Call of Duty: WWII

Call of Duty: WWII
Sztab VVeteranów
Tytuł: Call of Duty: WWII
Producent: Sledgehammer Games
Dystrybutor: CDP
Gatunek: FPS
Premiera Pl:2017-11-03
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 65% procent
Głosuj na tę grę!

Call of Duty: WWII

Spielbergowski „Szeregowiec Ryan” niejako odświeżył dla kultury masowej historię II wojny światowej, tworząc jednocześnie przestrzeń, którą mogły zapełnić kolejne tytuły. Wiele lat temu powstało więc między innymi komputerowe Call of Duty inicjując serię, która w międzyczasie zgłębiając inne konflikty, a w pewnym momencie skupiając się na tych zupełnie fikcyjnych bardzo daleko odeszła od źródeł. Powrotem do tychże jest Call of Duty: WWII.
call-of-duty-wwii-20395-1.jpg 1Kampania przedmiotowej produkcji skupia się na bojach prowadzonych przez amerykańską 1. Dywizję, od Normandii po Ren, rolą gracza zaś będzie kierowanie kilkoma jej żołnierzami, przy czym nade wszystko piechociarzem Ronaldem „Redem” Danielsem. Przedmiotowa pozycja mocno czerpie ze wspomnianej popkultury, w trakcie takiego D-Day wręcz co chwilę odwołuje się do wspomnianego na wstępie filmu, później zaś uświadczymy mocno nietypowej infiltracyjnej misji w okupowanym Paryżu – nasuwającą skojarzenia chociażby z takimi „Bękartami wojny” – przykłady zaś można mnożyć i mnożyć.

Akcja i spektakularne wydarzenia wręcz wylewają się z ekranu monitora… co uważam za jedną ze słabości przedmiotowej gry. Nie chodzi bynajmniej o brak realizmu, lecz absurdalny wprost surrealizm prezentowanych wydarzeń. Niedawno utyskiwałem, że taki Battlefield 1 jest zanadto „spektakularny”, przedstawiając pierwszowojenne wydarzenia w stylu filmów o Indianie Jonesie – tymczasem dzieło DICE na tle recenzowanej pozycji jawi się niczym kronika filmowa…

Autorzy WWII starali się ze wszech miar urozmaicić swój tytuł, a to przez implementację elementów skradankowych, a to obecność QTE w stylu produkcji studia Telltale, wszystkie one jednak wyszły dość średnio, i to w najlepszym razie, najczęściej bowiem wzbudzają
one po prostu irytację.

Prawdopodobieństwo wydarzeń prawdopodobieństwem, ale realizm produkcji doznaje ciosów również z innych stron – oskryptowanie gry jest zanadto widoczne, pozostawiając graczowi niedostatek swobody – szeregu elementów środowiska nie da się zniszczyć, często nasz świetnie wysportowany żołnierz nie jest w stanie wskoczyć na lada skrzynkę, by pokonać przeszkodę w miejscu nieprzewidzianym ku temu przez autorów scenariusza. W trakcie obcowania z rzeczonym tytułem brak swobody odczuwa się namacalnie – i dotkliwie.

Paradoksalnie dużo lepiej bawiłem się przy okazji modułu alternatywnego dla głównej kampanii, a mianowicie trybu zombie-nazistów – sam jego koncept brzmi absurdalnie, nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, iż dopiero przy nim deweloperzy uwolnieni od zobowiązań nałożonych przez kierownictwo kierujące się nade wszystko względami marketingowymi mogli dać upust miłości wobec swej pracy i jej dziecka. Nie jest to bynajmniej bezmyślna młócka z „obcymi”, przeciwnie, niejednokrotnie trzeba wysilić szare komórki, efektem całości jest jednak uczucie satysfakcji.

Naturalnie kampania główna stanowi tylko swego rodzaju przykrywkę dla modułu decydującego współcześnie o żywotności – przynajmniej finansowej – danego tytułu, a mianowicie trybu wieloosobowego. Rzekłbym jednak, iż tenże jest rozczarowujący – dostępne mapy dzielą się na małe i bardzo małe, co może sprzyja tempu rozgrywki, ale sprowadza ją do nicall-of-duty-wwii-20395-2.jpg 2emal zwykłego deathmatchu, przymuszając gracza do odłożenia na bok jakiejkolwiek drużynowej taktyki. Biorąc dodatkowo pod uwagę dezynwolturę w podejściu do realiów historycznych całość czyni to dość sztampową i niespecjalnie konkurencyjną wobec bardziej wyspecjalizowanych w tym kierunku produkcji.

Atutem gry jest jej oprawa wizualna – produkcji tej może nie cechuje fotorealizm, lecz niemniej jednak niewątpliwie syci ona oczy. Rewelacyjnym rozwiązaniem jest skrycie ekranów ładowania za cutscenkami, po pewnym czasie użytkownik uświadamia sobie jednak, że tych ostatnich jest po prostu za dużo w porównaniu do rzeczywistego czasu gry. Słabiej jednak prezentuje się udźwiękowienie tytułu – pomijając fakt, iż fanatycy realizmu wielokrotnie pokręcą głową nad jakością dobiegających ich uszu odgłosów broni, to stanowczo odradzam korzystanie z polskiego dubbingu. Jest on nie tylko przemelodramatyzowany, ale najzwyczajniej w świecie kiepsko nagrany, głośnością nie pasując do pozostałych dźwięków.

Call of Duty: WWII to blockbuster bez duszy – produkcja ta skupia się na monumentalności i spektakularności, stawiając sobie za ambicję permanentne utrzymywane gracza w stanie zapartego tchu, acz z wykorzystaniem dość miałkich, wręcz tandetnych rozwiązań, czasami tworzonych bez przekonania czy rzeczywistego sensu. Wylewający się z niej patos może doprowadzić do intelektualnej zgagi, częściej jednak pozostawi gracza z wrażeniem feerii wodotrysków wyzutych jeśli nie z treści, to poczucia satysfakcjonującej rozrywki.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję