Sunless Sea

Sunless Sea
Sztab VVeteranów
Tytuł: Sunless Sea
Producent: Failbetter Games
Dystrybutor:
Gatunek: RTS/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 75 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Sunless Sea

Nie wiedzieć czemu już od lat panuje przekonanie, że nawet w przypadku gier strategicznych czy crpg-ów oszałamiająca trójwymiarowa oprawa wizualna stanowi konieczność, jeśli zaś całość nie opiera się na silniku Frostbite, Unreal czy innym podobnym, to właściwie zasługuje wyłącznie na miano „indyka” wymawiane ze stosowną dozą pogardy. A że nie odpowiada to prawdzie, dowodzi chociażby Sunless Sea.
sunless-sea-18463-1.jpg 1Gra jest utrzymana w dość ponurym klimacie XIX wieku z alternatywnej rzeczywistości, który uświadczył swoistej katastrofy skutkującej tak naprawdę zatopieniem większej części powierzchni Ziemi. Co również istotne, okazuje się, iż żywiona wówczas jeszcze wciąż dość powszechnie – choć już znajdująca się w zdecydowanym odwrocie – wiara w zjawiska paranormalne i ponadnaturalne wcale nie opierała się na błędnych przesłankach.

Rozpoczynamy jako… ano właśnie, już na wstępie gra nie limituje nas do narzuconej charakterystyki, możemy bowiem sami zdefiniować, co nas pociąga w życiu – pragnienie poznania rodzinnej tajemnicy, zwykła wola poszukiwania przygód i/lub bogactwa bądź zwykła ciekawość świata. Wybór ten co prawda nie zamyka żadnej ze ścieżek, tak naprawdę bowiem rozgrywkę cechuje daleko posunięta swoboda, sami decydujemy, czy chcemy zobaczyć napisy końcowe, nic nas bowiem ku nim nie popycha.

Niezmienne jest tylko jedno – otrzymujemy pod swoją pieczę skromną krypę, manewrując którą będziemy eksplorować nasz wodny świat, limitem zaś jest tylko nasza wyobraźnia… oraz zapasy paliwa i żywności, nie wspominając o morale załogi, skłonnej do buntu w razie zbyt długich rejsów bądź wypuszczania się na zbyt odległe wody. Sunless Sea świetnie bowiem łączy romantyzm z pozytywizmem, racząc nas sw
obodą, lecz zarazem zmuszając do intelektualnego wysiłku.

Nie ma też żadnych przeszkód, byśmy podjęli się roli „zwykłego” kupca, czasami jest to zresztą więcej niż wskazane, nie da się jednak ukryć, że najbardziej fascynująca jest penetracja nowych lokacji i odkrywanie związanych z nimi historii. Gdy dodać do tego fakt, iż wątki te wzajemnie się przenikają, pozostawiając częste elementy tajemnicy, to można zadać sobie pytanie, czy aby tej grze nie bliżej do przygodówki etc. – w jak najlepiej rozumianym sensie tego wyrażenia.

Toczyć możemy również pojedynki morskie, przy czym nasi adwersarze mogą być najdziwaczniejsi – typowi korsarze, lecz również i dziwne stworzenia, mniej czy bardziej wydumane (vide żywa góra lodowa…). Niestety ten element nie jest zbyt dobrze dopracowany, walki te są bowiem dość nużące i mało wyrafinowane, osobiście przyłapałem się na tym, iż po kilku godzinach generalnie zwykłem ich unikać nie z obawy o wynik, co bardziej ze zniecierpliwienia.

No dobra, pewne obawy jednak czasami miałem, albowiem produkcja ta jest dość trudna – często niestety przeniesiemy się na tamten świat. Nie oznacza to bynajmniej końca rozgrywki, lecz ponowny start jawi się jako dość nużący. Nie pomaga w tym również ogólna powolność rozgrywki – nasz statek porusza się niespiesznie, nade wszystko brakowsunless-sea-18463-2.jpg 2ało mi opcji szybkiej podróży. Może cały świat gry nie jest zbyt duży (choć nie to, iżby była to gra na jedno dłuższe podejście), lecz konieczność „tranzytu” przez doskonale już znane zakątki potrafi dość szybko sfrustrować.

Jak wspomniałem kilka akapitów temu, szczególną wartością gry są różnorakie historie i questy, z którymi graczowi przyjdzie się zapoznać. Ale doceni on pod jednym warunkiem – iż lubi dużo czytać. Tekstu pisanego w grze nie zabraknie, a stoi on na naprawdę wysokim poziomie, przywodząc skojarzenia z twórczością Edgara Allana Poego i… Terry’ego Pratchetta.

Niezwykle sugestywna jest również oprawa audiowizualna gry. Jak zasugerowano we wstępie, Sunless Sea jest utrzymane w konwencji dwuwymiarowej, która jednak sprawdza się znakomicie, albowiem właściwie całość jest ręcznie rysowana, a w konsekwencji nie tyle przyciąga oko, co wręcz je syci. Również wiele ciepłych słów można skierować pod adresem muzyki, która niestety rozbrzmiewa tylko gdy zbliżamy się do jakiejś nowej wyspy etc., ale zarazem w ten sposób buduje pewną atmosferę napięcia. Czasami aż chce się wyłączyć silniki i wsłuchać się w nią dłużej.

Sunless Sea oczarowało mnie, mimo niejednej wady. Jest to nieco chropawy, nieco kłujący, ale autentyczny diament w pełni zasługujący na większość poświęcanego mu czasu. Ahoj, mroczna przygodo!

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
25.02.2019 | tenshi_chan » Jest fajna przez pierwsze kilka godzin. Niestety f
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję