Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: Perkun
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent

Kronika Gamblerowa Perkuna

Kronika gamblerowa Perkuna



Czołem Sztabowicze!

W niniejszym mailu chciałbym przedstawić moją historię związku z grami, moją gamblertyczną przygodę. Był to proces wielostopniowy i wcale się nie zaczął od obecnych technologicznie wirtualiów. Aby w pełni zgłębić istotę tego związku, musimy się cofnąć w lata 80-te, a konkretnie do 1985r.(chyba:), kiedy to szlachetny Perkun zawitał w I klasie szkoły podstawowej.

Pierwsze gry, z jakimi miałem do czynienia, to były Planszówki. Poczynając od najbardziej popularnych, jak Szachy, Warcaby(te akurat bardziej przypadły mi do gustu:), przez Znaki Drogowe(rzucało się kostką i przesuwało samochodziki zgodnie z obowiązującymi przepisami na planszy, losowy wybór trasy i jej oznakowanie decydowało o wygranej i dojechaniu do mety), a kończąc na Manewry Morskie(chyba znane większości), Eurobuisness(taka mała ekonomia; za mało jak dla mnie było nominałów 1000$, więc dorobiłem trochę, ale starszy brat nie chciał nimi grać:), Desant(gra wojenna, przemieszczanie się między bazami, rzuty kostką, etykiety piechoty, czołgów, wozów bojowych itp.), Piłka Nożna(pionki na sprężynach, stalowa piłka, drewniane boisko itd.).

Równolegle z tym zacząłem mieć do czynienia z grami wirtualnymi. Nie, nie pociągały mnie salony gier-za dużo tam było.... huku, jak dla mnie:) Miałem rodzinę(zresztą do dzisiaj mam) w Belgii i od czasu do czasu ktoś do Polski przyjeżdżał, przywożąc interesujące rzeczy. Jedną z nich była podarowana mi wirtualna gierka, w postaci prostokąta z wbudowanym monitorkiem, na baterie. Na ekranie był żongler, który żonglował piłkami. Słabo już to pamiętam, ale chyba wraz ze wzrostem zdobytych punktów zwiększała się liczba piłek(max. do trzech) i ulegało przyspieszeniu tempo gry. Oczywiście był dźwięk(hehe, pamiętam, iż dawałem grać kumplom za... słodycze. Ale ze mnie nienażarta menda była;):)A może propagator nowinek technicznych w naszej kochanej ojczyźnie?:) Podobnie było z inną gierką, przedstawiającą chłopca i dziewczynkę grających w badmintona. Później pojawiły się już w Polsce popularne "Jajeczka" czy "Wyścigówki"-może co niektórzy z was je pamiętają? Ale mały przełom w wirtualiach nastąpił o ile pamiętam w 1988r. Perkun miał wtedy 10 lat. Mój kumpel, Bartek (nie, nie Manstain, Marszałku:) zaprosił mnie i innych kumpli do siebie do domu.

Chłopaki!-krzyknął uradowany-chodźcie do mnie, chcę wam coś pokazać! Zasiedliśmy wspólnie, a on uruchomił jakieś ustrojstwo. Na ekranie telewizora pojawiła się gra komputerowa. Tak, wtedy to zawitało do naszych umysłów pojęcie gry komputerowej, ukazującej się na ekranie domowego telewizora. Była to platformówka o egzotycznym tytule-Montezuma. Gra, o ile dobrze pamiętam, z 1986r. Jakiś ludzik chodził po drabinach, skakał, zabijał pająki albo uciekał przed nimi itd.

Ale na tym chwilowo stanęła moja przygoda z grami...W międzyczasie poznałem kumpla, który kupował pismo "Bajtek" (ktoś to jeszcze pamięta). A w 1990r. jeszcze inny kumpel nauczył mnie grać w "Kropki" i ta przygoda trwa do dzisiaj(Co tam Statki, Piłkarzyki, Kółko i Krzyżyk, czy Państwa i Miasta. Kropki rządzą! Kochana turóweczka!:)

Ale niebawem nastąpił prawdziwy przełom!!! Przełom jedyny w swoim rodzaju!!! W 1991r., na swoje 18 urodziny, brat otrzymał w końcu to, o co męczył rodziców:) Komputer Commodore C-64!!! Maszyneria składała się z klawiatury, magnetofonu, zasilacza, joysticka(chyba nie zapomniałem o czymś?:), a za monitor posłużył telewizor marki Samsung(hehe, długi czas komputer, nie wiem czemu, kojarzył mi się z monitorem:). I tak zaczęła się wielka przygoda z Commodore C-64 trwająca do 1995r., przepełniona totalnym graniem we wszystko, co popadnie:). Komputer miał oczywiście służyć przede wszystkim do czynności edukacyjnych (brat chodził do Zespołu Szkół Elektrycznych, więc miało to być niejako powiązane...) Niestety:) Komp przede wszystkim oscylował wokół gier. Brat dla niepoznaki kupił jakiś numer PC Kuriera, że niby do nauki, takie tam duperele:)

Od razu zjawili się kumple brata(też mieli kompy, to była, jak lawina)z setkami pirackich gier, które były bezwzględnie powielane. Na jednej kasecie magnetofonowej mogło być nawet 40, 50 gier. Brat też mówił mi, że kupował w sklepie oryginalną kasetę z grami, kopiował ją w domu, a następnie reklamował w tym sklepie, że gry się nie wgrywają:), rzekomo za co miał mieć zwracane pieniądze:) Nie bardzo mi się chciało w to wierzyć.

A teraz co do samych gier. Gry, które posiadałem(miałem ok. 20 kaset, jak nie więcej, w tym jedna z grami przyrodniczymi) pochodziły z lat 1982-1990(miałem nawet kasetę-Najlepsze Gry-Marzec 90'), ale nawet wtedy robiły wrażenie, mimo iż rynek komputerowy i gambleryczny w Polsce począł się rozwijać(mój kumpel, który kupił Commodore w 1993r. już kupował oryginały ze sklepu z lat 90-tych m.in. pamiętam grę Pirates). Im dłużej się gra wgrywała, tym ponoć była lepsza. Często trzeba było ustawiać specjalnym śrubowkrętem głowicę w magnetofonie tak, aby dwie pionowe linie na ekranie telewizora były w miarę proste i gładkie po bokach.

Gra, o ile pamiętam, wgrywała się w ten sposób, że najpierw
migotały na ekranie poziome czarne pasy na ciemnoróżowym tle, potem przesuwały się góra-dół lub odwrotnie. Ukazywał się widok z informacją o grze(białe litery na niebieskim tle), spacja, znowu migotanie pasów, ponowne przesuwanie i znowu ukazywał się widok wgranej już gry(konkretnie, to tytuł gry, czasami z errorem, co oznaczało-wgrać na nowo, albo przejść do wgrywania następnej gry). Bardzo pomocny przy szukaniu gry był licznik magnetofonowy, ale z czasem wartości, pod którą zapisane były gry, nie pokrywały się ze stanem faktycznym:) Nie mam pojęcia, dlaczego?:) Albo taśma się wydłużała albo licznik nawalał:) Brat, aby przyspieszyć wgrywanie gry stosował różne niekonwencjonalne metody np. naciskał na przemian kalwisze Stop i FF:) Gdy gra się wgrała prawidłowo, wyłączało się magnetofon. Pisało się R, U, N i wciskało Return. Następowały reklamy(oczywiście muzyka) producentów, dystrybutorów?:) np. Triad, Ikari, Hotline itd. Ktoś jeszcze jakieś pamięta? Marszałku, Radziku i inni? Często wybierało się Y(nieograniczone życie) lub N(ograniczone życie) i do gry!:). Oto niektóre tytuły gier(mogą być błędy:): Tiger Tank, Rick Dangerous, Bulder Dasch, Pacmania, Ikari Warriors, International Karate, Barbarian, Platoon, Green Beret, Sisters, Ninja Masters, Robocop, Chicago 30, Agent USA, Zorro, Samurai Warriors, Traz, Arkanoid, Congo-Bongo, Tarzan, Pit Stop 2, Enduro Racet, Bismarck, Demon Strakles, Bonzo, Licence To Kill, Miami Vice, i naprawdę, wiele, wiele innych fajnych gier-jak kiedyś spotkamy się w większym gronie na Zjeździe, to powspominamy, a jest chyba o czym. Wiele wszakże scenariuszy pamiętam. Oczywiście pierwszymi grami, w jakie zagrałem na Commodore, to były River Raid 1 i Moon Patrol na cardrige'u. Ileż było radości, płaczu, krzyku, bicia, wrzasku, przekleństw:), wyrywania kabli z portów, niszczenia Joysticków(potem pojawiły się na mikrostyk, z różnymi innymi bajerami, wykraczającymi poza klasyczne dwa przyciski:). W międzyczasie brat kupił też znakomitą i znaną powszechnie planszówkę Magia i Miecz-co tu opowiadać, w to trzeba po prostu zagrać! Miałem też do czynienia z komputerem IBM; z kumplami na obozie ZHP, coś tam namieszaliśmy właścicielowi w systemie:)

Ale po 1995r. nastąpiło chwilowe zerwanie z grami. Nie mam pojęcia, dlaczego? Znużenie? Przesyt? Ten stan nie trwał wiecznie, bo do 1998r., kiedy to brat nabył PC Pentium MMX 200 MHz, 3 GB, 32 RAM itd:) Jednak niebawem brat wyemigrował do Warszawy, tam mieszka i pracuje, ma sprzęcior o niebo lepszy od mojego:), a ten właśnie przypadł mi jeszcze w tym samym roku. Z niewielkimi zmianami mam go do dzisiaj, ale w planach mam totalną zmianę. Oczywiście sprzęt miał służyć tym razem naprawdę do celów edukacyjnych; jest powiedzmy równowaga między nauką a rozrywką:) A czyż niektóre gry nie edukują?:)

Nie miałem pojęcia, co się dzieje w świecie gamblerycznym, mój czas bowiem zatrzymał się na 1990r. i nie miałem wielkiego pojęcia, jakie zmiany zaszły w grach, może poza North&South i Pirates. Pierwszymi grami, z jakimi przyszło mi się zmierzyć na PC, to były: Tomb Raider(nie pamiętam, która część, bohaterkę atakował jakiś tygrys, helikopter latał, jakiś dziadek chodził z tacą:), Diablo:Helfire, Need For Speed(chyba II), Hexen II, Quake II i uwaga! Turówka, ale nie pamiętam tytułu, chyba Liberation....nie wiem, angielska wersja językowa, w każdym razie wojna między jakimiś potworami(chyba?). Na ekranie( grafika niczego sobie 2D) były czołgi, wozy bojowe, ale i skomplikowane machiny wojenne, o kilku działach, czy nawet potężne roboty-jeden się wyróżniał, czerwony, puszczał rakietę, która tworzyła fioletowe pole siłowe, które się przesuwało stopniowo niszcząc siły przeciwnika, ale miało określony czas działania. Może to was naprowadzi, co to za tytuł? Gra wydana może w I połowie 1998r., a jak nie, to na pewno przed 1998r.

A potem nastąpiło lawinowo-poznałem Hallacka w 1999r., który stopniowo wprowadził mnie na nowo w świat gier(hehe, pamiętasz Hallack, jak na Informatyce(studiowaliśmy swego czasu Ekonomię) ściągaliśmy zdjęcia. Ja muzyczne, ty przyrodnicze:)- Transport Tycoon, Heart Of Darkness, Midtown Madness, Wargasm, Aztec Empire, Age Of Empires, Faraon, Stronghold, Kozacy, Cezar, Zeus, internet i wy!!!! Sztab Weteranów!!!:)

Co będzie dalej w tej materii-czas pokaże...

Nie wszystko udało mi się napisać. Wiele rzeczy zapomniałem, wiele na pewno pominąłem. Ale chciałem się z wami podzielić moją nieco pokrętną, gambleryczną przeszłością. Wiele się przez ten czas zmieniło. Świat gambleryczny się zmienił. Gracze zdążyli się podzielić na kasty, sprytni spece od marketingu wymyślili etykiety i gatunki. Ludzie stają się powoli robotami...

Ależ nasmuciłem:) Cieszmy się i radujmy!!!:)

Naparzajmy w gry, póki starczy nam sił!!!:)

Może zagłada tego świata nie będzie naszym udziałem? Bo już będziemy gryźli trawkę od dołu i toczyli walkę z prawdziwymi Wormsami!:);) Hahahahahaha(w oddali dobiegał diabelski śmiech Perkuna:)

Perkun
piorojewski@poczta.onet.pl

Kronika gamblerowa Perkuna



Autor: Perkun
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko po
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabośc
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomogł
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sza
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję