Punk Wars
Sztab VVeteranów
Tytuł: Punk Wars
Producent: Strategy Forge
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa/4x
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Punk Wars
Producent: Strategy Forge
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa/4x
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Punk Wars
Punk Wars to reprezentant modnego ostatnimi czasy gatunku zwanego steampunkiem… choć nie tylko, albowiem doczekał się on wielu pobratymców takich jak diesel punk czy atompunk – których również uświadczymy w omawianej pozycji. Niby trywialne, niby oczywiste, a jakoś niekoniecznie ktokolwiek inny dotychczas wpadł na ten pomysł.
Omawiana gra jest klasyczną strategią turową 4X, zorientowaną na znalezienie przez gracza idealnego wypośrodkowania pomiędzy zarządzaniem bazą i jej rozbudową, eksploracją oraz toczeniem bojów z innymi ośrodkami. Nieco mocniej niż obecnie jest to modne eksponuje ona heksagonalną strukturę świata, jednakże pod tym względem nie oferuje ona jakiejś zdumiewającej jakości.
Akcja gry rozgrywa się w klimatach postapokaliptycznych, lecz nasz przysiółek jest tak naprawdę samowystarczalny, teoretycznie wszystko jesteśmy w stanie wyprodukować we własnym zakresi
e. Mimo to warto wyjść za granice grodziszcza, tyleż po to, by uprzedzić ciosy innych polis, co by uzyskać dodatkowe surowce, pozwalające nieco przyspieszyć nasz rozwój.
Zgodnie z mechaniką uwypukloną przez Frostpunka nasza rola to nie tylko ekonomiczno-militarny „menedżment”, lecz od czasu do czasu – jednak dość często – musimy podjąć taką czy inną decyzję: podzielić się żywnością z wędrowcami, przegonić ich precz, a może wręcz samemu dopuścić się grabieży. Każdy wybór ma swoje konsekwencje, które jednak nie są sygnalizowane, lecz musimy się ich tylko domyślać, nieraz zresztą błądząc w oszacowaniach. Jak w życiu.
Niestety po początkowym oczarowaniu tytułem dość szybko dostrzega się, iż nie oferuje on wcale aż tak wiele zawartości, a całkiem długie sesje sprowadzają się do żmudnego powtarzania tych samych i tych samych czynności (brak pewnych opcji automatyzacji, stanowiących wręcz już gatunkową normę, woła o pomstę). W konsekwencji nieraz po zakończeniu nieco dłuższej sesji z komputerem przyłapywałem się nie na syndromie jeszcze jednej tury, lecz zwykłej uldze.
Gra może się podobać pod względem wizualnym, pod warunkiem wszakże, iż nie oczekujemy pełnej palety kolorów rozpościerającej się przed naszymi oczami – głównie mierzyć się będziemy z beżami, sepiami i odcieniami brązu. Muzyka i udźwiękowienie „nie przeszkadzają”, nie zapadają jednak w pamięć tak, jak to miało miejsce chociażby w przypadku arcydzieł 11bit studios.
Punk Wars oferuje długie rozgrywki, których jednak użytkownik niekoniecznie ma ochotę rozgrywać. Pierwsze kwadranse spędza się niemal z wypiekami na twarzy, niestety mid- oraz endgame pozostawiają niemało do życzenia. Miłośnicy konwencji niemal z pewnością nie poczują się rozczarowani, wątpię jednak, by ktokolwiek zakochał się w niej właśnie pod wpływem obcowania z danym tytułem.
Autor: Klemens
Omawiana gra jest klasyczną strategią turową 4X, zorientowaną na znalezienie przez gracza idealnego wypośrodkowania pomiędzy zarządzaniem bazą i jej rozbudową, eksploracją oraz toczeniem bojów z innymi ośrodkami. Nieco mocniej niż obecnie jest to modne eksponuje ona heksagonalną strukturę świata, jednakże pod tym względem nie oferuje ona jakiejś zdumiewającej jakości.
Akcja gry rozgrywa się w klimatach postapokaliptycznych, lecz nasz przysiółek jest tak naprawdę samowystarczalny, teoretycznie wszystko jesteśmy w stanie wyprodukować we własnym zakresi
Zgodnie z mechaniką uwypukloną przez Frostpunka nasza rola to nie tylko ekonomiczno-militarny „menedżment”, lecz od czasu do czasu – jednak dość często – musimy podjąć taką czy inną decyzję: podzielić się żywnością z wędrowcami, przegonić ich precz, a może wręcz samemu dopuścić się grabieży. Każdy wybór ma swoje konsekwencje, które jednak nie są sygnalizowane, lecz musimy się ich tylko domyślać, nieraz zresztą błądząc w oszacowaniach. Jak w życiu.
Niestety po początkowym oczarowaniu tytułem dość szybko dostrzega się, iż nie oferuje on wcale aż tak wiele zawartości, a całkiem długie sesje sprowadzają się do żmudnego powtarzania tych samych i tych samych czynności (brak pewnych opcji automatyzacji, stanowiących wręcz już gatunkową normę, woła o pomstę). W konsekwencji nieraz po zakończeniu nieco dłuższej sesji z komputerem przyłapywałem się nie na syndromie jeszcze jednej tury, lecz zwykłej uldze.
Gra może się podobać pod względem wizualnym, pod warunkiem wszakże, iż nie oczekujemy pełnej palety kolorów rozpościerającej się przed naszymi oczami – głównie mierzyć się będziemy z beżami, sepiami i odcieniami brązu. Muzyka i udźwiękowienie „nie przeszkadzają”, nie zapadają jednak w pamięć tak, jak to miało miejsce chociażby w przypadku arcydzieł 11bit studios.
Punk Wars oferuje długie rozgrywki, których jednak użytkownik niekoniecznie ma ochotę rozgrywać. Pierwsze kwadranse spędza się niemal z wypiekami na twarzy, niestety mid- oraz endgame pozostawiają niemało do życzenia. Miłośnicy konwencji niemal z pewnością nie poczują się rozczarowani, wątpię jednak, by ktokolwiek zakochał się w niej właśnie pod wpływem obcowania z danym tytułem.
Autor: Klemens