Sparkle 2: Evo

Sparkle 2: Evo
Sztab VVeteranów
Tytuł: Sparkle 2: Evo
Producent: Madman Theory Games
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 35 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 50% procent
Głosuj na tę grę!

Sparkle 2: Evo

Każda wizyta w muzeum historii naturalnej potrafi być naprawdę niecodzienną podróżą – tyleż w czasie, co również poza granice wyobraźni. Najbardziej niezwykłe w niej jest uświadomienie sobie, że absurdalne czasami kształty i istoty były – przynajmniej tak głosi nauka – jak najbardziej rzeczywiste. Nic dziwnego więc, że tematyka ewolucji potrafi być pasjonującą również dla twórców gier, ze Spore na czele, lecz nie tylko, by wspomnieć o Sparkle 2: Evo.
sparkle-2-evo-10679-1.jpg 1Cały problem z ewolucją polega na tym, że opiera się ona na zwykłym przypadku, dostateczną ilość razy zmultiplikowaną. Co gorsza, ową „dostateczność” należy postrzegać w konteście prawa wielkich liczb, co przez długie lata było nieprzekraczalną barierą dla twórców gier, a to ze względu na bardzo ograniczoną moc obliczeniową komputerów. Z upływem czasu granica możliwości ulegała przesunięciom i ulegała…

Niestety, nie przesunęła się ona dostatecznie daleko – Sparkle 2: Evo to bardzo prosta gra, stwarzająca więcej pozorów, niźli rzeczywiście oferująca. Ot, wcielamy się w praorganizm poruszający się w „zupie stworzenia”, pochłaniający kolejne mikroelementy. Cała nasza rola sprowadza się do lokalizowania tychże, ewentualnie także podjęcia decyzji co do specjalizacji
– możemy zostać szybkim i nastawionym na konfrontację drapieżnikiem(mięsożercą), powolnym roślinożercą bądź też łączącym wady i zalety wspomnianych wcześniej wszystkożercą. Tak naprawdę jednak wybór ten jest w znacznej mierze iluzoryczny, podobnie jak umiejętności specjalne, które się nabywa wraz z profilowaniem.

Co więcej, niby czekają na nas cztery kolejne stadia rozwoju naszej istoty, znowu jednak nie są one od siebie aż tak bardzo odmienne, trudno też o jakąkolwiek „drogę na skróty” czy niestandardowe rozwiązanie – te ostatnie są nam bowiem narzucone wraz z odpowiednią ilością skonsumowanych mikroelementów.

Rozgrywkę można toczyć w dwóch trybach – konfrontacyjnym i niekonfrontacyjnym. W tym pierwszym ścigamy się z konkurentem, kto pierwszy naje się do syta, w drugim zaś naszym wyłącznysparkle-2-evo-10679-2.jpg 2m rywalem jest tak naprawdę posiadany czas oraz stopień znudzenia. Od razu warto zaznaczyć – pierwszy tryb może być substytutem dla jakiegoś pinballa czy innego Asteroids, drugi z kolei dla Pasjansa.

Największym atutem rzeczonej produkcji jest oprawa audiowizualna, która jest prawdziwą ucztą tak dla oka, jak i ucha (pod warunkiem, że ambient jest gatunkiem co najmniej tolerowalnym). Szkoda tylko, że za wykwintnością nie idzie obfitość – po pewnym czasie przydałoby się jakieś urozmaicenie oraz zróżnicowanie.

W przypadku Sparkle 2: Evo „cała para” poszła niestety w technikalia, zabrakło zaś pomysłu na samą rozgrywkę. W konsekwencji gra ta dobrze się sprawia jako zabijacz czasu, ale już nie dla miłośników Sapera, którzy pragną łączyć niewielkie skomplikowanie zasad ze złożonością stawianych przed nimi wyzwań.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję