Czy można połączyć dobrą zabawę i naukę w jedno? Ależ oczywiście, że tak. Tyle tylko, iż nie zawsze to dobrze wychodzi. Jednak mimo wszystko na rynku są już takie udane pozycje, jak chociażby Stalingrad.

Ogólnie rzecz biorąc dorośli, którzy albo nigdy nie mieli styczności z grami komputerowymi, albo czasami podglądali syna jak zagrywa się na Pegasusie w Mario – mają, że tak powiem, dość ograniczone zdanie na temat gier. Można to doskonale ująć słowami „strata czasu”, widocznie dla naszych rodziców lepiej by było, żeby zamiast grać uczyć się, ale …



I tutaj pojawia się pewna firma SillySoft, którą tworzy grupa młodych ludzi. Owa młodzież postanowiła zrobić coś z tym wszystkim i wyznaczyła sobie za cel stworzenie gier edukacyjnych, które będą w sobie łączyć fakty historyczne i dobrą zabawę. Tak też powstała omawiana gra. Po prostu autorzy gry wzięli do rąk pigułkę z historii i skrzętnie umieścili wszystkie informacje w grze.

Jak powszechnie wiadomo, sama pigułka to o wiele za mało, a to dlatego, że większość dość ważnych informacji jest potraktowana pobłażliwie i ograniczona do kilku zdań. Ale nie martwcie się, bo tutaj kłania się pomoc największej wolnej encyklopedii – Wikipedii. Twórcy wpadli na pomysł, że dobrze by było umieścić linki do wspomnianej encyklopedii i tak też uczynili. W tej chwili każdy będzie mógł zdobyć dodatkowe informacje o każdej wojnie, jaką stoczył.

Akcja gry rozpoczyna się od kolonizacji Północnej Ameryki i będzie się ciągnęła przez wszystkie wydarzenia wojenne, jakie miały miejsce z udziałem najbardziej znanego państwa ze wspomnianego kontynentu, czyli wojnę secesyjną, wojny światowe, w Wietnamie, a także w Iraku. Istna skarbnica wiedzy dla każdego, kto akurat będzie przerabiał ten temat.



Całość kosztowała dużo wysiłku autorów, a to dlatego, że wszystkie mapy zostały odtworzone z zamierzchłych czasów. A więc kolonizując Amerykę możemy być pewni, że mapka, jaką zobaczymy, będzie odwzorowywać tę autentyczną. Mało tego, autorzy postarali się odtworzyć geografię i ważniejsze miasta, co ma znaczny wpływ na wyniesione wiadomości z gry.

Każdy gracz będzie wyposażony w wybór pomiędzy trzema poziomami trudności oraz niewielkim bonusikiem. Otóż ci, którzy pokonają grę na poziomie Generała, a więc najtrudniejszym, odblokują, i tutaj niespodzianka, jeszcze trudniejszy poziom, prawda że fajny pomysł? Dzięki niemu będziemy tak wyszkoleni, że pokonamy każdego, kto będzie śmiał się nam sprzeciwić.

Niestety gra będzie przypominać tradycyjną planszówkę przeniesioną w trzeci wymiar, ale chyba to nie powinno sprawiać problemów? Sam osobiście lubię gry planszowe, ale to chyba dlatego, że kiedyś nie było innych. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że nawet dzisiaj lubię usiąść z przyjaciółmi i pogiercować w Monopol czy Chińczyka. Zdarza się czasami, że i w szachy zagramy, ale na moje nieszczęście bardzo rzadko, jakoś nie przypadła mi ta gra do gusty, a ja się zastanawiam dlaczego.

A teraz przyszła kolej na najważniejszą informację. Otóż firma SillySoft postanowiła udostępnić wszystkim szkołom pełną wersję gry zupełnie za darmo. Nie wiem tylko, czy chodziło o USA, czy może o wszystkie szkoły na świecie? W każdym bądź razie według informacji zawartych na stronie firma zastrzega, iż wszystko musi się odbyć oficjalnie. A więc sami uczniowie nie mogą prosić w imieniu szkoły. Ponadto trzeba udowodnić, że to się w imieniu szkoły wszystko odbywa, czyli należy przedstawić link do strony szkoły, gdzie jest potwierdzona tożsamość osoby zamawiającej grę i takie tam. Wszystko jest dokładnie opisane na stronie gry. Tak więc zapomnijcie o przekrętach.



Podsumowując - cieszy mnie fakt, że powstaje coraz więcej gier bazujących na autentycznych wydarzeniach, bo to bardzo dodatnio wpływa na pogląd rodziców na kwestię gier, ale również na naszą wiedzę na temat historii. Uważam iż połączenie zabawy i nauki najszybciej skłoni dzieciaki do tego, żeby poszerzały swoją wiedzę, a tym samym wzbogacały nasze społeczeństwo. Ponadto gra zapowiada się na dość udaną planszówkę w stylu Dyplomacji, jednak stanowczo różniącej się od wspomnianego tytułu, ale przecież chodzi o ogólny zarys. Tak więc z czystym sercem mogę polecić ją wszystkim, którzy lubią historię oraz tym, którzy się uczą historii USA.