Puzzle Quest: Challenge of the Warlords

Puzzle Quest: Challenge of the Warlords
Sztab VVeteranów
Tytuł: Puzzle Quest: Challenge of the Warlords
Producent: Infinite Interactive
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:2008-06-12
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 90 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Głosuj na tę grę!

Puzzle Quest: Challenge of the Warlords

puzzle-quest-challenge-of-the-warlords-2930-1.jpg 1 Z każdą z wymienionych czynności wiąże się inna rozgrywka. Oczywiście zawsze są to kulki, jednakże na nieco innych zasadach. Trenowanie stwora to zwykły pojedynek limitowany czasowo. Aby wyszkolić wierzchowca na jakiś sensowny poziom musimy zdążyć z naszym ruchem przed upływem 3 sekund. Jeśli nie zdążymy otrzymujemy obrażenia. Nauka czarów z kolei wymaga od nas uzbierania odpowiednich ilości many oraz zwojów. Te ostatnie zaś pojawiają się tylko wtedy gdy ułożymy linię z czterech lub pięciu elementów. Co gorsza gdy skończą nam się ruchy przegrywamy. W zwykłym pojedynku jest w takim przypadku reset planszy. Jednym z ciekawszych elementów rozgrywki jest łapanie potworów. Aby takiego delikwenta pochwycić musimy rozwiązać łamigłówkę. Poprzestawiać tak obiekty na planszy aby nie pozostał żaden element. Im potężniejsza poczwara tym oczywiście trudniej, ale wierzcie mi – satysfakcja gwarantowana.

Jak na grę z elementami RPG przystało nasz bohater nie tylko awansuje na wyższe poziomy doświadczenia, ale także może korzystać ze wszelkich znalezionych bądź kupionych sprzętów. Na ekwipunek składają się cztery pola. Trochę mało, lecz z drugiej strony gdyby było ich więcej heros mógłby być zbyt silny. Do wyboru mamy bowiem całe tony oręża, pierścieni, amuletów oraz zbroi. Znajdziemy tu wszystko czego dusza zapragnie. Mało tego, gdybyśmy jednak nie znaleźli możemy przedmioty wykuwać sami! W większości mniejszych obszarów na mapie poukrywane są runy. Z nich to składa się nasz przyszły ekwipunek. Wybieramy trzy z nich (a każda runa posiada inne właściwości) i w kolejnej minigierce zbieramy kowadła. Gdy zdobędziemy odpowiednią ilość kowadeł nowy przedmiot zostanie ukończony, a my możemy stać się o wiele potężniejsi.

Kolejną ciekawostką rodem z gier ro
le-playing są towarzysze. Tych na swojej drodze spotkamy kilku. Po dołączeniu do drużyny, każdy z nich zapewnia inne bonusy podczas walki z konkretnym rodzajem przeciwników. Towarzysze wprowadzają do gry bardzo wiele humoru. To z ich tekstów będziemy śmiać się najbardziej. Oczywiście jak przystało na bohaterów niezależnych, każdy z nich ma swoje problemy, które dzięki nam będzie mógł rozwiązać. Dzięki temu gracz może bardziej wczuć się w klimat przygody. Aspekt humorystyczny gra tutaj bardzo ważną rolę. Pozwala bowiem jeszcze bardziej zrelaksować się przy grze.

Zagrać w Puzzle Quest może praktycznie każdy. Do odpalenia gry wystarczy procesor 1GHz i 256MB Ramu. Karta graficzna także nie musi być najwyższych lotów. Śmiesznie niskie wymagania sprzętowe są efektem dwuwymiarowej grafiki. Mapa świata jest narysowana, a heros porusza się po niej w postaci malutkiego ludzika. Całość utrzymana jest w japońskich klimatach anime, ale na szczęście tylko lekkich. Same kulki zaś prezentują się bardzo dobrze. Efekty wybuchów, czarów itp. wyglądają świetnie. Muzyka i dźwięki towarzyszące rozgrywce są również bardzo dobre. Chociaż sama ścieżka dźwiękowa wydaje się być na dłuższą metę uboga. Odprawy przed ważniejszymi misjami rozgrywane są w postaci dialogu, kiedy na rysowanym tle rozmawiają ze sobą zainteresowani. W grze nie ma oczywiście tekstów mówionych, a cała konwersacja odbywa się w „chmurkach”. Wyjątkiem od tej reguły są przerywniki „filmowe”, gdy to zmieniające się powoli statyczne obrazy komentuje narrator.

I przyznać trzeba, że robi to całkiem przyzwoicie. Tak samo jak głos lektora prezentuje się zresztą i cała polonizacja. Wszystkie teksty przetłumaczone zostały bardzo dobrze. Warto także zaznaczyć, że Puzzle Quest wydane zostało w serii TopSeller w cenie puzzle-quest-challenge-of-the-warlords-2930-2.jpg 240 złotych (niestety grubo ponad pół roku po zachodniej premierze). Poza tym gra trafiła również na kilka innych platform sprzętowych. Ma ona również stosowny znaczek 3+ określający przedział wiekowy gracza. Można więc spokojnie dać grę swoim pociechom. Chociaż z drugiej strony rozrywka, która w zamierzeniach powinna odstresowywać (nie możemy tu zginąć) potrafi nieźle dać się we znaki. Szczególnie frustrujące są minigry typu nauka czarów bądź wykuwanie przedmiotów. Tam jeden nieprzemyślany ruch, dwudziesty raz z rzędu naprawdę doprowadza do frustracji. Najlepszym przykładem może być mój dom. W Puzzle Quest grały jednocześnie dwie osoby i ze wszystkich pokoi wylewały się coraz to bardziej soczyste wiązanki przekleństw i złorzeczeń. Naprawdę ta gra potrafi wyciągnąć z człowieka cały zasób wulgaryzmów;).

Mimo wszystko Puzzle Quest: Challenge of the Warlords jest produkcją bardzo udaną i wciągającą. Dowodzi to tylko stwierdzeniu, że aby wciągnąć gracza wystarczy ciekawy pomysł wraz z fabułą. Niekoniecznie potrzebne są do tego fajerwerki graficzne, jak myśli wielu producentów. Zagadki logiczne, losowość plansz oraz warstwa RPG współtworzą bardzo ciekawy produkt, który z czystym sumieniem polecić mogę każdemu. O ile oczywiście dysponujemy odpowiednio dużą ilością wolnego czasu;).


PS. Gra oferuje także tryb potyczek z innymi graczami w sieci lokalnej oraz Internecie. Można też wysyłać oraz ściągać z serwera rekordy aby wiedzieć jak radzą sobie inni. Można więc zmierzyć się z kimś inteligentnym. Gdy już przejdziemy kampanię, czemu nie?



Plusy:
- warstwa RPG i fabuła
- wciąga jak odkurzacz
- przyjemna oprawa
- humor
- kulki ;)

Minusy:
- czasem potrafi zdenerwować zamiast odprężyć
- wciąga za bardzo?;)

Autor: Tigikamil
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
20.08.2008 | lilo307 » Gra bardzo fajna i wciągająca:))))))))
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję