Steel Division: Normandy 44

Steel Division: Normandy 44
Sztab VVeteranów
Tytuł: Steel Division: Normandy 44
Producent: Eugen Systems
Dystrybutor: Paradox Interactive / Steam
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2017-05-23
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Steel Division: Normandy 44

steel-division-normandy-44-17096-1.jpg 1 Strategie zazwyczaj oferują graczom tryby jedno- i wieloosobowe – nie inaczej jest w przypadku Steel Division: Normandy 44. Twórcy przygotowali niedługi samouczek wprowadzający w tajniki gry w trakcie ośmiu misji szkoleniowych, podczas których kierujemy treningiem bojowym amerykańskiej 82. Dywizji Powietrznodesantowej. Na dodatek w zakładce menu treningowego zebrane są różne przydatne wskazówki dotyczącej gry, takie jak skróty klawiszowe czy ogólne wyjaśnienia odnośnie niekoniecznie oczywistych mechanizmów gry. Zaraz po skończeniu tutorialu możemy zagrać w serię trzech kampanii, składających się każda z szeregu 4 kolejno powiązanych misji. W pierwszej z kampanii kierujemy dalszymi losami amerykańskiej 82. Dywizji Powietrznodesantowej, rozgrywającymi się w przeciągu tygodnia od chaotycznego lądowania za liniami wroga. Próbujemy kolejno przywrócić ład organizacyjny w poszczególnych oddziałach dywizji oraz systematycznie wykonać kolejne zadania postawione wcześniej przed spadochroniarzami. W kolejnej z kampanii dowodzimy 21. Dywizją Pancerną, w nieco alternatywnej wersji wydarzeń historycznych. Twórcy stawiają pytanie, co by było gdyby niemiecki feldmarszałek Erwin Rommel zlekceważył rozkaz Hitlera i wysłał obecne w Normandii dywizje pancerne do kontrataku na lądujące wojska Aliantów – gracz ma możliwość odegrać jedną z możliwych konsekwencji tej odmiennej od stanu faktycznego decyzji, tak, jak wyobrazili to sobie twórcy strategii. Ostatnia z trzech kampanii opowiada o wydarzeniach związanych z kluczową bitwą o miasto Caen, podczas których pokierujemy szkocką 15. Dywizją Piechoty. Naszym zadaniem jest zdobycie wzgórza 112, które miało być kluczem do przejęcia ważnego miasta i w efekcie zapewnienia sobie wygranej w Normandii. Uwagę warto zwrócić na rosnący poziom trudności poszczególnych kampanii, gdzie pierwsza rozgrywana jest na normalnym poziomie, a ostatnia – bardzo trudnym. Dodatkowo jednostki, których nie wykorzystamy, bądź których nie wystawimy na pole bitwy, zostają zachowane i są dostępne do dalszego użytku w kolejnych misjach danej kampanii. W efekcie im lepszy wynik uzyskamy w początkowych misjach, tym łatwiej będzie odnieść zwycięstwo w końcowych potyczkach.

D
rugą częścią w trybie dla jednego gracza są swobodne potyczki, w których dowolnie wybieramy stronę konfliktu i jedną z dostępnych dywizji, a następnie toczymy bitwę przeciwko maksymalnie 4 przeciwnikom sterowanym przez komputer (sami możemy być wspierani przez 3 sojuszników, tworząc maksymalnie potyczki 4 vs 4). Do wyboru mamy kilkanaście map – warto tutaj nadmienić, iż według zapewnień twórców, są one realistycznie odwzorowane na podstawie zdjęć zwiadowczych z tamtych lat.

Stosunkowo nowym dodatkiem, darmowo udostępnionym przez twórców jakiś czas po premierze gry, jest tryb przełamania (Breakthrough), rządzący się swoimi prawami i będący generalnie bitwą, gdzie jedna strona się broni, a druga atakuje. Tutaj wszystkie dywizje dostępne w tym trybie mają określoną (wyższą) liczbę punktów rekwizycji, a punkty te dostaje się na starcie każdej z faz bitwy jednorazowo, co sprawia, że nie możemy liczyć na dodatkowe wsparcie punktowe (jednostki można wzywać standardowo) aż do rozpoczęcia kolejnej z faz. Potyczki w formacie Breakthrough możemy rozgrywać jeden na jednego albo dwóch na dwóch.

Tryb wieloosobowy to ta część, gdzie Steel Division lśni. Możliwość rozgrywek z przyjaciółmi bądź innymi ludźmi ze świata przeciwko sztucznej inteligencji albo samym sobie powoduje, że Normandy 44 rozwija skrzydła i ujawnia wszystko co w niej najlepsze. Istotne staje się myślenie i przewidywanie ruchów oponenta, przewagę zdobywa się za pomocą skutecznego wykorzystania swoich oddziałów, bądź wykonania przebiegłych manewrów. Gra zyskuje na skali toczonych rozgrywek, mapy stają się prawdziwym polem bitwy, można poczuć się jak prawdziwy dowódca, łatający dziury we froncie po skutecznym kontrataku nieprzyjaciela. Co ciekawe, studio Eugen Systems dodało już po premierze obiecywany tryb potyczek dziesięciu na dziesięciu, który pozwala na ogromną eskalację bitew i spróbowanie swoich sił na tak rozległym polu walki.

Oprawa audiowizualna Steel Division utrzymuje dobry poziom. Gra jest ładna, widoki cieszą oczy, a jednostki zostały opracowane z należytą dbałością o szczegóły. Być może ktoś niezwykle dociekliwy znalazłby jakieś nieścisłości między stanem faktycznym a jego odzwierciedleniem w grze, jednakżsteel-division-normandy-44-17096-2.jpg 2e można na to by było przymknąć oko, ponieważ równowaga między grywalnością, a wiernością oryginałowi jest trafiona perfekcyjnie. Co istotne, interfejs jest czytelny, a sterowanie jest intuicyjne i łatwe do nauczenia. Zarówno możliwości dostosowania opcji graficznych, jak i opcji interfejsu są rozbudowane i z łatwością możemy ustawić grę tak, aby działała jak najlepiej na naszych maszynach i aby była jak najwygodniejsza w użyciu.

W przypadku dźwięku – o muzyce można powiedzieć najwyżej tyle, że po prostu „jest”. Nie przeszkadza, jest dobrze dobrana do samej gry, więc nie można jej ani pochwalić, ani zganić. Dużo lepiej wypadają efekty dźwiękowe – bardzo przyjemnie słucha się odgłosów ciężkiej wymiany ognia, strzałami z dział czy wybuchów, a ryk silników samolotów przeciwnika powoduje natychmiastowe poszukiwanie najbliższej baterii przeciwlotniczej. Wisienką na torcie są jednostki mówiące w swoim ojczystym języku, co w przypadku armii anglojęzycznych jest standardem, to w przypadku dywizji francuskiej usłyszymy język francuski, Polacy również odezwą się do nas naszym ojczystym językiem, a zwerbowane radzieckie jednostki w armii niemieckiej będą jako jedyne posługiwać się językiem rosyjskim. Niby detal, a jednak dopracowanie tych szczegółów bardzo cieszy ucho.

Reasumując, Steel Division: Normandy 44 nie jest grą dla każdego. Nie oferuje wyjątkowo dynamicznej rozgrywki, ze świetną narracją czy rozbudowaną kampanią. Mimo tego, gra nie ma zbyt dużo minusów, a doczepić się można właściwie tylko do trochę po macoszemu potraktowanej kampanii dla jednego gracza. Sztuczna inteligencja też ma swoje braki, zarówno w zachowaniu naszych własnych jednostek, jak i w ogólnym dowodzeniu całą dywizją w przypadku przeciwnika komputerowego – mimo to niewprawionego gracza może bardzo łatwo pokonać, a nawet potrafi zaskoczyć takiego już zaznajomionego z tajnikami gry. Na plus dla samej gry należy również zaliczyć zaangażowanie twórców, którzy miesiące po premierze wspierają grę łatkami i nową zawartością, również darmową. Gra jest godna polecenia dla każdego, kto lubi dobre RTSy skupiające się na samej walce bez całego zaplecza ekonomicznego, a przypadku zainteresowania tematyką drugowojenną, Steel Division staje się pozycją obowiązkową.

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję