Narcos: Cartel Wars

Narcos: Cartel Wars
Sztab VVeteranów
Tytuł: Narcos: Cartel Wars
Producent: FTX Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 40% procent
Głosuj na tę grę!

Narcos: Cartel Wars

Współcześnie znana marka telewizyjna – choć nie tylko – właściwie nie może się obyć bez jakiejkolwiek mobilnej „wariacji”. Często takie produkcje stanowią wręcz element kampanii marketingowej „głównego” produktu. Zdarzają się wśród nich pozycje wcale godne – jak choćby Fallout Shelter – większość jednak to typowo produkcyjniakowy szrot, o którym jak najlepiej szybko zapomnieć. Do której kategorii zalicza się Narcos: Cartel Wars?
narcos-cartel-wars-16182-1.jpg 1Początkowo gracz ma wrażenie, iż będzie miał do czynienia z produkcją „alternatywną” – a to z uwagi na możliwość styczności ze znanymi postaciami z obu stron barykady (a nawet więcej). Jego zadanie zaś jest proste – produkować wiadomego środka jak najwięcej oraz chronić się przed chciwością „konkurencji”… bądź taką właśnie pazernością się wykazywać.

Narcos: Cartel Wars oferuje bowiem tylko jeden typ rozgrywki – Player vs. Player, nie ma żadnego typu kooperacji (pomijając łącznie się w klany, nazwane tutaj kartelami, ale gdzie nie jest możliwe przeprowadzenie „akcji łączonej”), tylko przy okazji coweekendowych raidów można upatrywać namiastki Player vs. Environment.

Same walki także nie są zajmujące – ot, wyznaczamy drużynę, wskazujemy dlań cele, od czasu do czasu wspomożemy ją rakietą wymierzoną w określoną instalację
obronną bądź podleczymy swoich wojaków, całość jednak z grubsza niewiele ma wspólnego z taktyką, poszczególne jednostki nie cechują się jakąkolwiek inteligencji, ot, prą w stronę najbliższego wroga, choćby z punktu widzenia celu głównego było to tylko zbędnym dzieleniem sił.

Niestety, ale gra jest ewidentnie nastawiona na naciągnięcie gracza na dokonanie jakichkolwiek mikropłatności, nie tak tanich zresztą. W odmiennym razie bowiem należy się nastawić na rozgrywkę wymagającą cierpliwości obliczanej w miesiącach, a i wtedy nie ma żadnej możliwości uniknięcia starcia z co bardziej agresywnymi graczami (chyba że wykupi się stosowną tarczę). Płać aby grać, płać by wygrywać.

Drugim rażącym elementem Narcos: Cartel Wars jest jej kuriozalna poprawność polityczna godna najbardziej świętoszkowatego amerykańskiego hipokryty – jesteśmy „narco”, wyposażamy naszych „żołnierzy” w broń ciężką, granaty cznarcos-cartel-wars-16182-2.jpg 2y wyrzutnie rakiet, ale co produkujemy, o co w tym wszystkim chodzi? O produkt! Słowo „narkotyk” (drug etc.) czy wyraz „kokaina” nie pojawiają się w jakimkolwiek kontekście. Co więcej, walczymy tylko z innymi „śmierdzącogębymi”, żadnemu policjantowi etc. nie spadnie włos z głowy, a co bardziej kuriozalne, taki Javier Peña czy Steve Murphy wręcz sami nam zlecą jakieś zadanie.

Gra jest utrzymana we wdzięcznej oprawie audiowizualnej, muszę przyznać, że przypadła mi do gustu zwłaszcza muzyka, utrzyma a w serialowych klimatach, choć stanowiąca autorski wkład twórców gry.

Narcos: Cartel Wars to produkcja rozczarowująca pod niemal każdym względem. Jest to wielka czarna dziura na pieniądze lub czas gracza, której towarzyszy uczucie marnotrawstwa. Może to zresztą i dobrze, bo wymowa samego serialu była skrajnie krytyczna wobec zjawiska „kokainizacji”. Twórcy gry poszli inną drogą i okazała się ona fałszywą.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję