Prune
Sztab VVeteranów
Tytuł: Prune
Producent: Joel McDonald
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Prune
Producent: Joel McDonald
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Prune
Okładka – czy też właściwie logo – produkcji nasuwa nieodparte skojarzenia z japońską kulturą, a to z uwagi na ogniście czerwoną kulkę symbolizującą zachodzące słońce. Jeśli jednak można było żywić pewne wątpliwości na tym tle – wszak nie szata zdobi człowieka, a i Roscharch miałby nieco do dorzucenia – o tyle już pierwsze chwile obcowania z daną produkcją nasuwają kolejne skojarzenia z szeroko rozumianą cywilizacją Nipponu.
Istota gry polega bowiem na takim przycinaniu drzewka (które można uznać zresztą za inną roślinę, nie jest to bynajmniej aż tak stanowczo podkreślone, choć tytuł wyraźnie wskazuje na śliwnię), by soki uzyskane z wyciętych pędów wspomogły rozwój pozostałych umożliwiający cieszenie się światłem słonecznym, a w konsekwencji i okwiecenie si
. Cóż, stulecia tradycji japońskiego ogrodnictwa niewątpliwie się tu kłaniają.
Zadanie tylko na początku jawi się jako łatwe – gracz szybko odkrywa różnorakie przeciwności, w postaci wietrznego klimatu czy też „czegośtam” skutkującego postępującym skażeniem. Z kolei uzyska on także dostęp do narzędzi wymuszających wzrost rośliny w danym kierunku czy też dających jej swoistego – uczcijmy uszy – kopa. Co gorsza (lepsza), szybko dochodzi do kumulacji tych wyzwań, tak iż dosłownie w ciągu kilkunastu minut gra wznosi się już na wcale wysoki poziom trudności.
Osłodą tegoż jest niewątpliwie oprawa audiowizualna, oszczędna w każdym elemencie, acz z owej zwięzłości i powściągliwości wydobywająca pokaźne pokłady nie tyle nawet orientalnej estetyki, co po prostu piękna. Gdy więc gracza zaczyna zalewać żółć, doznania docierające do poszczególnych zmysłów są niczym kojący balsam.
A od czasu do czasu graczowi dane będzie jednak zaznać uczucia frustracji. Największym felerem produkcji jest bowiem nie stopień trudności, lecz sposób jego osiągnięcia. Niestety, często bowiem sam dobry pomysł nie wystarczy, lecz konieczne jest jego wcielenie w życie odpowiednio szybko i z dostateczną zręcznością. W konsekwencji nie jest to klasyczna gra logiczna, lecz produkcja łącząca w sobie kilka gatunków, lecz efekt końcowy nie przypadnie do gustu żadnemu z nich.
Prune to gra o świetnej idei, która jednak została nieco popsuta zgodnie z zasadą, że lepsze jest wrogiem dobrego. Jest to jednak utwór, który śmiało można pokazać każdemu sceptykowi wobec idei mobilnych indyków. O ile gdzieś takowy zostanie odhibernowany.
Autor: Klemens
Istota gry polega bowiem na takim przycinaniu drzewka (które można uznać zresztą za inną roślinę, nie jest to bynajmniej aż tak stanowczo podkreślone, choć tytuł wyraźnie wskazuje na śliwnię), by soki uzyskane z wyciętych pędów wspomogły rozwój pozostałych umożliwiający cieszenie się światłem słonecznym, a w konsekwencji i okwiecenie si
Zadanie tylko na początku jawi się jako łatwe – gracz szybko odkrywa różnorakie przeciwności, w postaci wietrznego klimatu czy też „czegośtam” skutkującego postępującym skażeniem. Z kolei uzyska on także dostęp do narzędzi wymuszających wzrost rośliny w danym kierunku czy też dających jej swoistego – uczcijmy uszy – kopa. Co gorsza (lepsza), szybko dochodzi do kumulacji tych wyzwań, tak iż dosłownie w ciągu kilkunastu minut gra wznosi się już na wcale wysoki poziom trudności.
Osłodą tegoż jest niewątpliwie oprawa audiowizualna, oszczędna w każdym elemencie, acz z owej zwięzłości i powściągliwości wydobywająca pokaźne pokłady nie tyle nawet orientalnej estetyki, co po prostu piękna. Gdy więc gracza zaczyna zalewać żółć, doznania docierające do poszczególnych zmysłów są niczym kojący balsam.
A od czasu do czasu graczowi dane będzie jednak zaznać uczucia frustracji. Największym felerem produkcji jest bowiem nie stopień trudności, lecz sposób jego osiągnięcia. Niestety, często bowiem sam dobry pomysł nie wystarczy, lecz konieczne jest jego wcielenie w życie odpowiednio szybko i z dostateczną zręcznością. W konsekwencji nie jest to klasyczna gra logiczna, lecz produkcja łącząca w sobie kilka gatunków, lecz efekt końcowy nie przypadnie do gustu żadnemu z nich.
Prune to gra o świetnej idei, która jednak została nieco popsuta zgodnie z zasadą, że lepsze jest wrogiem dobrego. Jest to jednak utwór, który śmiało można pokazać każdemu sceptykowi wobec idei mobilnych indyków. O ile gdzieś takowy zostanie odhibernowany.
Autor: Klemens