The Unliving

The Unliving
Sztab VVeteranów
Tytuł: The Unliving
Producent: RocketBrush Studio
Dystrybutor:
Gatunek: gra akcji
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: BlueArga
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI bd% procent
Głosuj na tę grę!

The Unliving

The Unliving to nietypowy roguelike od studia RocketBrush, który pozwala nam wcielić się w rolę nieśmiertelnego nekromanty, który wskrzeszając hordy poległych ludzi i innych stworzeń, podbija kolejne prowincje królestwa.
the-unliving-25687-1.jpg 1Budzimy się jako powstały z martwych nekromanta, który nie pamięta kim kiedyś był. Nadal jednak stoi jego cytadela, w której pozostało kilku lojalnych mu podwładnych. Tak powoli odkrywamy swoją przeszłość. Przeklęci nieśmiertelnością przez rytuał, którego kiedyś dokonaliśmy, musimy odnaleźć fragmenty rozerwanej duszy, aby odzyskać wspomnienia. Jest to więc nasz główny pretekst do wychodzenia z cytadeli i terroryzowania chłopów z okolicznych wiosek i miast.

Rozgrywka sama w sobie jest bardzo prosta - zabijamy przeciwników, aby następnie ich wskrzeszać. Jak to mawiają „grosz do grosza, a będzie kokosza”. Na początku zaczynamy więc z garstką wskrzeszonych chłopów z widłami, by po kilku chwilach mieć przed sobą hordę składającą się z nieumarłych gigantów czy wilkołaków. I tak się to wszystko kręci, tym więcej zabijemy, tym więcej wskrzeszamy.

Produkcja jest stworzona w pixel arcie - aż chce się napisać „znowu”. Wygląda on jednak bardzo schludnie i jest czytelny, a tutaj akurat jest to bardzo istotne, skoro na ekranie mają przemieszczać się wielkie masy nieumarłych. Lokacje są klimatyczne, mroczne i brudne. Na ziemi nie brakuje flaków i krwi, które podkreślają brutalność produkcji. Ścieżka dźwiękowa jest poprawna.

Sterowanie hordą truposzy jest bardzo proste i w dużej mierze zautomatyzowane. Po prostu wskazujemy kursorem gdzie mają się udać i co atakować, chociaż nawet i to nie jest konieczne bo szkielety same atakują wszystko co się rusza. Ponadto każdy z rodzajów nieumarłych posiada swoją unikalną zdolność, którą można aktywować kiedy mają mało punktów życia.

Nasz nekromanta także posiada swoje zdolności, są to zaklęcia, do których rzucania potrzebuje specjalnych zasobów: kości, krwi bądź echa (fragmentów dusz). Kol
ejne z czarów odblokowujemy w naszej cytadeli za walutę, jaką zdobywamy za kolejne runy. Można je potem zdobyć bezpośrednio w czasie rozgrywki w formie nagród. Samych zaklęć jest naprawdę sporo, chociaż jednocześnie będziemy mogli operować maksymalnie trzema z nich. Nieco problematyczne jest to, że do rzucania czarów potrzebujemy jednego z określonych zasobów w pobliżu. Nie można ich w żaden sposób gromadzić, a to sprawia, że bez nich nasz nekromanta jest obiektem, który potrafi tylko strzelać podstawowym pociskiem. Problem ten potęguje także fakt, że hordy nieumarłych zasłaniają nam zasoby jakie leżą na ziemi, przez co dopiero przy nieudanej próbie rzucenia zaklęcia dowiadujemy się, że w okolicy nie ma dość krwi, kości czy ech. Odnoszę też wrażenie, że ogólnie tych zasobów jest zbyt mało, dlatego też zaklęciami niezbyt można się pobawić.

Świat jaki przemierzamy podzielony jest na kilka konkretnych lokacji, te jednak za każdym razem wyglądają inaczej dzięki proceduralnemu generowaniu. Jednak jak mam być szczera już po kilku rundkach widać sporą powtarzalność, a to co najbardziej boli to mała różnorodność samych przeciwników - są to głównie chłopi, ich psy, czasem jacyś kapłani, i giganci przeplatani wilkołakami. Sami twórcy informują, że w planach mają dodanie tylko 25 rodzajów stworzeń, co niestety nie pociesza.

Może się wydawać, że The Unliving to jeden z tych bardziej lajtowych roguelike'ów, no bo horda szkieletów robi wszystko za ciebie. Nic bardziej mylnego, poziom trudności gry jest zadziwiająco wysoki. Łucznicy bowiem co jakiś czas strzelają przeszywającą strzałą prosto na nas, która ignoruje naszą armię. Wilkołaki także potrafią do nas doskakiwać, zadając potężne obrażenia, a jedynie unik w odpowiednim momencie może przed tym uchronić. Ogólnie widać, że nasi wrogowie nie są tak bthe-unliving-25687-2.jpg 2ezmyślni jak nasi nieumarli i starają się atakować w pierwszej kolejności nas. Jako że na ekranie zwykle biega sporo szkieletów, łatwo się w tym wszystkim zgubić i zagapić, przez co o śmierć nekromanty jest bardzo łatwo - zwłaszcza, że nie posiada zbyt dużo punktów życia. Trzeba się mieć naprawdę na baczności.

Mam jednak pewien problem z tą produkcją. Przez to, że kontrolowane przez nas zombiaki nie grzeszą inteligencją, a ich dużą hordą ciężko sensownie sterować, gra ma zawyżony poziom trudności właśnie w taki głupi sposób. Przeciwnicy często osaczają naszą armię, a nie możemy wybrać aby atakowali kilka celów na raz - AI stara się samo na to jakoś reagować i rozdzielać cele, ale niestety efekt tego często jest taki, że nieumarli właśnie giną szybciej, bo za bardzo skupiają się na wielu celach albo blokują się nawzajem chcąc zaatakować jeden konkretny. Przy tym wszechobecnym chaosie musimy jeszcze pilnować naszej postaci, bo ta ginie właściwie od trzech silniejszych ciosów. Jeśli wypstrykamy się z armii, to jest to właściwie koniec gry, bo nie jesteśmy w stanie jej odbudować, a sam nekromanta nie jest na tyle silny by stawić czoła nacierającym chłopom. Wydaje mi się, że twórcy muszą popracować trochę nad balansem rozgrywki, bo jeśli na samym początku są takie trudności, to naprawdę nie wiem co się musi dziać na dalszych lokacjach.

The Unliving to produkcja bardzo ciekawa i obiecująca. Ma ciekawy pomysł na siebie i nietuzinkowy koncept, ale wykonanie i niektóre rozwiązania zostawiają sporo do życzenia. Niestety mam wrażenie, że szybko staje się nudna przez stosunkowo małą różnorodność. Przez to, że gramy bardziej hordą bezmyślnych trupów, niż jedną postacią, na rozwoju której się skupiamy, rozgrywka nie jest taka wciągająca. Mimo wszystko gra bardzo mi się podoba, i z pewnością będę sobie w nią pogrywać co jakiś czas.

Autor: BlueArga
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję