Lost Planet: Extreme Condition

Lost Planet: Extreme Condition
Sztab VVeteranów
Tytuł: Lost Planet: Extreme Condition
Producent: Capcom
Dystrybutor: Electronic Arts Polska
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:2007-08-30
Premiera Świat:
Autor: Kizik
Ocena
czytelników 70 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Głosuj na tę grę!

Lost Planet: Extreme Condition

lost-planet-recenzja-2929-1.jpg 1 O sednie gry wspomniałem kiedy pisałem o fabule. Gra jest strzelaniną, a bohatera przeważnie widzimy z kamery umieszczonej za plecami. Jakby połączenie DMC z jakimś pierwiastkiem Resident Evil. Z reguły tą kamerę można łatwo przybliżać i oddalać. Są bronie, które powodują „zmianę” widoku do podobne jak w FPS. Do przejścia mamy kilkanaście misji, każda zaś jest przerywana filmami, a finałem jest walka z potężnym gadem, robotem czy innym szkaradzieństwem. Do walki z nimi będziesz używał uzbrojenia o różnorakich cechach i wielkości. Podstawowym ekwipunkiem jest karabin maszynowy i proste granaty ręczne. Podnieść dodatkowo da się tylko jedną broń, ale da się wymienić również ekwipunek podstawowy. Gra oferuje następująco: snajperkę, strzelbę, wyrzutnię rakiet, dwa działka energetyczne. W trybie wieloosobowym dochodzą do tego jeszcze pistolet, rewolwer, działko oraz miotacz ognia. Nadto mamy granaty ręczne, tarczowe, przyczepne, plazmowe (singleplayer). Granaty-pułapki, zapalające i energetyczne ujrzymy w sieci. Broń wyższej rangi wiąże się (choć nie musi!) z tak zwanymi kombinezonami albo egzoszkieletami. Są to maszyny, które usprawnią nam poruszanie się w trudnym terenie no i same stanowią pancerz i wsparcie dla działek i rakietnic większego kalibru. Ciekawe jest to, że nie musisz ich instalować (a można) w tych machinach. Nie będę już ich wymieniał. Jest ich kilka o różnym stopniu zaawansowania. W walce przez sieć, co znamienne, mamy do wyboru kilka postaci, a nawet będziemy sterować Akridami, gadami które w grze pojedynczej rozwalamy setkami.

Jak już wiemy czym będzie nam dane walczyć, zastanówmy się jak to jest napędzane... Napęd
za wszystko i przenika energia cieplna. Zdobywa się ją poprzez rozwalanie dotychczasowych panów lodowej pustyni - Akridów - jak i wszelkiego rodzaju kanistry czy beczki. Specyficzną formą otrzymania wsparcia energetycznego są punkty nawigacyjne, które po aktywacji aplikują ci ją, na dodatek pomagają uaktualniając minimapę. Energia ta daje twojej osobie dodatkową ochronę kosztem spadku poziomu owej. Z tego zasobu korzystają też działka plazmowe. Dodać należy, że szperając po mapie można natknąć się na literki symbolizujące bonus. Zbierz je wszystkie, a otrzymasz nagrodę.

Jeśli chodzi o graficzną oprawę gry, moim zdaniem całkowicie nie odstaje od podobnych produktów, a w niektórych aspektach większość przewyższa. Jest to bodajże jedna z pierwszych gier obsługujących DX 10. Niestety nie mogę sprawdzić jak się na nim sprawuje, gdyż używam tylko Windowsa XP. Dochodzą mnie słuchy, że różnica jest wyraźna. Ja byłem całkowicie usatysfakcjonowany, zważywszy na to, że gra ma już około roku. Nie rozgraniczę w niniejszej prezentacji pomiędzy dźwiękiem a obrazem. Dopełniają się perfekcyjnie. Tumany lodowego kurzu i ryk potężnych bestii robią niesamowite wrażenie. W połączaniu z wymagającymi i inteligentnymi na swój sposób przeciwnikami tworzą niezwykły chaos. Czasem nie wiedziałem gdzie jestem. Ekran tak jak w prawdziwym zmaganiu zasypywały iskry ostrzału, przyćmiewały wybuchy rakiet, z głośników słychać było grzmoty i ryki. To musielibyście zobaczyć. Naprawdę czuć walkę. W takich warunkach trudno celować a amunicja się kończy....Wszystko współgrało wyśmienicie, blisko perfekcji. Trochę w tym aspekcie przypomina grę Halo, już nie rozgraniczając czy pierwszą, czy drugą odsłonę. Na koniec tego probllost-planet-recenzja-2929-2.jpg 2emu uzupełnię, że gra jest stabilna i płynnie działa nawet na najwyższych detalach.

Po opisie i chwaleniu produktu czas na kilka uwag i problemów. Nie jest ich wiele, ale dla równowagi i pozbycia się pozorów gloryfikacji, trzeba się nimi zająć. Po pierwsze gra jest za bardzo właśnie „konsolowa”, co dla mnie nie jest dużym zarzutem, ale niektórych odstręcza. Czasem ma się wrażenie krótkiego czasu na przejście danego poziomu. Choć może okazać się złudne, gdyż niektóre plansze naprawdę dają wycisk, szczególnie ostateczni przeciwnicy. Gra jest dość droga i niekażdego stać na taki wydatek. Małym problemikiem są też wyżej wspomniane literki bonusów, czasami cholernie trudno je znaleźć. Jeszcze takim raczej prztyczkiem w nos jest problem wymagań które oczywiście przez ten rok stajały, ale i tak są wygórowane. No i monotonność zimy.

Reasumując, gra jest bardzo dobrym produktem. Zapewnia mnóstwo zabawy i silnych emocji. Może dać nawet niektórym poczucie dobrze wydanych 100 złotych. Ja jako recenzent dostałem grę za darmo więc takiego dylematu nie miałem. Czy bym kupił? Jak byłbym zapaleńcem gatunku to tak. Ale nie jestem, więc bym poczekał, lecz na pewno zagrał, bo takiego klimatu to dawno nie uświadczyłem.

Plusy:
- bardzo ładna grafika i dopełniająca to muzyka
- ładnie oddany chaos starć
- potwory to są naprawdę POTWORY
- efekty specjalne
- inteligencja Akridów
- wiele trybów rozgrywki pojedynczej lub wieloosobowej
- wiele gadżetów związanych z „konsolowością gry”

Minusy:
- cena
- sztampowa fabuła
- prawie ciągle ...zima
- literki trudno znaleźć:)
- mikroskopijne bugi

Autor: Kizik
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję