Europa Universalis: Rome
Sztab VVeteranów
Tytuł: Europa Universalis: Rome
Producent: Paradox Interactive
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2008-06-11
Premiera Świat:
Autor: Kizik
Tytuł: Europa Universalis: Rome
Producent: Paradox Interactive
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2008-06-11
Premiera Świat:
Autor: Kizik
Europa Universalis: Rzym
Złota Edycja zawiera w sobie dwa pudełka. Jedno czarne z podstawą, czyli właściwą grą. Drugie to niesamodzielny add-on, który urozmaica rozgrywkę. Jeśli pierwsze pudełko trzyma styl obwoluty i jest równie schludne, to kontrastuje z nim, gdyż jest całe czarne, a napis jest biały. Niestety nie mogę tego powiedzieć o dodatku Vae Victis. Odstaje on on od tonacji, a obrazek zaprezentowany na nim wygląda tak jakby była to gra co najwyżej przeciętna, a może z niższej półki. Gra ma status używalności od 12 roku życia. Znaczki informują o dwujęzyczności produktu. Domyślnie angielski, lecz istnieje łatka polonizująca zaimplementowana w instalację. Zdziwiło mnie też, że producent miast użyć jednej płyty DVD użył dwu nośników CD. Rozumiem, że jest to ruch w stronę lekkiego poszerzenia rynku na osoby, które nie mają lepszego odtwarzacza, tyle że sprawdzając zalecane wymagania wywnioskować można, że bez przynajmniej średniego sprzętu będą kłopoty z odpaleniem.
Do pudełka dodano fajne gadżety: mapę całego imperium rzymskiego plus mniej więcej znane prowincje z nim sąsiadujące. Jako historyk jestem nią usatysfakcjonowany. Do tego porządna książeczka z instrukcją, licząca około 100 stron. Plus to samo, tyle że w wersji elektronicznej i łatka polonizująca, różnego rodzaju statystyki i ciekawostki raczej rangi smaczków niż czegoś interesującego. Na koniec dodam, że instalacja przebiegła bezproblemowo. Jedynym mankamentem jest zmuszenie gracza do rejestracji jeśli się chce grać w sieci albo uzyskać wgląd do poradnika w wersji angielskiej na stronie Paradoxu. Nadto pamiętać trzeba o rejestracji na stronie dystrybutora.
Dobrym posunięciem jest po załączeniu gry pojawiające się okienko, które sprawdza dostępne aktualizacje. Napisałem „dobrym”, bo nie najlepszym, gdyż trzeba jeszcze raz
potwierdzać chęć wyboru gry. Pokazuje się ono również kiedy nie ma żadnej aktualizacji dostępnej w sieci. W tym samym okienku możesz wybrać dostępne mody jeżeli takowe są. Proces wchodzenia do gry jest niekrótki. Umilają nam go teksty serwowane przez komputer i program takie jak „zaludnianie świata”, „budowa pałaców”. Gdy wejdziemy do menu mamy okazję zagrać w rożne tryby rozgrywki - singlepalyer, multiplayer oraz samouczek. Mamy tam opcje, autorów i inne drobiazgi okraszone mitycznymi (z racji wizerunku wspaniałego żołnierza rzymskiego w chwalebnej pozie) nader przejrzyście skonstruowanymi układami. Do wyboru podano nam kilkadziesiąt nacji w kilku grupach kulturowych, ale i religijnych. Zmienia się to w zależności od miejsca i czasu, w którym chcemy zacząć rozgrywkę. Mamy kulturę rzymską, egipską, helleńską, grecką, punicką, partyjską, barbarzyńską. I to nie są wszystkie. Zresztą każdy kraj ma swoje odmienności: a to w systemie rządów, religii, polityki a nawet stosunku obywatela czy mieszkańca (no może nie takiego zwykłego) do władzy. Gra proponuje nam kilkanaście ważnych dat, ale operując odpowiednim wskaźnikiem możesz dowolnie to zmienić. Czas liczony jest nie na zasadzie „ab urbe condita”. Daty graniczne to połowa IV wieku tej ery i połowa VIII. W tej sferze czasu dokonujesz wyboru jakim państwem chcesz zastopować Rzym lub właśnie nim wziąć za karby świat antyczny.
Jako miłośnik Europy Universalis pomimo mojego zapału dość sceptycznie odnosiłem się do idei przeniesienia zasad tam rządzących w klika tysięcy lat wstecz. Ta moja obawa nie zgasła, ale na pewno została lekko przyciemniona przez odkrycie wcześniej wymienionych faktów. Niestety nie miałem okazji grać w Europę Universalis III, ale muszę odnotować fakt, że na forach pojawiają się stwierdzenia o wtórności gry przez mnie recenzowanej w stosunku do EU3. Jedna osoba stwierdziła podsumowując dodatek do „Rzymu”, iż jest to „dodatek do dodatku”. Niestety w tym aspekcie ma forumowicz dużo racji. To jednak nie będzie wpływało znacząco na moje podsumowanie. Uważam tą uwagę za cenny kamyczek do ogródka.
Rozgrywka, która ma nas zaabsorbować, koncertuje się na kilku poziomach ludzkiej czy państwowej dominacji nad światem i przestrzenią. Tak jak zawsze oprócz polityki, administracji, biurokracji, koncepcji rządów po wreszcie architekturę prezentująca potęgę władzy istnieje aparat opresji i przymusu, ujawniający się najsilniej w wojsku i wojnach przezeń prowadzonych. Tak samo jest i tu. Celem jest dominacja i pacyfikacja regionów. Nie myśl, że jak w serii Total War, gdy podbijesz prowincję, to ona z reguły siedzi spokojnie. O nie! Będziesz musiał rozdysponować skąpą ilość urzędów pomiędzy przyjaciół, których częstokroć jest więcej niż stołków. Mogą zbuntować się przeciw tobie nawet jeśli są w twoich łaskach. Będziesz ich przekupywał, oczerniał, intrygował z lub przeciwko nim. Jeżeli uznasz, że człowiek ten jest niebezpieczny dla państwa, możesz go uwięzić a nawet zabić. Ktoś zasługuję na laur chwały? Obdarujesz go urzędami honorowymi lub pozwolisz mu odbyć triumf. Do tego dodajmy, że każda z postaci, a nawet ich kobiety, są obdarzone losowo generowanymi zdolnościami i wadami. Dodaj do tego prośby, zapytania i decyzje do podjęcia, które otrzymujesz od swoich prowincjonalnych zauszników. Tak wygląda tylko cześć twoich obowiązków. W zależności od tego jaki rządów istnieje w państwie i jaką kulturę ono propaguje otrzymasz decyzje wielkiej wagi, które dekretujesz w systemach autokratycznych lub przepychasz w senatach państw o mniej scentralizowanym systemie. Od czasu do czasu można wywrócić stołek do gry w pokera i wprowadzić bardziej liberalny lub despotyczny reżim.
Do pudełka dodano fajne gadżety: mapę całego imperium rzymskiego plus mniej więcej znane prowincje z nim sąsiadujące. Jako historyk jestem nią usatysfakcjonowany. Do tego porządna książeczka z instrukcją, licząca około 100 stron. Plus to samo, tyle że w wersji elektronicznej i łatka polonizująca, różnego rodzaju statystyki i ciekawostki raczej rangi smaczków niż czegoś interesującego. Na koniec dodam, że instalacja przebiegła bezproblemowo. Jedynym mankamentem jest zmuszenie gracza do rejestracji jeśli się chce grać w sieci albo uzyskać wgląd do poradnika w wersji angielskiej na stronie Paradoxu. Nadto pamiętać trzeba o rejestracji na stronie dystrybutora.
Dobrym posunięciem jest po załączeniu gry pojawiające się okienko, które sprawdza dostępne aktualizacje. Napisałem „dobrym”, bo nie najlepszym, gdyż trzeba jeszcze raz
Jako miłośnik Europy Universalis pomimo mojego zapału dość sceptycznie odnosiłem się do idei przeniesienia zasad tam rządzących w klika tysięcy lat wstecz. Ta moja obawa nie zgasła, ale na pewno została lekko przyciemniona przez odkrycie wcześniej wymienionych faktów. Niestety nie miałem okazji grać w Europę Universalis III, ale muszę odnotować fakt, że na forach pojawiają się stwierdzenia o wtórności gry przez mnie recenzowanej w stosunku do EU3. Jedna osoba stwierdziła podsumowując dodatek do „Rzymu”, iż jest to „dodatek do dodatku”. Niestety w tym aspekcie ma forumowicz dużo racji. To jednak nie będzie wpływało znacząco na moje podsumowanie. Uważam tą uwagę za cenny kamyczek do ogródka.
Rozgrywka, która ma nas zaabsorbować, koncertuje się na kilku poziomach ludzkiej czy państwowej dominacji nad światem i przestrzenią. Tak jak zawsze oprócz polityki, administracji, biurokracji, koncepcji rządów po wreszcie architekturę prezentująca potęgę władzy istnieje aparat opresji i przymusu, ujawniający się najsilniej w wojsku i wojnach przezeń prowadzonych. Tak samo jest i tu. Celem jest dominacja i pacyfikacja regionów. Nie myśl, że jak w serii Total War, gdy podbijesz prowincję, to ona z reguły siedzi spokojnie. O nie! Będziesz musiał rozdysponować skąpą ilość urzędów pomiędzy przyjaciół, których częstokroć jest więcej niż stołków. Mogą zbuntować się przeciw tobie nawet jeśli są w twoich łaskach. Będziesz ich przekupywał, oczerniał, intrygował z lub przeciwko nim. Jeżeli uznasz, że człowiek ten jest niebezpieczny dla państwa, możesz go uwięzić a nawet zabić. Ktoś zasługuję na laur chwały? Obdarujesz go urzędami honorowymi lub pozwolisz mu odbyć triumf. Do tego dodajmy, że każda z postaci, a nawet ich kobiety, są obdarzone losowo generowanymi zdolnościami i wadami. Dodaj do tego prośby, zapytania i decyzje do podjęcia, które otrzymujesz od swoich prowincjonalnych zauszników. Tak wygląda tylko cześć twoich obowiązków. W zależności od tego jaki rządów istnieje w państwie i jaką kulturę ono propaguje otrzymasz decyzje wielkiej wagi, które dekretujesz w systemach autokratycznych lub przepychasz w senatach państw o mniej scentralizowanym systemie. Od czasu do czasu można wywrócić stołek do gry w pokera i wprowadzić bardziej liberalny lub despotyczny reżim.
| 1 | 2 | następna >>
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
13.07.2011 |
wert »
Gra wygląda dobrze.Grafika jest bardzo dobra jak n
więcej komentarzy
dodaj komentarz