Postal 4: No Regerts

Postal 4: No Regerts
Sztab VVeteranów
Tytuł: Postal 4: No Regerts
Producent: Running with Scissors
Dystrybutor:
Gatunek: FPS
Premiera Pl:0000-04-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 50% procent
Głosuj na tę grę!

Postal 4: No Regerts

Seria Postal została stworzona, by wszelkiej maści obrońcy moralnego ładu i tępiciele gier wideo jako rozsadnika przemocy i degeneracji nie byli zmuszeni do bardziej dogłębnego badania tematu w celu znalezienia chociażby śladowego dowodu na poparcie swych tez. Autorzy bezczelnie, wręcz z uśmiechami na twarzach gwałcili kolejne tabu i dawali upust najbardziej absurdalnym instynktom. Obecnie jednak czasy są inne, dzieciaki-gracze dorosły, ale nie zarzuciły swych pasji, a zarazem ze znacznie większym zrozumieniem patrzą na podobne rozrywki swych własnych pociech. Czy więc Postal 4 będzie mógł znowu wzbudzić emocje towarzyszące swemu starszemu „rodzeństwu”?
postal-4-no-regerts-24883-1.jpg 1Podobnie jak w przypadku „dwójki” akcja gry rozgrywa się z perspektywy pierwszej osoby, choć istnieje również możliwość przejścia na tryb TPP, ku czemu jednak omawiana produkcja nie zachęca w niemal najmniejszym stopniu. Wcielamy się w zdecydowanie mało rozgarniętego, wolnego z kolei od jakichkolwiek zahamowań „rednecka”, który pewnego słonecznego dnia po otrzeźwieniu uświadamia sobie, że został kompletnie bez grosza przy duszy ani dachu nad głową, pozostaje mu więc poszukać pracy. Jak to jednak tylko w (specyficznych) grach bywa, nie zajmie się on roznoszeniem ulotek czy podawaniem cegieł – jego przeznaczeniem okażą się zajęcia wymagające korzystania z uzbrojenia, choć zgodnie z tradycjami cyklu pojęcie to będzie oznaczało również choćby kanistry z paliwem czy szpadel.

Gra nawet w nieco większym stopniu niż dotychczas jest satyrą wymierzoną w szeroko rozumianą prowincjonalną „amerykańskość” – jej konsumpcjonizm, umiłowanie broni, obskurantyzm i dwulicowość skrywający się za podniosłymi hasłami – przyprawiając całość niemałą dozą groteski. Tego rodzaju podejście nie jest współcześnie niczym nowym, sam bardzo lubię sposób wyśmiewania klisz chociażby przez autorów serii Borderlands, i można powiedzieć, że ostatn
ie dwie dekady szalonego rozwoju gier wideo mszczą się na dziełku Running with Scissors. Jakość humoru czwartego Postala jest bowiem skrajnie rubaszna, koszarowa, by darować sobie bardziej skatologiczne epitety. Poniekąd jednak tego rodzaju zarzut może jawić się jako krzywdzący, w istocie bowiem jest to zgodne z tradycjami cyklu i z pewnością wielu jego fanów oczekiwało dokładnie tego, co nie zmienia jednak faktu, że owo dreptanie w miejscu przeistoczyło się w cofanie.

Wrażenie „podróży w czasie” wraz z obcowaniem z tym tytułem z każdą kolejną godziną ulega zresztą wzmocnieniu. I jak chociażby z przyjemnością wsłuchiwałem się w tembr głosu Jon St. Johna, tak już ze znacznie mniejszym entuzjazmem zapatrywałem się na mało ambitną konstrukcję rozgrywki (znowu jednak – seria nigdy nie wyznaczała nowych standardów pod względem mechaniki wykorzystywanych gatunków, więc jest to grzech wybaczalny), ale nade wszystko technikalia, które są rozczarowujące pod niemal każdym względem. Produkcja ta cechuje się wręcz skandalicznymi okresami ładowania plansz (a dysk SSD nie jest tu niemal żadnym ratunkiem), jak też istnym mrowiem błędów i niedoróbek – uświadczenie crasha nie jest niczym niezwykłym, mechanika kolizji jest daleka od doskonałości, optymalizacja woła o pomstę do niebios,postal-4-no-regerts-24883-2.jpg 2 mógłbym tak dłużej…

Gra również trąci myszką pod względem grafiki, tak w trakcie rozgrywki „właściwej”, jak i podczas filmików przerywnikowych. Chyba lepiej by było, gdyby twórcy po prostu zdecydowali się na stylistykę retro. Całość ratuje warstwa audio (zwłaszcza voice acting), choć ścieżka muzyczna jest zorientowana raczej na użytkowników preferujących bardziej „energetyczne” melodie.

Postal 4: No Regerts to produkcja bazująca na nostalgii i wprost się do niej odwołująca. Autorzy oddali graczowi swobodę w sianiu zniszczenia, tak poprzez udostępnienie mu szerokiego wachlarza środków destrukcji, jak też nie zmuszając go do zbyt wielkiego wysiłku. Pod każdym innym względem jest to jednak produkcja aż do szpiku kości przeciętna, a niejednokrotnie po prostu kiepska. Skoro jednak miliony Amerykanów (i nie tylko) dałyby się pociąć za takiego Donalda Trumpa, to nie mam wątpliwości, że również ta gra niejednej osobie dostarczy niemałej dozy bezmyślnej przyjemności z rozwałki – tą jedną cechę bowiem udało się jej zachować.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/postal_4_no_regerts

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję