gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Znalezionych wyników: 425
Forum Strategie Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Sob Lip 23, 2005 1:34 am   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Backside napisał/a:
Fajnie, tylko nie wiem dlaczego nagle stałem się "BAD SAIDEM" Laughing Laughing Laughing - aż taki zły byłem Laughing


Na poczatku mailes byc Batmanem (widzisz zdemaskowalem Ciebie) ale niechcacy pomylily mi sie ksywki i zamiast Backsidem zostales Badsidem. I`m sorry.
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Pią Lip 15, 2005 4:31 pm   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Czas na relacja made by Wojman :)

Na dworcu PKP we Wrocławiu wylądowałem bardzo wczesnie rano, już o 2 w nocy. W pierwotnej wersji miałem tam być sporo czasu

później, ale ponieważ zostały wykupione wszystkie miejsca w pociągu musiałem wybrać: albo przyjechać wcześniej albo później.

Wybrałem drugie rozwiazanie. :) Po chwili od zawiadomienia KULLa gdzie jestem i jak wygladam pojawil sie on na wspomnianym

dworcu. W ten prosty sposób IV zjazd Sztabu został oficjalnie rozpoczęty. :) Pojechaliśmy do domu KULLa gdzie mialem okazje

poznac pania KULL czyli mame jednego ze Sztabowiczów. Gdy wrescie polozlisismy sie spac przyszedl SMS od szlachetnego

Klemensa, z którego dowiedziałem się, że właśnie dojerzdżam do Wrocławia ( :) ) a on dopiero wyrusza. Z przykroscia

zawiadomilem go, ze niestety jest w błędzie, bowiem już w mieście jestem.
Około godziny 9 zbudził mnie KULL. Zjedliśmy śniadanie, pogadaliśmy i w końcu od niego wyszliśmy, aby zakupić całodniowe

bliety komunikacji miejskiej. Oczywiście w pierwszym punkcie takowych biletów brak. Z kolei w drugim zostałem poinformowany,

że całodobowych nie ma, są jednynie całodzienne. Wziąłem od KULLa listę z telefonami Sztabowiczów, bo szczecinianin pełnił

zaszczyt organizatora zjazdu we Wrocławiu. :) W najbliższym czasie we Wrocławiu mieli być Kahzad i Maxwell, zadzwoniłem do

jedengo z nich. Okazało się, że są wcześniej niż planowali, podziękowania wyślą zapewne zarządowi PKP i PKS. :) Umowiliśmy

się na dworcu głównym.
Po pół godzuny już tam byliśmy, wystąpił jedank jeden zasadniczy problem - jak się rozpoznać. Jednak telefon Kahzada (czy też

Maxwell`a, bo nie wiem czyj to telefon) i polecenie "spójrz w prawo... twoje prawo" pozwolił się spotkać.
Poszliśmy na przystanek autobusowy. Mieliśmy szczęście czekał na nas autobus lini 125, który, jak myślieliśmy, miał jechać w

kierunku Brochowa czyli twierdzy Agenta. Stało się inaczej - pojechaliśmy w odwrotnym kierunku... na szczęscie na następnym

przystanku miła starsza pani powiedziała nam, że jesteśmy w błędzie. Skierowała nas nawet na przystanek po przeciwnej stronie

ulicy. Problem był w tym, że ten przystanek miał być daleko, dlatego poszliśmy na bliższy, który był zaraz za zakrętem. Po

kilku minutach oczekiwań znów jechaliśmy linią 125 tym razem już w dobrym kierunku.
Na Brochowie byliśmy po około pół godzinie. Zadzwoniłem do Agenta, żeby ten po nas przyszedł. "Zaraz będę, już wychodzę".

Mija 5 minut, 10 minut, 15... drugi telefon do Agenta, "zaraz będę" znów usłyszałem. W końcu zniecierpliwony Kahzad zapytał

się tubylca gdzie znajduje się Aleja Róż. Po ciężkim przesłuchaniu udaliśmy się we wskazanym kierunku. Gdy już dotarliśmy na

wspomnianą ulicę wreście pojawił się Agent. Co on robił przez tyle czasu nie wiem... nie chce wiedzieć. :) Po kolejnych kilku

minutach dotarliśmy wreście do Twierdzy Agenta. Jako oficer (KULL był jeszcze wtedy - według mnie - w stanie spoczynku,

Kahzad ma stopień Kaprala, a Agent ma ten sam stopień co ja) zdecydowałem, że KULL i ja jedziemy na dworzec po MAO, a Kahzad

i Maxwell przygotują obóż. Musieliśmy zostawić jedego oficera, żeby sprawdził jak wygląda wypełnianie rozkazów, padło na

Agenta, bowiem sam się zgłosił. :)
Na stacji byliśmy lekko przed czasem. Zdązyliśmy sprawdzić na którym peronie zatrzyma się pociąg z MAO. Udaliśmy się tam czym

prędzej. Po kolejnych kilku minutach przyjechał wreście Marszałek. Orkiestra pięknie grała, czerwonego dywanu nie było, ale

na szczęście KULL miał na sobie czerwoną koszulkę, więc degradacje - chyba - się nie posypią. :)
Mieliśmy trochę wolnego czasu, więc postanowiliśmy trochę odpocząć, znaleźć jakiś sklep i uzupełnić zapasy. Po około godzinie

wróciliśmy na dworzec. Spokojnie siedzimy sobie na peronie a tu telefon od Agenta "Spider zaraz będzie". Spider? No na liście

KULLa z telefonami (która, przypominam ja miałem) nie było numeru do Spidera, wiec tym razem to ja dzwonie do Agenta. "Numeru

nie mam, bo skasowalem SMSa" uslyszalem. Na szczescie MAO wyciagnal komorke, zadzwonil do Perkuna, nagral sie na poczte

glosowa. Po kilku minutach szlachetny Perkun zadzwonil i podal numer do Spidera. Oczywiście zaraz do niego zadzwoniłem.

Okazało się, że właśnie dojeżdża do Wrocławia. Przeszliśmy na sąsiedni peron i już po chwili nadjechał pociąg ze Spiderem na

pokładzie. Gdy na zjeździe pojawił sie kolejny sztabowicz postanowiliśmy wykonać plan, który mieliśmy zrealizować jeszcze

przed przybyciem Spidera, mianowicie wybrać się do sklepu. Nie dane nam to jednak było, bowiem zadzwonił do mnie s2nto z

zapytaniem gdzie jestesmy. Okazało sie, że bardzo blisko niego, bo na tym samym peronie, ale z drugiej strony. Przez dobre 10

minut nie mogliśmy się znaleźć. :(
O 13:15 na dworcu PKP miała się znaleźć trójka kolejnych Sztabowiczów: Klemens, Ajmeden i Badsaid, a 5 minut później na

przystanku PKS miał wylądować Perkun. Zgodnie zdecydowaliśmy, że Sztabowiczów odbierzemy według czasu przyjazdu, czyli

zostaliśmy na dworcu, udaliśmy się na kolejny peron. Jakie było nasze zdziwienie gdy okazało się, że z pociągu nie wysiedli

nasi członkowie. Dopiero po wykonaniu telefonu do Badsaid`a okazało się, że będą dopiero za godzine. Udaliśmy się zatem na

dworzec PKS po Perkuna. Przez kilka minut go nie było, wykonałem do niego nawet kilka telefonów, ale nie odbierał słuchawki.

Na szczęście po chwili szlachetny Perkun nas znalazł.
Postanowiliśmy odpocząć na przystanku PKS, Perkun udał się w poszukiwaniu toalety, a pozostali zaczeli dyskutowac o Sztabie.

W międzyczasie znów zadzwonił Agent z zapytaniem kiedy będziemy. Powiedziałem, że niedługo, choć pojęcie "niedługo" można

różnie interpretować.
Po kolejnych 40 minutach znooowu udaliśmy się do budynku, w którym zatrzymują się pociągi. W końcu po pewnym czasie był

komplet Sztabowiczów, mogliśmy wreście się udać na przystanek autobusowy by wsiąść w linie 125 i pojechać do twierdzy Agenta.

