Commander 85

Commander 85
Sztab VVeteranów
Tytuł: Commander 85
Producent: The Moonwalls
Dystrybutor: Ultimate Games
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:2020-09-30
Premiera świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Commander '85

Fascynacja tak zwanym „retro” staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem. Rekordy popularności biją seriale takie jak „Stranger Things”, a stare komputery, gry i konsole nabierają na wartości w zasadzie z dnia na dzień. Gdybym chciał krytykować to zjawisko, to bym był hipokrytą, a krytyka miałaby charakter jedynie (daremnej) próby redukcji konkurencji – sam od ładnych paru lat systematycznie powiększam swoją małą kolekcję muzealnej elektroniki komputerowej z zeszłego wieku. Kiedy pojawiła się możliwość zrecenzowania polskiej gry niezależnej Commander ‘85 zgłosiłem się na ochotnika – wszakże tytułowy Commander to jawne nawiązanie co Commodora, który w modelu 64 stanowi jeden z moich ulubionych mikrokomputerów.
commander-85-22446-1.jpg 1Fabuła Commandera opowiada o amerykańskim nastolatku (z polonijnej rodziny), który dostaje swój pierwszy komputer w prezencie. Tym, co odróżnia naszą opowieść od typowej nostalgicznej historii rodem z magazynu Retro Gamer jest to, że nasza maszynka okazuje się nie być poczciwym ośmiobitowcem, a eksperymentalnym modelem obdarzonym sztuczną inteligencją. Pikanterii dodaje fakt, że nasz wirtualny przyjaciel rychło zostaje zainfekowany przez wirus, który próbuje wykorzystać moc obliczeniową komputera do wywołania 3 wojny światowej. Dzień jak co dzień.

Gdybym miał spróbować umieścić recenzowaną grę w pewnych ramach gatunkowych to bym nazwał ją grą logiczną ze znacznym naciskiem położonym na motyw gospodarowania czasem. Commander ‘85 zachowuje tożsamość miejsca i czasu akcji, więc całą przygodę śledzimy z perspektywy naszego pokoju. Tak po prawdzie to większość jego składowych (choć klimatycznych i wpasowujących się w klimat pokoju nastolatka sprzed 40 lat) stanowią elementy o charakterze głównie ozdobnym. Najważniejszymi przedmiotami są komputer, modem, dyskietki i walkie-takie. Na komputerze zarządzamy procesami maszyny starając się opóźnić negatywne skutki działania wirusa, jednocześnie badając (przy wsparciu przyjaciół) zagadkę związaną z jego istnieniem, oraz zabezpieczając bieżące interesy naszego bohatera. Obok walki z wirusem (która jest czasochłonna) przyjdzie nam pozorować życie nastolatka, starając się też redukować poziom irytacji mamy protagonisty, która czujnie baczy, aby syn wypełniał obowiązki domowe i nie korzystał zbyt dużo z komputera. Tak więc obok ratowania świata warto zadbać o modyfikowanie frekwencji naszego bohatera w szkole poprzez włamania na jej serwer i manipulacje dziennikiem, czy o zmodyfikowanie kalendarza zawodowego w pracy rodzicielki.

Obsługa komputera (który wygląda jak Amig
a 600 i posiada interfejs przypominający ten z Commodora 64) odbywa poprzez wstukiwanie komend na wirtualny ekran. Choć obsługa komputera nie ma niemal nic wspólnego z oryginalnym językiem Basic, to jest dość przyjemna i możliwa do w miarę szybkiego nauczenia. Włamywanie się na serwery następuje bądź przy zastosowaniu metody brute-force (wówczas przydzielamy wybraną ilość wątków i czekamy określoną ilość czasu), bądź na skutek rozwiązywania zagadki logicznej w jakiej musimy odszyfrować hasło manualnie przy użyciu matryc i wskazówek ze specjalnego poradnika. „Leczenie” zainfekowanych plików również rozwiązuje się przez użycie zagadki logicznej zbliżonej do sudoku. Jeśli przyjdzie nam ochota, możemy również „szkatułkowo” pograć w gry wewnątrz recenzowanej gry (po ich wcześniejszej instalacji z dyskietek) – czekają na nas pozycje inspirowane choćby Missle Command czy Breakoutem, lepiej znanym u nas jako Arkanoid. Całkiem przyjemne oczko puszczone w stronę fana retro. W grze uwzględniono dość mocno upływ czasu. Musimy balansować pomiędzy obowiązkami domowymi, zarządzaniem procesami w komputerze tak, aby nie doprowadzić do nuklearnej zagłady. W tej pozycji istnieje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy pochopnym wyjazdem z mamą na zakupy, a rosyjskim atakiem jądrowym.

Wykonanie gry ma swoje plusy i minusy. Pozycja nie wydaje się najlepiej zoptymalizowana. Spory czas ładowania na komputerze, na którym znacznie bardziej wymagające pozycje działają zauważalnie szybciej – daje do myślenia. Interfejs też nie jest idealny, czasami próba wybrania konkretnego przedmiotu z szuflady może doprowadzić do lekkiej szewskiej pasji. Generalnie czuć, że gra powstała na silniku Unity. Tłumaczenie gry jest pozorne – przetłumaczono dialogi, ale nie przetłumaczono treści znajdowanych w sieci komputerowej, co osobom, które nie znają językacommander-85-22446-2.jpg 2 angielskiego, uniemożliwia grę. Mi to nie przeszkadzało, ale dla kogoś może być to dyskwalifikujące. Dla niektórych irytujący może być brak sensownego samouczka i konieczność szukania informacji w wirtualnych instrukcjach, które można znaleźć między innymi na biurku w naszym wirtualnym pokoju. Ja sobie z tym poradziłem w ten sposób, że zrobiłem zdjęcia stron wszystkich wirtualnych instrukcji jakie można było znaleźć w wirtualnym pokoju, a następnie je wydrukowałem, przez co nie musiałem skakać pomiędzy ekranami, aby znaleźć np. potrzebny mi numer telefonu. Byłem nieco zdziwiony, bo liczyłem, że materiały tego typu znajdę jako instrukcję do gry – przy czym wobec braku takowych de facto wykonałem je samodzielnie. Dodało to grze nieco immersji i przypomniało doznania z Shenzhen I/O.

Generalnie interfejs poza obsługą „Commandera” pozostawia sporo do życzenia. Tym niemniej gra mi się podoba. Ma coś, co powoduje, że chce się do niej wracać pomimo kolejnych porażek. Nie jest to pozycja, którą uda Wam się przejść za pierwszym, drugim czy piątym razem. Ja traktuję ją trochę jako roguelike, gdzie po każdej kolejnej klęsce (która sama stanowi jedno z trzech zakończeń), wracam do gry wzmocniony o nowy plan działania i nowe pomysły. Choć nie jest to produkcja AAA, która zapewni mi 50 godzin zabawy, to stanowi bardzo fajny przerywnik pomiędzy większymi tytułami. Biorąc pod uwagę bardzo mieszane opinie graczy, uważam, że jest to dobra pozycja, ale nie dla każdego. Dobrze oddany klimat lat 80-tych, przeplatany z wątkami fantastycznonaukowymi może się podobać, ale prędzej trafi do miłośnika starych sprzętów, który do poduszki czyta podręczniki obsługi mikrokomputerów (choć obsługa tytułowej maszyny niewiele ma z nimi wspólnego), niż do miłośnika dynamicznych gier akcji. Tak czy inaczej – ja się bawię przy niej dobrze, choć sugerowałbym polowanie na nią przy okazji jakichś promocji.

Autor: Matis
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ¦REDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję