Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana

Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana
Sztab VVeteranów
Tytuł: Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana
Producent: Magdalena Madej-Reputakowska, Maciej Reputakowski, Michał Stachyra, Maciej Zasowski
Dystrybutor: REBEL.pl
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:2008-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 82 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana

Postać wiedźmina Geralta wykreowana przez Andrzeja Sapkowskiego silnie oddziaływała na wyobraźnię czytelników. Tak silnie, iż zapragnęli oni ujrzeć swego idola na dużym ekranie, później zaś wcielić się w postać takowego odmieńca, co stało się możliwe w chwili premiery gry komputerowej. Produkcja CD Projektu spotkała się z na tyle przychylną reakcją, iż nie tylko przyniosła swym twórcom uczucie satysfakcji, ale też i przełożyła się na wymierną ilość „dutków”. A owo uosobienie cennego kruszcu ma to do siebie, iż wchodząc w jego posiadanie pragnie się pozyskać go jeszcze więcej i więcej…
wiedzmin-przygodowa-gra-karciana-3346-1.jpg 1Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana to – jak sama nazwa wskazuje – tzw. karcianka, przeznaczona do rozgrywki dla co najmniej dwóch graczy, nie więcej zaś czterech (modyfikując zaś na pograniczu sensu zasady gry do zabawy można wciągnąć jeszcze jednego gracza). Cała zabawa rozpoczyna się od potasowania kart i następnie wylosowaniu z nich „zestawu początkowego”, czyli kart z lokacjami zajmowanymi przez dwie istoty o bezsprzecznie nieprzychylnych im zamiarach, a także kart Wydarzeń i ogólnowidocznych kart Ataku. Każdy gracz dostaje też do ręki kilka kart Ataku, których rodzaj i wartość pozostaje rywalom nieznana. Pozostaje jeszcze kwestia uzgodnienia, komu przypadnie Znacznik Wiedźmina, wyznaczający kolejność (sugerowane przez instrukcję powierzenie go graczowi, który ostatnio czytał sagę o Geralcie lub grał w jej komputerową odsłonę uznać trzeba co najwyżej za kuriozum i rozstrzygnąć to samemu, chociażby przez rzut monetą) i rozpocząć grę.

Całość sprowadza się do tego, by zebrać na ręce kombinację takich kart Ataku (i ewentualnie wspierających je kart Wydarzeń), które umożliwiłyby nam zaatakowanie dowolnego jednego z „dostępnych” potworów i zwyciężyć. Ale nawet i osiągnięcie takowej talii nie oznacza jeszcze osiągnięcia sukcesu, bowiem najpierw trzeba sobie jeszcze wywalczyć – w drodze licytacji – samo prawo zaatakowania (ładnie tutaj nazwanej prawem wynajmu wiedźmina). A że to kosztuje, tak naprawdę dysponować trzeba talią silniejszą niźli autentycznie wymagana. Przy licytacji szczególnie opłacalne jest pokrywanie kosztów żetonami a nie ka
rtami, acz pozyskiwanie tych pierwszych zazwyczaj się odbywa ze szkodą dla ilości tych drugich, konieczne jest więc podejmowanie klasycznych decyzji w rodzaju „coś za coś”.

Aspekt losowy gry, choć niemały, nie jest rozstrzygający. Niemniej osoba obarczona zwykłym i złośliwym pechem mimo nawet bardzo finezyjnej gry sukcesu nie osiągnie – Wiedźmin nie jest „podróbką” brydża. Nie jest on jednak także odpowiednikiem „wojny”, o co to to nie!

Ważna jest bowiem umiejętność kalkulowania zysków i strat, podejmowania decyzji najbardziej opłacalnych. Konieczna jest także orientacja w sytuacji na stole – gracz, który nie będzie zwracał uwagę na to, czy dana lokacja zaraz nie zostanie przejęta przez Potwora i w związku z tym jakie negatywne konsekwencje będzie musiał ponieść, szybko poniesie straty, których później nie będzie już mógł odrobić, a przez to zaważą one na ostatecznym rezultacie rozgrywki. W ogóle nie podejmując na samym początku gry decyzji co do strategii (choćby później modyfikowanej) nastawić się należy na porażkę.

Ale nie tylko umiejętności analitycznego myślenia i odrobiny szczęścia decydują o zwycięstwie. Można bowiem także… blefować. Może nie jest to aż kluczowe, niemniej przekonanie przeciwnika o posiadaniu dodatkowych atutów we własnej talii może wpłynąć na korzystny wynik licytacji tudzież zmusić rywala do wykupienia prawa ataku za znacznie zawyżoną stawkę. Byle tylko nie „nadziać się” na podstęp rywala, który w nieoczekiwanej chwili spasuje i zmusi nas tak do poniesienia horrendalnych kosztów, jak i przedsięwzięcia niepożądanewiedzmin-przygodowa-gra-karciana-3346-2.jpg 2j misji.

Tak naprawdę Wiedźmin to dwie różne gry. Inaczej się bowiem gra przeciwko jednemu przeciwnikowi, inaczej zaś przeciwko większej ich liczbie. W tym pierwszym wypadku znacznie bardziej istotna jest umiejętność szybkiego liczenia, nietrudno bowiem domyślić się w posiadanym przez rywala stanie talii. W przypadku zaś gry z dwiema lub trzema osobami jest już znacznie trudniej, a przez to i ciekawiej. Stawki przy licytacji są większe, więcej jest też osób autentycznie zainteresowanych w przeprowadzeniu ataku. Także taktyka blefu wymaga większego kunsztu.

Poszczególne elementy są wykonane bardzo starannie i jest przyjemna dla oka, a to z tej prostej przyczyny, iż czerpie z motywów związanych z grą komputerową. Samą przyjemność rodzi już oglądanie poszczególnych kart. Szkoda tylko, iż jest ich – podobnie jak żetonów – tak niewiele, przez co odrzucone karty trzeba dość często przetasowywać. Szkoda też, iż kart Wydarzeń jest stosunkowo niewiele, a prawdziwie cennych, wyzwalających emocje przy kolejnych licytacjach, jest tylko kilka. Sam pomysł był bardzo dobry, tylko chyba nie do końca został rozwinięty.

Wiedźmin: Przygodowa Gra Karciana to pozycja solidna, dostarczającą zabawy na okres od trzydziestu minut do dwóch godzin, zależnie od liczby graczy. Proste i przejrzyste zasady, przyswajalne w dosłownie kilka minut, łatwo poddają się modyfikacjom, które pozwalają czas ten skrócić i wydłużyć. A nietrudno o chęć sięgnięcia po tą pozycję, zwycięstwo pozwala bowiem żądać hołdów dla naszego intelektu, porażkę zaś prawie zawsze można wytłumaczyć brakiem szczęścia. Tymczasem przede mną małe tête à tête ze strzygą.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
05.08.2010 | blazejco12345 » To jest po prostu super.
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - 1 ŚREDNIA OCENA - 100%
Gra karciana. Gdy ją posiadamy nic
Szymiii - 100%
więcej recenzji dodaj recenzję