Gloom: Digital Edition
Sztab VVeteranów
Tytuł: Gloom: Digital Edition
Producent: Sky Ship Studios
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Gloom: Digital Edition
Producent: Sky Ship Studios
Dystrybutor:
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera świat:
Autor: Klemens
Gloom: Digital Edition
Przedmiotowa pozycja stanowi egranizację produkcji znanej z „rzeczywistego” świata, trzeba zaś przyznać, że święciła ona niemałe sukcesy – może to nie Magic: The Gathering, ale „google’owo” nie jest to tytuł zupełnie anonimowy.
Nie przypadkiem autorzy jego cyfrowej edycji zdecydowali się na datę premiery w okolicach Halloween, albowiem gra jest utrzymana w dość makabrycznej tonacji. Nasze zadanie polega bowiem na dręczeniu własnych podopiecznych, znęcaniu się nad nimi, ale nie pozwalając im uciec na „drugą stronę”.
W konsekwencji trzeba się odciąć od zwykłych przyzwyczajeń, nakazujących utrzymywać własne jednostki w jak
najlepszej kondycji i likwidować wraże, gdyż może się okazać, iż ostając się na placu boju jako ostatni nie jesteśmy w stanie podbić „punktacji” w sposób gwarantujący nam zwycięstwo. Paradoksalnie to właśnie przywiązanie do tych nawyków okazuje się największą przeszkodą na drodze do sukcesu.
Niestety gra jest ewidentnie nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, wymagania stawiane przez sztuczną inteligencję nie są zbyt wysokie, i to eufemistycznie mówiąc. Jest to wybaczalne, po wielokroć gorszy jest jednak fakt, że produkcja ta nie oferuje trybu „gorących krzeseł”, co trudno wytłumaczyć w jakikolwiek sensowny – i niemerkantylny – sposób. Niestety zaś „scena multi” tej produkcji po dziś dzień jest bardzo skromna.
Produkcja jest utrzymana w mocno specyficznej estetyce, która zresztą stanowi jej jeden z podstawowych atutów. Docenić też należy fakt, iż gdy już opatrzą się poszczególne animacje, to bez trudu można je wyłączyć. Niby oczywista rzecz, a jednak nie stanowi standardu.
Gloom w moim przypadku okazało się rozczarowaniem. Osobiście wychodzę z założenia, iż między karciankami i planszówkami a grami komputerowymi zachodzi fundamentalna różnica polegająca na tym, że „pecetowiec” jest bardziej skłonny do indywidualizmu (tak, wiem o istnieniu WoW-a, Battlefielda itp. itd.). Niestety zaś produkcja Sky Ship Studios, nie oferuje mu niczego godnego uwagi na nieco dłuższą chwilę.
Autor: Klemens
Nie przypadkiem autorzy jego cyfrowej edycji zdecydowali się na datę premiery w okolicach Halloween, albowiem gra jest utrzymana w dość makabrycznej tonacji. Nasze zadanie polega bowiem na dręczeniu własnych podopiecznych, znęcaniu się nad nimi, ale nie pozwalając im uciec na „drugą stronę”.
W konsekwencji trzeba się odciąć od zwykłych przyzwyczajeń, nakazujących utrzymywać własne jednostki w jak
Niestety gra jest ewidentnie nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, wymagania stawiane przez sztuczną inteligencję nie są zbyt wysokie, i to eufemistycznie mówiąc. Jest to wybaczalne, po wielokroć gorszy jest jednak fakt, że produkcja ta nie oferuje trybu „gorących krzeseł”, co trudno wytłumaczyć w jakikolwiek sensowny – i niemerkantylny – sposób. Niestety zaś „scena multi” tej produkcji po dziś dzień jest bardzo skromna.
Produkcja jest utrzymana w mocno specyficznej estetyce, która zresztą stanowi jej jeden z podstawowych atutów. Docenić też należy fakt, iż gdy już opatrzą się poszczególne animacje, to bez trudu można je wyłączyć. Niby oczywista rzecz, a jednak nie stanowi standardu.
Gloom w moim przypadku okazało się rozczarowaniem. Osobiście wychodzę z założenia, iż między karciankami i planszówkami a grami komputerowymi zachodzi fundamentalna różnica polegająca na tym, że „pecetowiec” jest bardziej skłonny do indywidualizmu (tak, wiem o istnieniu WoW-a, Battlefielda itp. itd.). Niestety zaś produkcja Sky Ship Studios, nie oferuje mu niczego godnego uwagi na nieco dłuższą chwilę.
Autor: Klemens