Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredders Revenge

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredders Revenge
Sztab VVeteranów
Tytuł: Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredders Revenge
Producent: Tribute Games
Dystrybutor:
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge

Podejrzewam, iż dziecięciem będąc nie tylko ja marzyłem o własnym automacie do gier. I choć z rozrzewnieniem wspominam czasy własnej „Amisi-pińcset” czy należących do kolegów różnorakich pegasusów, spectrumów, atarynek i ich mniej legalnych wariacji (wspominałem o Pegasusie?). Mimo wszystko „to nie było to”, stosowne automaty kryły w sobie jakąś trudną do skonkretyzowania magię (a może chodziło o te żetony wewnątrz?). Współcześnie marzenie to mogę już zrealizować, przestałem je jednak żywić, lecz pewien sentyment za produkcjami właściwymi dla tych urządzeń pozostał. A że nie jest on właściwy tylko dla mnie nie powinny dziwić premiery w 2022 roku gier takich jak Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge.
teenage-mutant-ninja-turtles-shredders-revenge-25204-1.jpg 1Wojownicze Żółwie Ninja to jeden z (licznych) symboli lat 80. i (w polskich warunkach może nawet bardziej) 90. minionego wieku. Franczyza ta, obecnie nieco zapomniana, lecz mniej czy bardziej śmiele wyglądająca swego odżycia, z jednej strony kryła w sobie pewną pełną kolorów magię tamtych czasów, ale też kiczowatość, a nawet (nieco już zapomnianą) obawę jakże żywą po czarnobylskiej katastrofie. Z komiksów szybko ruszyły one podbój srebrnych i wielkich ekranów, w tym również różnorakich monitorów. Z natury rzeczy gry wideo zwykły być nastawionymi na akcję zręcznościówkami i twórcy Zemsty Shreddera również postanowili podążyć tą ścieżką.

Gracz od samego początku może pokierować dowolnym ze swoich gadzich ulubieńców, ba, może on również zdecydować się na mistrza Sprintera bądź April O’Neill, zaś po jednorazowym udanym uporaniu się z kampanią odblokowana zostanie dodatkowa postać. Wspomniany tryb rozgrywki – na który składa się bodaj 15 misji – można rozegrać na dwa sposoby: „współczesnym”, pozwalającym z uporem maniaka zmagać się z danymi etapami, jak też „salonowym”, gdzie dysponujemy ściśle ograniczoną liczbą
żyć i jesteśmy przywiązani do początkowo obranej postaci.

O ile same misje nie są specjalnie zajmujące (choć autorzy starali się je na różnorakie sposoby urozmaicać, prawdziwym novum zwykły jednak być tylko walki z bossami, wieńczącymi każdy poziom), o tyle przypadł mi do gustu szeroki repertuar ciosów, które nasi podopieczni mogą wyprowadzić. Śmiem twierdzić, iż niejedna z pozycji zaliczanych do tzw. mordobić musiałaby ustąpić pola pod względem liczby „nieprzekombinowanych kombosów”, które dostarcza produkcja Tribute Games. Co więcej, każda z dostępnych postaci nieco różni się od pozostałych – np. jedne z nich wyprowadzają silniejsze ciosy podczas gdy inne są po prostu szybsze, a wszystko to z zachowaniem balansu, iż chce się eksperymentować, jak też łatwiej znaleźć swojego własnego idola.

Prawdziwe „pazury” omawiana gra przedstawia jednak w trybie kooperacji, oferując tak opcję gry online, jak i przy wykorzystaniu jednego komputera, co w tym ostatnim przypadku wcale nie jest tak oczywiste zważywszy na fakt, iż jednocześnie bawić się może aż sześciu graczy. Zabawa w większym gronie momentami staje się chaotyczna, ale to gatunkowy standard, ba, wręcz esencja.teenage-mutant-ninja-turtles-shredders-revenge-25204-2.jpg 2

Największym felerem omawianej pozycji jest stosunkowa skromność oferowanej przez nią zawartości. Uporanie się z kampanią to wyzwanie na raptem dwie godziny, poza nią zaś… gra w istocie nie oferuje niczego innego. Aż prosiłaby się ona o jakiś tryb nieskończony czy możliwość toczenia pojedynków, tymczasem nic z tego.

Kto nie kocha pixel-artu, ten nie zapała doń głębokim afektem pod wpływem obcowania z Zemstą Shreddera. Przypadła mi do gustu animacja, jakże różniąca się swą płynnością od salonowych pierwowzorów, ustalenie jednak proporcji między postaciami a tłami jest jednak w mej ocenie kontrowersyjne. Niewątpliwym plusem produkcji jest zaś warstwa muzyczna, zróżnicowana podczas każdego etapu, a przywodząca na myśl stroboskowe lata 80. dwudziestego stulecia.

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge to pozycja, która nie żeruje w sposób bezczelny na retrostalgii i oferują pewną własną jakość. Zarazem jednak jest to dzieło raczej wyzute z potencjału na posiedzenia liczone w dziesiątkach czy setkach podejść, co najwyżej zdolna skusić podczas domówki, lecz raczej bez szans na uzyskanie statusu ich standardu. Niemniej jednak gdy już to nastąpi, to nie wątpię, iż dojdzie do zbiorowego „Cowabunga!”.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję