Choinka 2010

choinka-2010-5487-1.jpg 1
„Trzynasta noc”Alan Gordon– kryminał

Lubisz średniowiecze? Jeżeli tak, to bardzo dobrze. A lubisz kryminały? Jeżeli tak, to jeszcze lepiej. W takim razie mam dla Ciebie, drogi czytelniku pozycję nie do odrzucenia, którą musisz przeczytać. „Trzynasta noc” Alana Gordona to historia błazna Festa, drugoplanowego bohatera „Wieczoru Trzech Króli” Williama Szekspira. Należy on do gildii błaznów – tajnej organizacji, która po cichu pełni władzę w średniowiecznej Europie, między innymi poprzez intrygi i manipulacje.
Tym razem jednak dostaje misję zgoła innego rodzaju – musi rozwiązać zagadkę śmierci swojego dawnego przyjaciela Orsyna – władcy miasta podporządkowanego Węgrom, jednak sąsiadującego z Wenecją. Jak zatem można łatwo się domyślić, w grę wchodzą porachunki polityczne, a śmierć Orsyna nie była przypadkowa. Feste ma do rozwiązania nie lada zagadkę kryminalną...
Fabuła książki jest dynamiczna, logiczna, sensowna, a do tego nieprzewidywalna. Poza tym historia niesamowicie wciąga. Gordon w świetny sposób oddał średniowieczny klimat, a który jest sugestywny i realistyczny, a przy tym nie odstręcza. Pozycję czyta się lekko, a przy tym zmusza ona czytelnika do skupienia. Ogólnie rzecz biorąc, książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Bałem się, że będzie ona jakimś quasi-średniowiecznym kryminaliskiem, stworzonym topornie i bez finezji, jednak okazało się wręcz przeciwnie. Polecam ją każdemu fanowi klimatów średniowiecznych oraz kryminałów.
Na zakończenie dodam, że na polskim rynku są dostępne teraz także druga i trzecia część cyklu: „Błazen wkracza na scenę” i „Śmierć w dzielnicy weneckiej”
Dziadó

„Gniewny pomruk burzy” Dariusz Domagalski - fantastyka

Tegoroczne wakacje upłynęły nam pod znakiem czarnego Krzyża i białego Orła. Niezwykle nagłośniona uroczystość 600-lecia bitwy grunwaldzkiej wywołała w społeczeństwie mieszane uczucia. Podobnie ma si
ę to z jedną pozycją cofającą nas do czasów konfliktu polsko-krzyżackiego. Mowa tu o trzecim tomie cyklu krzyżackiego, Gniewnym pomruku burzy Dariusza Domagalskiego. Cała historia w dużym skrócie opiera się na opisie działań głównego bohatera, burgundzkiego rycerza, Dagoberta z Saint-Amand, który bierze aktywny udział w sporze będąc zaufanym sługą samego Jagiełły. Powieści łączą w sobie fakty historyczne i mistykę kabalistyczną.
I tak jak dwa poprzednie tomy, czyli Delikatne uderzenie pioruna i Aksamitny dotyk nocy są naprawdę warte uwagi, tak ostatnia część wypada już, mówiąc delikatnie, słabo. W książce nie znajdziemy już praktycznie niczego innego poza literackim opisem bitwy pod Grunwaldem i oblężenia Malborka. Trochę to smutne, bo wielu bohaterów książki ma naprawdę ciekawie sporządzone biografie i możne by było je rozwinąć w dalszej części. Zostało to potraktowane skrótowo i bardzo jałowo w porównaniu z poprzedniczkami, czego nie ratuje rozwodzenie się nad potęga polskiego oręża.
Regis

„Samozwaniec” Jacek Komuda - fantastyka

Podobny, a nawet identyczny problem prezentuje drugi tom Samozwańca autorstwa Jacka Komudy. Przykro mi, że świetnie rozpoczęta seria nie rozwija się najlepiej. Mam jednak płomyk nadziei, że kolejne tomy będą juz dużo lepsze. Druga część to w zasadzie opisanie przebiegu działań wojennych prowadzonych przez wojska polskie po wkroczeniu do Rosji w roku 1605. Bitwa za bitwą, potyczka za potyczką, a wszystko to juz się kiedyś czytało, bo podobne opisy pościgów, pojedynków i starć występują w poprzednich książkach autora, chociażby Bohunie czy Diable Łańcuckim. W dodatku brak tam już wielu ciekawych zwrotów akcji, którymi charakteryzował się tom pierwszy. Kolejnym minusem jest dla mnie ogromne podobieństwo opisu wielu scen, a nawet niektórych elementów fabuły z trylogii Kazimierza Korkozowicza pt: Jeźdzcy Apokalipsy. Nie pozostaje nam nic innego jak spodziewać się poprawy w tomie trzecim
Regis

Jedenaście pazurówzbiór opowiadań

Lubisz kotchoinka-2010-5487-2.jpg 2y? Masz znajomych, którzy są zachwyceni swoimi Mruczkami? Jeżeli tak, to nowy zbiór opowiadań SuperNowej „Jedenaście Pazurów” może okazać się idealnym prezentem. W antologii pełnej fantastyki i horroru można znaleźć sporo dobrej i bardzo dobrej literatury przeznaczonej dla skrajnie różnych czytelników. Każdy znajdzie coś dla siebie. Space opera, urban fantasy czy awangarda to style nieobce opowiadaniom zgromadzonym w „Jedenastu...”.
A zaczyna się naprawdę dobrze, gdy Jaga Rydzewska w pierwszym opowiadaniu „Kot Szrekingera” ukazuje historię niezwykłą, opowiedzianą z perspektywy małej Justunki. Tekst porusza swoim urokiem, klimatem i humorem, ale i chwilami potrafi przestraszyć oraz zaciekawić. Magia i tajemniczość obecna na każdym kroku buduje oryginalny klimat związany z kotem, jego legendą i zagadkowością. Miło poczytać tak odmienne opowiadanie i długo trzeba czekać aż w „Jedenastu Pazurach” pojawi się inne, mogące mu dorównać, co nie znaczy, że jest to czcze czekanie. „Kociarka” Piotra Patykiewicza jest zupełnie inną historią, lecz równie dobrą i wartą przeczytania. W opowiadaniu poznajemy mężczyznę chorego na raka, który w ostatnich chwilach swego życia pragnie poznać osiedlową legendę, kobietę której boją się dzieci, a dorośli nazywają wariatką.
Tekst napisany jest dobrym do czytania językiem i zachwyca warsztatem pisarskim. Sama historia intryguje czytelnika i zmusza do myślenia, a co najważniejsze Patykiewicz jako jeden z nielicznych autorów w antologii przedstawia kota takiego jakim być powinien: tajemniczego, niezależnego i trochę fałszywego. Autor bawi się zabobonem w mistrzowski sposób, oddając czytelnikom małe arcydzieło, o którym mowa we wstępie samego Andrzeja Sapkowskiego.
Pozostałe opowiadają trzymają różny poziom, czasem lepszy czasem gorszy. Niestety, chwilami można mieć wrażenie, że autorzy odchodzą pokrętnymi drogami od głównego tematu, którym jest kot. Mimo wszystko, polecam ten kreatywny zbiór o niezwykle dopracowanej oprawie graficznej, która potęguje warte do przeżycia wrażenia estetyczne.
WSP

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz