Chiny nie dopuszczają na rynek nowych gier od czasu kontrowersyjnego zakazu

Chińscy cenzorzy nie dopuścili na rynek żadnej gry wideo od czasu kontrowersyjnego zakazu pokazywania „zniewieściałych” mężczyzn w chińskiej telewizji.

To wynik apelu Xi Jinpinga o ściślejszą kontrolę Komunistycznej Partii Chin nad biznesem, edukacją, kulturą i religią w celu „uzdrowienia” kraju z wpływu szkodliwych wartości. Władzom nie podobają się szczególnie wpływy celebrytów i kultury popularnej rodem z Korei Południowej i Japonii, promujące metroseksualny wizerunek mężczyzn.

Według notatki opisanej przez South China Morning Post, pochodzącej z branżowego kursu na temat nowych wymogów dla gier wideo, zmianie uległa definicja gry jako zwykłej formy rozgrywki. Twórcy mają obowiązek traktować gry wideo jak formę sztuki, która musi być zgodna z chińskimi wartościami, historią, kulturą oraz ideologiczną linią Komunistycznej Partii Chin. Według ogólnych wytycznych nie mogą w żaden sposób łamać prawa, ujawniać tajemnic państwowych, prezentować nagości, krwi, narkotyków, propagować przesądów, przemocy oraz hazardu. Zakazane jest nawet przedstawianie tatuaży w grach; to jedna z form przynależności do grup przestępczych.

Historia tajwańskiej gry Devotion, w której twórcy umieścili plakat mający nawiązywać do mema, według którego chiński lider partii komunistycznej przypomina Kubusia Puchatka, pokazuje jak wyczulone są chińskie władze. Ostatecznie gra zniknęła ze sklepów cyfrowych, a chiński dystrybutor gry został ukarany cofnięciem licencji na prowadzenie działalności biznesowej w Chinach.

Szczegółowe zastosowanie nowych wymogów może być bardzo problematyczne dla twórców gier i całkowicie wykluczać niektóre produkcje z procesu decyzyjnego chińskiego regulatora. Na przykład gry osadzone w fikcyjnym, postapokaliptycznym świecie, gdzie gracze zmuszeni są do zabijania innych, mogą być ocenione negatywnie. Produkcje pozwalające wybierać pomiędzy dobrem i złem mają „rozmyte granice moralne” i umożliwiają graczom podejmować niewłaściwe decyzje. Według wspomnianej notatki taka sytuacja w grach nie powinna mieć miejsca.

Zakaz propagowania przesądów i kultów religijnych już od dawna wymusza na twórcach chińskich wersji gier zastępowanie szkieletów i kości innymi modelami.

Kolejnym bardzo drażliwym tematem są gry ukazujące związki jednopłciowe lub „zniewieściałych” mężczyzn, produkcje zawierające tego typu treści najpewniej zostaną odrzucone. Jeśli regulator nie będzie w stanie natychmiast określić płci postaci w grze, to również zmniejszy szansę na akceptację. Jedne z największych firm, które poparły te wytyczne są Tencent oraz NetEase.

Elementy historyczne w grach są kolejnym polem minowym dla deweloperów:

Gry nie mogą zniekształcać faktów ani celowo prowokować kontrowersji, a postaci historycznych o ugruntowanej narracji nie wolno przerabiać na nowo.

Szczególną uwagą mają być objęte gry, w których można zmieniać bieg wydarzeń historycznych. Cenzorzy szczególnie uważnie przyjrzą się tytułom, w których pojawiać się będzie Japonia lub nazistowskie Niemcy. Walka z „barbarzyńcami” może zostać uznana za element kolonializmu, a produkcje przedstawiające japońskich siogunów, za wyraz militaryzmu i szowinizmu. Obecność krzyży i swastyk w grach, także ma podlegać szczególnej weryfikacji.

Twórcy, którzy chcą zaistnieć na ogromnym chińskim rynku, zmuszeni są dostosowywać swoje dzieła do ścisłych wymogów regulatora. Wymaga to czasu i pochłania dodatkowe środki. Przykład chińskiej wersji Gwinta, o której pisaliśmy też tutaj, pokazuje które elementy zwracają szczególną uwagę cenzorów. Podobny los spotyka produkcje filmowe, z czego niektóre (np. Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni, Czarna Wdowa) mogą nigdy nie zostać dopuszczone do dystrybucji w Chinach.

Źródło:
"GRG" - GRY-OnLine


Klemens
2021-10-03 16:14:20