Około 3 przystanków przed końcowym do autobusu wiseli Kahzad, Maxwell i wspomniany wcześniej Agent. Bez większych przygód

(MAO chciał, żeby był sklep Biedronka i na jego życzenie po drodze taki sklep widzieliśmy, ale nie robiliśmy w nim zakupów)

dojechaliścy na miejsce desantu.
Teraz mieliśmy chwilę przerwy. Wypadało się zastanowić co będziemy robić przez resztę dnia. Plan był prosty: najpierw

nazbieraliśmy drewna, zrobiliśmy totem sztabowy (szkoda, że go na zdjęciach nie ma[totem powstal z pnia, w któeym Kahzad

wyrył litery SVV]), przykryliśmy drewno. Teraz był czas na chwilę relaksu. Poszliśmy na boisko "za krzakami", jednak

zostaliśmy z niego brutalnie przez sąsiadke Agenta wyrzuceni. Nie zniechęciło to nas do dalszych poszukiwań. Jednak nim

udaliśmy się na drugie boisko, postanowiliśmy uzupełnić zapasy prowiantu i napojów w pobliskim sklepie.
Po zakupach razem z kolegami Agenta udaliśmy się na boisko do Szkoly Podstawowej. Niekotrzy Sztabowicze przeciwczyli

przechodzenie przez płot, jednak inni woleli znaleźć tradycyjne wejście, które było tuż obok. Ta druga grupa twierdziła, że

skoro w grach płot dla czołgu to zbyt duże wyzwanie to co dopiero dla piechoty.
Na terenie szkoły rozegraliśmy piękny mecz. Składu niestety nie pamiętam, wspomnieć należy, że MAO nabił aż 7 goli, z czego

trzy dla jednej i cztery dla drugiej drużyny. A ostatni gol był naprawdę piękny, ale nie będę tu go opisywał, bowiem z tego

co się orientuję jest to zadanie dla szlachetnego Klemensa. ;)
Po emocjonującym meczu wszyscy byliśmy zmęczeni. Udaliśmy się do naszego obozu, aby się przebrać i uzupełnić zapasy w naszych

żołądkach (piwo i takie tam). Gdy już nieco odpoczeliśmy postanowiliśmy wybrać się do miasta. W tym celu udaliśmy się na

znany już nam bardzo dobrze przystanek autobusowy. Mieliśmy szczęście - autobus już na nas czekał, więc bez wachania do niego

wsiedliśmy. Nie dane nam było jednak szybko wyruszyć. Pojazd stał, stał, a skoro stał to mieliśmy okazje pogadać trochę o

grach strategicznych (wiemy, ze Perkun nie może się doczekać Age of Empaiers III). Wreście nasz dzielny MAO niczym Harry

Potter wypowiedział zaklęcie i wreście w autobusie wesoło zamruczał silnik. Chwilę potem pojazd ruszył do centrum miasta.
Tradycyjnie wysiedliśmy na dworcu PKP. Agent, KULL i s2nto nie mogli się zdecydować gdzie nas zabrać na jakieś jedzonko.

Pochodziliśmy zatem w tę i z powrotem w okolicy dworca. Ostatecznie postanowiliśmy wybrać się na stary rynek. Po bardzo

długim marszu wreście byliśmy na miejscu. Udało się nam nawet znaleźć przytulną knajpe, ale gospodarze zjazdu stwierdzili, że

zabiorą nas w lepsze i tańsze miejsce. I znów długo maszerowaliśmy. W końcu dotarliśmy do budki z hot dogami, ale jakby

inaczej była ona zamknięta. Na szczęście tuż obok była pizzeria "2 poziomy" i to do niej ostatecznie skierowaliśmy swe kroki.

Nazwa pizzeri nie była przypadkowa - faktycznie w środku były dwa poziomy. Udaliśmy się na górę, gdzie rozbiliśmy się na trzy

grupy, bowiem ktoś przed nami kończył swój posiłek. Na szczęscie po kilku minutach gość sobie poszedł, a my połączyliśmy

stoliki. W lokalu nie podobała mi się tylko za głośna muzyka (nie mogliśmy sobie swobodnie pogadać) oraz dym papierosowy. Na

szczęcie obsługiwała nas bardzo miła kelnerka. Muszę przyznać, że mieli tam świetną pizze. Jeżeli będziecie kiedyś we

Wrocławiu odwiedźcie pizzerie "2 poziomy" i weźcie pizze z mięsem. To grilowane mięso na pizzy to świetny pomysł i świetnie

smakuje! Z posiłku był chyba niezadowolony MAO, bowiem jego pizza nie była ostra tylko z nazwy - naprawde była ostra. Pozwolę

sobie tutaj zuważyć, że kelnerka potraktowała MAO i mnie na równi przynosząc nam obu pizze na raz. :)
Po posiłku udaliśmy się do sąsiedniego lokalu na piwo. Najpierw usadowiliśmy się w jednej sali, ale stwierdziliśmy, że na

dworze będzie fajniej. Znaleźliśmy miejsce w sam raz na 12 osób i się usadowiliśmy. Już chciałem iść zamówić coś do picia,

gdy przyczepił się do nas ochroniarz. "Pokazać plecaki K****, jeżeli macie choć kropelke alkoholu to do widzenia". Nie wiem

dlaczego, ale jeden ze Sztabowiczów pokazał mu swój plecak, wszakże tylko Policja i to w uzasadnionych przypadkach może

przeprowadzać rewizję osobistą. Nie omieszkałem poinformować o tym ochroniarza. "Wiem K**** co wolno mi robić a co K**** nie!

Co tylko jeden plecak K****? A jak wchodziliście to mieliście więcej! I mam K**** uwierzyć, że na was tylu tylko jedno

piwo?". Nie zwrócił uwagi na to, że kilku z nas poszło do baru po wspomniane piwo i jeszcze nie wróciło. Ja natomiast nie

kupiłem nic, nie znoszę bowiem chamskiej obsługi. Przez moment miałem nawet ochotę wyjść.
Na szczęście po stosunkowo niedługim czasie z tamtąd poszliśy. Było już późno skierowaliśmy się w stronę przystanku

autobusowego, który oczywiście mineliśmy i poszliśmy na ten po drugiej, złej stronie. Kilka razy natknęliśmy się na ten sam

patrol policji. Ostatecznie wsiedliśmy w ostatni tranwaj, który jechał w stronę dworca głównego PKP. Do autobusu mieliśmy

około godziny czasu, udaliśmy się zatem do McDonalda na kawę. Po kawie skierowaliśmy się w stronę przystanka autobusowego.

Czekamy, czekamy, jest! Niestety nie nasz. O kolejny jedzie! Znów nie nasz. Przejechały chyba wszystkie autobusy nim

nadjechał oczekiwany przez nas. Jednak chwilę przed przyjazdem po przeciwnej stronie ulicy padł na jezdnię pijak. Czym

prędzej wyciągnąłem komórkę, zadzwoniłem pod numer alarmowy 112, czekam na operatora, czekam, po czym słyszę dźwięk

rozłączenia połączenia. Będę się musiał zając tą sprawą. Na szczęście pijakiem zainteresowali się taksówkarze.
Po dojchaniu do Brochowa część grupy nie wiadomo dla czego się oddaliła. Na szczęście byliśmy czujni i zauważyliśmy, że coś

jest nie tak. Zaczekaliśmy na żartowniśiów.
Po dotarciu do twierdzy Agenta stwierdziliśmy, że ktoś lub coś buszowało po naszym obozie, bowiem część naszego mięsa

przeznaczonego na ognisko była pogryziona. Ze swoich komórek zrobliśmy latarki. Początkowo sądzono, że to myszy narobiły

szkód, jedak gdy zaważona kota, na niego poszła cała wina. Sprawa trafi do Muldera, agenta FBI, który prowadzi Archiwum X. :)
Zamiast rozpaczać postanowiono rozpalić ognisko. Ale Perkun chciał najperw przygotować patyki na kiełbase. Po co komu patyki

jak ogniska nie ma? Perkun jeden wie. Wreście zaczęto przygotowania do rozpalenia ognia. Pierwsza próba. Nic, ognisko nawet

sekundy się nie paliło. Druga, trzecia, dziesiąta próba i nic. W końcu ktoś wpadł na pomysł, aby pomóc sobie dezotorandem.

Faktycznie przez chwilę ognisko się paliło, ale w następnej chwili zgasło. Wtedy coś mnie oświeciło. Przecież miałem przy

sobie Angorę i Newsweeka. A przecież nie od dziś wiadomo, że w tych gazetach są palące artykuły. :) I faktycznie po dodawaniu

kolejnych stron z czasopisma do ogniska, robiło się ono coraz większe i większe. Gdy tygodniki się skończyło wreście mieliśmy

porządne ognisko. Z zapałem zabraliśmy się do pieczenia kiełbas. W tym czasie Perkun czytał nam stary regulamin IRCa, stare

hymny. Sporo było przy tym zabawy! Po pewnym czasie kilku Sztabowiczów poszło spać, podczas gdy inni dyskutowali czy też

grali w jakieś gry (piłkarzyki, kropki, szachy, państwa - miasta). Zabrakło tylko statków.
Gdy był już ranek MAO kilkakrotnie chciał budzić śpiochów, ale łaskawie pozwalał im pospać jeszcze 5 minut. W końcu wszyscy

wstali. Zaczęto pakować obóz, zbierać śmieci, czyli przygotowywać się do wymarszu. Nim wyruszyliśy otworzylisy jeszcze wino z

okazji urodzin Perkuna, które miały być następnego dnia.
W centrum Wrocławia udaliśmy się najpierw na stację PKP, aby pochować rzeczy do skrytki dworcowej. Później udaliśmy się do

galerii handlowej, w której podzieliliśmy się na cztery grupy. KULL, MAO i ja wybraliśmy się na stary rynek co robiła reszta

dowiemy się z ich relacji. :)
Na rynku znaleźliśmy całkiem przyzowitą i tanią knajpkę, w której MAO zamówił sobie śniadanioobiad. Później udaliśmy się z

powrtoem na stary rynek. Po kilku minutach przyszła druga i trzecia grupa. Nie było jednak nigdzie Perkuna i jego bandy.

Dopiero po dłużym okresie czasu jeden z grupy przyszedł i powiedział, że Perkun ogląda w Empiku płyty. Skierowaliśmy się do

McDonalda na kawę. W tym czasie MAO próbował załatwić wycieczkę po redakcji CDA, ale niestety mu się nie udało. Wreście

dołączył do nas Perkun, ale gdy się dowiedział, że można tanio i smacznie zjeśc poleciał razem z kilkoma innymi osobam we

wspomniane miejsce. Jednak po kilku minutach zadzwonili do mnie, że nie mogą miejsca tego znaleźć. Poszedłem i pokazałem co i

jak.
Gdy wróciłem ostro grali chłopaki w szachy. Taką miałem nadzieję, na wycieczkę w redakcji. Ostatecznie stanęło na tym, że

KULL pokazał mi gdzie ona jest a ja sam tam się udałem.
Gdy wróciłem trwały przygotowania do ostatniego wspólnego zdjęcia. Znalazłem się na nim. :)
Część się pożegnała, część jeszcze miała sporo czasu do przyjazdu pociągu. MAO, KULL, Agent i ja udaliśmy się na piechotę na

dworzec. Po jakimś czasie opuścił nas Agent. Na peron doszliśmy we trójkę. Jednak po kilku kolejnych minutach dołączył do nas

Perkun, który kupował sobie bilet na dworcu PKS. Gdy postanowiliśmy zrobić zakupy odłączył się od nas Perkun i poszedł w

swoją stronę. MAO zamiast obiecanego piwa postawił mi wodę mineralną... apropo: Klemens, a gdzie moje 11 piw, które mi

obiecałeś, a? No niech będzie, że na następnym zjeździe mi je kupisz, pamiętaj jednak, że jeszcze nie weszła w rzycie ustawa

antylichwiarska, więc za rok będziesz musiał kupić mi 11 piw + 200% odsetek!!!
Wreście MAO, ja i KUll dotarliśmu na peron, z którego marszałek i ja mieliśmy odjechać. Gdy przyjechał nasz pociąg

pożegnaliśmy się z KULLem i wsiedliśmy do niego. Co ciekawe ja nigdy nie śpię w pociągu, jednak tym razem usnąłęm i spałem.

Po 5 godzinach byliśmy w Szczecinie Dąbiu, MAO miał pół godziny czasu do swojego busa. Pożegnaliśmy się i w ten sposób

zakończył się IV zjazd Sztabu VVeteranów. A za rok... kierunek Szczecin!
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Sro Lip 13, 2005 12:34 am   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Kahzad napisał/a:
Najpierw całą czwórką wsiedliśmy do autobusu o numerze 125.
Po kilkudziesięciominutowej jeździe wysiedliśmy na ostatnim przystanku i Wojman wykonał telefon do Agenta, że już na niego czekamy.


Zapomniales dodac skromnie o maly mankolmencie, ktory nam towarzyszyl juz do konca dnia. Otoz owszem przystaniek autobusowy zlokalizowalismy bez problemu, ale... tak najpierw pojechalismy w strone odwrotna do zaplanowanej.


Kahzad napisał/a:
Więc telefon do Wojmana został wykonany i okazało się, iż jeden z uczestników (teraz nie dojdzie się który;)) spóźni się więc trzeba czekać.


Nie robimy tu dochodzenia, nie czepiajmy sie tez szczegolow, ale tych osobnikow bylo sztuk trzy a nie jedna. Choc powodem spoznienie, przyznaje, bylo zmeczenie. Bo wieciecie jak z.... no rozmawia sie o 4 rano przez telefon to mozna nie zrozumiec czy mowi o 13:40 czy 14:40. :)


Kahzad napisał/a:
W końcu jednak doczekaliśmy się pełnej ekipy i po krótkiej prezentacji i podaniu sobie rąk mogliśmy oficjalnie zacząć zlot.


Nie, nie. Zlot oficjalnie zaczal sie na dworcu PKP we Wroclawiu o 2 w nocy kiedy to moja skromna osoba postawila swe kroki na terytorium Wroclawia i przywitala sie z KULLem.
  Temat: Nowe forum - uwagi
Wojman

Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 19183

PostForum: Sztab VVeteranów - strona   Wysłany: Nie Lip 10, 2005 3:12 pm   Temat: Nowe forum - uwagi
Backside napisał/a:
Fajna sprawa, że jest, ale niepodoba mi się to wyrzucanie osób po kilku minutach nieobecności.



Ten czat ma niestety wiele niedogodnosci m.in. zbyt duze lagi. Raz mnie czast wyrzucil, a na komputerze pojawila sie informacja, ze przekroczono limit polaczenia ze strona www.sztab.com. Pozniej przez pol godziny nie moglem wejsc na strone. Po za tym denerwuje mnie to, ze ten czat ciagle samodzielnie odswieza strone. A najgorsze jest to, ze w trakcie ostatniego spotkania musielismy sie przeniesc na pochat i zrezygnowac z naszego. :(
  Temat: Praca na statystyke
Wojman

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 4433

PostForum: Off Topic   Wysłany: Nie Lip 10, 2005 3:07 pm   Temat: Praca na statystyke
Mam taki maly problem. Mam przygotowac prace ze statystyki (na smierc o tym zapomnialem) problem lezy w tym, ze ja nie za bardzo znam i lubie matematyke... Czy ktos ze Sztabowiczow moglby mi pomoc w tym trudnym zadaniu?
  Temat: Kto bedzie prezydentem?
Wojman

Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 10500

PostForum: Off Topic   Wysłany: Nie Lip 10, 2005 3:05 pm   Temat: Kto bedzie prezydentem?
Cytat:
Wojman ---> a jakim cudem (i jakimi prawami) prezydent może uzdrowić państwo :]. To zadanie przede wszytskim parlamentu i rady ministrów z premierem na czele.


No wiesz, tak tylko zażartowałem, bo w końcu Religa jest lekarzem. :) Moim skromnym zdaniem uzdrawianie panstwa lezy zarowno w kwestii parlamentu (polskiego, a nie europejskiego :) ), premiera, rządu jak i prezydenta. Czyli wszystkich najważniejszych osób w państwie.
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Nie Lip 10, 2005 3:00 pm   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Ja mam taką małą prośbę: jeżeli ktoś chce do mnie dzwonić - niech dzwoini. Ale nie puszczajcie mi strzalek, bo bardzo dzialaja mi na nerwy! A nie chcecie poznac zlego Wojmana. :)
  Temat: Kto bedzie prezydentem?
Wojman

Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 10500

PostForum: Off Topic   Wysłany: Nie Lip 10, 2005 11:20 am   Temat: Kto bedzie prezydentem?
Ajmdemen napisał/a:
Problem w tym, że był dotąd lekarzem a nie politykiem?


Moim zdaniem kazdy powinien robic to co umie najlepiej. Moze na kardiochirurgi pan Religa zna sie bez zarzutu, ale wystarczy posluchac co on czasem mowi, a uszy opadaja.


Ajmdemen napisał/a:
Reagan z aktora przeistoczył się w całkiem dobrego prezydenta, Schwarzenegger również radzi sobie nienajgorzej ku furii tych, którzy go wyśmiewali.


Ale to byli akotrzy, a nie lekarze. ;) Niemniej jedank jezeli Religa zostanie prezydentem to moze rzeczywiscie sie okaze, ze uzdrowi nasze panstwo. :)
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Sob Lip 09, 2005 12:24 pm   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Backside napisał/a:
Co myślicie o czymś w stylu Sztabowe T-shirty, nie wiem może czapeczki, czy coś w ten deseń? O ile na razie byłby to tylko przyjemny gadżet na zjazdy, to w przyszłości może się przydać do poważniejszych spraw :]



Pomysl fajny nie powiem. Jednak nalezy pamietac o kosztach, bo ktos za te koszulki musialby zaplacic. Ale pomysl wart jest dyskusji.


Cytat:
Zapomnieliśmy chyba o najważniejszym.... o najważniejszej i najstaraszej grze strategicznej planszowej... o szachach! Very Happy


Rok temu gralismy w szachy... to teraz czas sie odkuc za poprzedni rok. :)


Agent napisał/a:
A ja wezme bardzo fajna gre plnasznowa "Droga do lasu" Laughing


Nie Agent nie mowilismy o grach terenowych na swiezym powietrzu, mowilismy o grach planszowych. ;) Ale ten pomysl tez mi sie podoba. W koncu co z nas za stratedzy jezeli po lesie nie umiemy biegac? :)
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Pią Lip 08, 2005 7:49 pm   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Agent napisał/a:
Co do ogniska, moze znajde jakies ciekawe miejsce, bo nie chce sobie zasyfiac podworka Razz. Takie male boisko do pilki noznej akurat na 12 osob, mam zaraz kolo domku Smile.


Gdyby gdzies blisko las i jakas polana byla to by bylo fajnie... Albo mozemy sie wbic do KULLa i u niego na dywanie urzadzic ognisko. :)

Agent napisał/a:
Co do klubow, juz Wam cos znajde, chyba wszyscy maja minimum po 18 lat?


Ja niedługo po zjezdzie skończe 20.


Cytat:
No i oczywiscie, jesli jest sie juz we Wroclawiu to obowiazkiem jest zwiedzic Panorame Raclawicka Smile. A jesli chodzi o muzea na pewno musimy odwiedzic Arsenal Smile, hmm jest jeszcze Muzeum sztuki medalierskiej. Mysle, ze warty zobaczenia jest Ogród japonski, katedra, OStrów Tumski...


A dlaczego nie wspominasz o redakcji CDA? Przecież będąc we Wrocławiu to pozycja obowiązkowa!


Agent napisał/a:
P.S. We Wroclawiu jest chyba jedyne w Polsce muzeum Poczty i Telekomunikacji Smile.


Niedługo to muzemum będzie się chyba nazywac "Muzeum poczty, telekomunikacji i idei" :)


Agent napisał/a:
O! Jak bedziecie grzeczni, to wezme jeden namiot trzyosobowy!


Na szczescie nie musze byc grzeczny - juz sie z Klemensem umowilem. :)

[ Dodano: Pią Lip 08, 2005 7:52 pm ]
Backside napisał/a:
I będę cie musiał zmartwić Agencie, ale te min. 18 lat stuknie mi dopiero za miesiąc :]. Tak więc albo rozstawię szerzej bary i zrobie poważną minę, albo weźmiecie mnie za pazuchę, albo znajdziemy kulturalniejsze rozrywki Very Happy


Jak znowu policja nas zdybie (popatrzcie na relacje z ostatniego zjazdu) to tym razem sie nie wymigamy, tylko nam sie beknie za rozpijanie nieletnich. :)

[ Dodano: Pią Lip 08, 2005 7:55 pm ]
kull napisał/a:
Ale na pewno załatwię od kolegi jeden namiot 3 osobowy, do którego bez problemu zmieszczą się 4 osoby Smile.


To sprawa na razie wyglada tak:
Klemens ma jeden namiot, KULL też jeden i Agent ma bagatela jeden. Wszyscy maja trzyosobowe wiec 12 osob sie zmiesci. (3*3+3).
Z kad takie wyliczenie? Mamy trzy namioty teoretycznie mieszczace 3 osoby, ale w praktyce do jednego zmieszcza sie 4 osoby. No i nalezy pamietac, ze 3 osoby beda miejscowe tj. z Wroclawia.
Zreszta my i tak nie bedziemy spac. :)
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Wto Lip 05, 2005 3:08 am   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Perkun napisał/a:

Jeżeli ktoś ma jakieś dodatkowe propozycje, to niech pisze. To na razie tyle w kwestii Zjazdu.


Barakuje mi jednego punktu. I ja go wykonam, chocby nie wiem co. :) Chodzi mi mianowicie o wycieczke po redakcji CDA. Z tego co wiem podobno da sie cos w tej sprawie zalatwic. Zreszta jak mowilem jednemu Sztabowiczowi na gg "bo to tak jakbys byl nad morzem i ryby nie zjadl" :)

MAO napisał/a:
Na spotkaniu bede ja, mao, licze (ja to wiem Smile )ze bedzie Perkun, KLem, Wojnam i Agent, no i wszyscy co chca jechac Smile.


Na spotkaniu będę.
  Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
Wojman

Odpowiedzi: 164
Wyświetleń: 61770

PostForum: Archiwum   Wysłany: Pon Lip 04, 2005 6:44 pm   Temat: Zjazd Sztabu VVeteranow 2005
s2nto napisał/a:

Sądze iż najlepiej jak będizemy spac nad gołym niebem :P


Pomysl, nie powiem, dobry, ale co w przypadku jezeli we Wrocławiu będziepadał deszcz? Niestety mozliwa jest taka opcja. :(
  Temat: Kto bedzie prezydentem?
Wojman

Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 10500

PostForum: Off Topic   Wysłany: Nie Lip 03, 2005 6:08 pm   Temat: Kto bedzie prezydentem?
Drodzy Sztabowicze!
Juz tej jesieni chcac nie chcac Aleksander Kwasniewski pozegna sie z fotelem prezydenta RP. Kandytatow na jego miejsce jest sporo. Mnie interesuje na kogo i dlaczego chielibyscie zaglosowac. \
I zeby nie byc goloslownym zaczne. :)
Oddam glos prawdopodobnie na Donalda Duska, lidera Platformy Obywatelskiej. Powod mowiac szczerze jest prozaiczny - jestem czlonkiem PO i trudno, zebym nie popieral "swojego" kandydata, zwlaszcza, ze bede aktywnie uczestniczyc w jego kampanii wyborczej.
Acha niektore nazwiska w ankiecie moga sie Wam wydac dziwne, ale wzialem je z oficjalnego komunikatu Panstwowej Komisji Wyborczej. Nie dodalem tez opcji oddania glosu na innego kandydata z lewicy/prawicy, bo skrypt informuje, ze za duzo opcji w ankiecie dalem.
  Temat: Nowe forum - uwagi
Wojman

Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 19183

PostForum: Sztab VVeteranów - strona   Wysłany: Nie Lip 03, 2005 5:37 pm   Temat: Nowe forum - uwagi
Postanowilem przetestowac forum na innym komputerze niz PC, dokladnie na MACu z systemem OS X Tiger z przegladarka Safari. Nie wiem dlaczego, ale jak czytam jakis post jednozdaniowy to ramka od posta jest tak samo duza jak od posta, ktory jest dlugi. Sprawdzilem to jeszcze na moim komputerze PC z przegladarka firefox i problem sie niestety powtarza. Trzeba bedzie cos z tym zrobic.
Czy mozna gdzies wlaczyc funkcje, zeby podpis byl automatycznie umieszczany przy poscie, tak zebym nie musial za kazdym razem zaznaczac opcji "Dodaj podpis"?
  Temat: Nowe forum - uwagi
Wojman

Odpowiedzi: 33
Wyświetleń: 19183

PostForum: Sztab VVeteranów - strona   Wysłany: Nie Lip 03, 2005 1:21 am   Temat: Nowe forum - uwagi
Generalnie nowa wersja forum mi sie podoba, ale i tak mam kilka uwag:

1. Dlaczego gdy zmieniam sobie skore forum w moim profilu musze podawac od nowa informacje, ktore juz wczesniej podawalem (data urodzenia, jaki chce mieć tytół)
2. Fajnie, że można wpisać własny tytół. Ja jako fan Bonda... Jamesa Bonda wpisałem sobie 007. :)
2. Dlaczego niektórzy mają swój nick zaznaczony na czerwono? Co to oznacza?

Odpwiedź na post MAO, który jest nade mną: mi bardziej odpowiada styl slilver.

[ Dodano: Nie Lip 03, 2005 1:26 am ]
Gonzo napisał/a:
Cytat:
MP: obrazuje szybkość użytkownika w odpowiedziach na inne posty. Za każdy własny post płaci się punktami MP , ale z czasem następuje ich regeneracja


Zaraz, zaraz... Mam rozumieć, że jeżeli zabraknie mi punktów, to nie będę mógł pisać/odpowiadać żadnych nowych postów. Jeżeli tak, to ja jestem temu przeciwny.
 
Strona 26 z 29
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
opowiadania, forum anime
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 16