Choinka 2023

Prześmiewcze porzekadło głosi, iż jeśli coś się zdarza po raz trzeci, to możemy już mówić o tradycji, jeśli po raz czwarty, to jest to już wiekopomna tradycja, jeśli zaś po raz piąty, to mamy do czynienia z tradycją sięgającą niepamiętnych czasów. W związku z tym zapraszamy do lektury tekstu, powstałego w celu zadośćuczynienia tradycji, której początki giną w mrokach dziejów - w celu wspomożenia wszystkich tegorocznych Mikołajów.
choinka-2023-27570-1.jpg 1FaultyGear poleca – czyli grudzień grozy??

Praktycznie od tegorocznego Halloween zajmuję się obecnie niespiesznym przechodzeniem po kolei starszych gier z serii Resident Evil. Przyznać muszę, że choć cykl ten ma olbrzymią renomę, jakoś nigdy nie miałam okazji zagrać w większość tytułów z niego, co jest raczej zasługą braku dostępu do konsol. Przebijając się po kolei przez wszystkie tytuły z serii, które udało mi się zebrać, spodziewam się, że mniej-więcej na Święta przyjdzie mi zawitać do ośnieżonej wioski z Resident Evil Village, co idealnie się składa! Skoro jednak mowa o RE, nie da się nie wspomnieć o bardzo udanym tegorocznym Resident Evil 4 Remake. Z pewnością on również znajdzie się on na mojej liście, choć chwilowo muszę zadowolić się oryginałem, który już posiadam. No i w przeciwieństwie do Village, nie ma tam śniegu.:) Po odwiedzeniu obu wiosek zaś planuję sylwestrową wyprawę w kosmos wraz z remake’m mojego ukochanego Dead Space.

Ogólnie ostatnio udało mi ograć trochę naprawdę przyjemnych gier-horrorów, czy też nawet gier z elementami grozy. Dla ludzi którzy przepadają za powieściami wizualnymi mogę w tej kwestii polecić na przykład nietypowe Slay the Princess, które może pochwalić się naprawdę ciekawą atmosferą. Innym wybornym pomysłem jest również nadrobienie zeszłorocznego Signalis lub zanurzenie się w atmosferę przeklętej gry wprowadzoną przez polskie World of Horror. Ostatnim straszakiem, który chciałabym polecić na grudzień, jest OXENFREE II: Lost Signals. Choć poprzedni tytuł był doceniony ze względu na historię, dialogi i atmosferę, wydaje się, iż tegoroczny sequel niestety został mocno przyćmiony przez głośne premiery. A nie da się ukryć,
2023 był pod względem gier zacny.

Rolpleje, strategie i książki – czyli Wojman wie, co tygryski lubią najbardziej

Jak co roku postanowiłem podrzucić kilka propozycji prezentowych. Można uszczęśliwić kogoś bliskiego albo znajomego. A również, co może zabrzmi trochę samolubnie, i siebie. Ot po prostu czasem warto się zreflektować i mieć coś z życia trochę więcej niż rutynę pod nazwą praca-dom-praca.

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. Wiem, wiem to zdanie jest tak samo kultowe, jak i używane przeze mnie praktycznie w każdym tekście o Baldur`s Gate III. I nic dziwnego, bo nowe Wrota Baldura to bardzo smakowity kąsek dla fanów gier RPG czy jak kiedyś się ładnie na to mówiło - gier fabularnych. Gram od premiery i jestem zachwycony. Ciągle odkrywam jakieś smaczki.

Nie samymi RPG-ami człowiek żyje. Jak zapewne wiecie jestem wielkim fanem gier Mimimi Games. Ich ostatnia (niestety dosłownie) gra czyli Shadow Gambit: The Crused Crew jest co najmniej doskonała i naprawdę warto przeżyć tę piracko-nieumarłą przygodę. Szczególnie, że cena jest bardzo przyzwoita. Swoją drogą w Mikołajki wyszły aż dwa dodatki DLC, które uprzyjemnią rozrywkę.

Jako fan Harrego Pottera polecam wszystkie siedem książek z cyklu. Od razu też powiem, że książki są zdecydowanie lepsze niż filmy. Jeżeli jednak zastanawiacie się jakby to było gdybyśmy to my byli uczniami prestiżowej szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, to polecam Hogwart Legacy, czyli po naszemu Dziedzictwo Hogwartu. Do tej gry byłem dość sceptycznie nastawiony, a przeżyłem całkiem przyjemną przygodę.

Skoro zaś jesteśmy przy temacie książek to bardzo, ale to bardzo polecam Cykl Inkwizytorski Jacka Piekary wydane przez Fabrykę Słów. Książki w tym cyklu - i owszem - zdarzają się lepsze i gorsze, ale ja po prostu wsiąkłem w ten świat. I polecam każdemu.

Klemens do szpiku kości tradycjonalistycznie
choinka-2023-27570-2.jpg 2
Ten rok, zwłaszcza jego druga połowa, obfitował w premiery hitów, w które gracze będą się jeszcze zagrywali w kolejnych latach – co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Nieraz przyłapywałem się na konieczności dzielenia czasu i uwagi pomiędzy kilka wysoce „smakowitych dań”, ostatecznie zaś i tak musiałem zrezygnować w całości z niektórych. Słowem – nudy nie było.

Wojman poleca trzeciego „Baldura” i trudno się z nim nie zgodzić, ale „po cichu” swą pełnoprawną premierę miał Colony Ship, czyli prawdziwa uczta dla miłośników „przegadanych” cRPG w staro szkolnym stylu. Miłośnikom „japońszczyzny” wskażę na Like a Dragon: Ishin! (choć jesienią zadebiutowała kolejna odsłona serii), a w tym roku ujęło mnie również Pentiment (choć to produkcja ubiegłoroczna).

Miłośnikom tradycyjnej lektury rekomenduję z kolei historyczne „Chłopki” oraz niezwykle nostalgiczną „Śmierć pięknych saren”. No i zdaje się, że Brandon Sanderson wreszcie wrócił do formy – „Warkocz ze Szmaragdowego Morza”, „Oszczędnego czarodzieja poradnik przetrwania w średniowiecznej Anglii” i „Yumi i Malarz Koszmarów” jako żywo przywodzą pozycje, dzięki którym na stałe się wpisał do grona obserwowanych przeze mnie literatów.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz