Kingdom: New Lands

Sztab VVeteranów
Tytuł: Kingdom: New Lands
Producent: noio, Licorice
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Tytuł: Kingdom: New Lands
Producent: noio, Licorice
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Kingdom: New Lands
Jak już wspomniałem na wstępie, w Kingdom wcielamy się w postać władcy, który musi zadbać o przetrwanie swojego królestwa, w tym poddanych oraz spoczywającej na jego głowie korony. Zaczynając od przysłowiowego zera w losowo generowanym świecie, musimy odnaleźć właściwe miejsce i rozpalić pierwsze ognisko, które stanie się centrum naszego królestwa w danej krainie. Następnie rekrutujemy pierwszych dwóch włóczęgów, budujemy pierwsze budowle (te mogą być postawione tylko w wyznaczonych losowo przy generacji świata miejscach), kupujemy u nowo powstałych (automatycznie) po rozpaleniu ogniska rzemieślników młot i łuk. Staną się one pierwszymi narzędziami dla naszych nowych poddanych – i tak o to otrzymamy łucznika (spełniającego rolę łowcy zwierzyny oraz obrońcy granic królestwa), który w dzieciństwie naoglądał się Szturmowców Imperi
Jak to w życiu bywa, w Kingdom: New Lands wszystko kręci się wokół pieniędzy. Tutaj za walutę służą złote monety, które służą do rekrutacji nowych poddanych, do budowania budynków, do wytwarzania narzędzi i wszystkiego co tylko w grze można innego robić. Zdobywać je możemy na różne sposoby, w ten sposób wypełniając nasz niezbyt pojemny mieszek, który może się niestety przepełnić, a nadmiarowe monety mogą bezpowrotnie przepaść. Gromadzone pieniądze, poza rozwojem naszego królestwa, służą także do wypełnienia celu gry – zbudowania statku i odpłynięcia na kolejną wyspę-krainę.
W grze obecne są pory roku (to nowość w stosunku do wersji Classic) oraz cykl dnia i nocy. W przypadku tych pierwszych, nie zauważyłem żadnych skutków zmian pór roku za wyjątkiem zimy, w której zwierzyna łowna znika, a plony na farmach maleją. Pory dnia odgrywają zaś bardzo dużą rolę – w dzień nasi poddani pracują, w nocy zaś chowają się za (niekoniecznie) bezpiecznymi murami i próbują odeprzeć ataki
Od strony graficznej gra jest wykonana starannie. Nie można się do niczego przyczepić, refleksy na pikselowatej wodzie cieszą oko, a animacje są naturalne i płynne. Dźwiękowo gra mnie nie zachwyciła, muzyka jest jakby nieobecna, a efekty dźwiękowe są męczące na dłuższą metę.
Podczas gry w Kingdom targały mną mieszane uczucia. Z jednej strony fajny pomysł na grę, w której do sterowania używamy w zasadzie trzech klawiszy i która oferuje całkiem ciekawą mechanikę i rozrywkę na wiele godzin. Z drugiej strony – wszystkie niedociągnięcia i ograniczenia, które zaczynają po kilku godzinach męczyć. Mniej więcej po ukończeniu trzeciej z sześciu wysp miałem wrażenie, że najwięcej czasu poświęcam na walkę z ułomnością mechaniki Kingdom, zamiast z faktycznymi zagrożeniami. Gra bardzo szybko też staje się wtórna, a niekończące zaczynanie budowy „od zera” zwyczajnie nuży, gdyż praktycznie każda rozgrywka mimo delikatnej losowości świata jest bardzo podobna. Gra też jest łatwiejsza niż to się może wydawać, a kluczem do sukcesu jest codziennie gromadzenie nowych poddanych, jednocześnie zbierając monety tak szybko jak to możliwe. W efekcie cały czas spędzałem na jeżdżeniu na wiecznie zmęczonym koniu z jednego końca mapy na drugi (ponieważ nowych poddanych rekrutujemy głównie z obozów spoza granic królestwa) – a każda chwila, której stoimy w miejscu, jest chwilą straconą.
Autor: Ignis