych stawiamy wiatraki (co swoją drogą stanowi dość zabawną okoliczność zważywszy na ostatnie dyskusje na tle tzw. ustawy wiatrakowej). Następnie przyjdzie nam zatroszczyć się o nawodnienie gruntu, obsadzenie, po czym zmierzamy do zwiększenia bioróżnorodności, często zapominanej i wręcz pogardzanej niczym ogrody angielskie.

Nie oznacza to bynajmniej, że nie przyjdzie nam przeobrażać zastanej rzeźby przyrody – będziemy wytyczali kanały irygacyjne, będzie wznosili usypiska w celu stworzenia warunków dla rzeczonych elektrowni zasilanych energią wiatru bądź też niwelowali wzniesienia gdzie indziej, wadzące w naszych zamierzeniach.

Gra nie jest jednak typowym „odwróconym” city builderem, musimy bowiem bardzo, ale to bardzo ważyć kolejne kroki, niemało w niej w istocie jest elementów gier logicznych, pole dla potencjalnych pomyłek jest bowiem bardzo skromne i czasami jedynym sensownym rozwiązaniem okazuje się załadowanie wcześniejszego stanu gry. Niejedni docenią te rozwiązanie, lecz mniemam, iż dla niejednego gracza będzie to rozwiązanie frustrujące, a przez to kontrowersyjne.

Terra Nil to kraina łagodności również z uwagi na swą oprawę. Może nie mamy do czynienia z fotorealistyczną grafiką, autorzy jednak umiejętnie potrafili operować kolorystyką i kontrastem, wskutek czego ujęcia z ekranu potrafią ucieszyć oczy jak nieraz czyni to i sama przyroda. No i ta kojąco-chilloutowa muzyka…

Czasy się zmieniają i nasza wrażliwość również (powoli) się zmienia. Nie dziwi nas już obecność w sferze publicznej udogodnień dla osób obarczonych różnymi niepełnosprawnościami, a powoli zaczyna nas razić wszechobecna betonowa, zaczynamy też się oswajać z tzw. trawnikami miejskimi etc. Kontakt z Terra Nil z pewnością rozwinie takową wrażliwość.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/terra_nil

Autor: Klemens

więcej komentarzy dodaj komentarz

ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję