Seven Kingdoms: Conquest

Seven Kingdoms: Conquest
Sztab VVeteranów
Tytuł: Seven Kingdoms: Conquest
Producent: Infinite Interactive
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2008-07-03
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników 63 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 55% procent
Głosuj na tę grę!

Seven Kingdoms: Conquest

W dziedzinie gier komputerowych jak zresztą w każdej innej, zdarzają się tytuły, które na zawsze pozostają w umysłach, a nawet sercach graczy na całe życie. Takie tytuły znajdą się w każdym gatunku gier. Jeśli chodzi o gry typu Real Time Strategy (RTS) na starcie możemy wymienić takie szlagiery jak Starcraft, Warcraft, Total Annihilation czy właśnie Seven Kingdoms. W kwestii tych gier pojawia się jednak dosyć poważny problem, zwany kontynuacją. Zdarza się tak, że kontynuacja okazuje się świetna, a po sequela nie sięgną fani poprzednich odsłon serii. I tak jest właśnie w przypadku Seven Kingdoms Conquest.
seven-kingdoms-conquest-2955-1.jpg 1Fabuła gry, podobnie jak większość elementów zawartych w niej jest po prostu lekko przerobioną wersją tego co oglądaliśmy setki tysięcy razy. Otóż mamy tu odwieczną walkę dobra ze złem, tym razem jednak przedstawioną w wersji „siedem cywilizacji ludzkich kontra siedem Er demonów, które stają sobie naprzeciw w walce o świat”. Niestety, prócz głównej linii fabularnej nie dostajemy niczego co mogłoby nas zainteresować. Owszem, ciekawie przedstawiona jest fabuła od strony demonów, kiedy czujemy, że jesteśmy po tej złej stronie, aczkolwiek to wszystko już było. Co więcej, autorzy gry nie postarali się o wprowadzenie jakiegokolwiek novum, więc wszystko to co widzimy na ekranie jest tym samym co widzieliśmy tysiące razy w innych grach, z lekkim przemeblowaniem kosmetycznym.

Ogólnie rzecz biorąc gra wygląda całkiem nieźle. Szybka instalacja, a następnie ładne menu, które mimo tego, iż nie daje nadziei na coś nowego, pokazuje, że produkt wygląda nawet ładnie. Do wyboru mamy (ponownie) standardowo kampanię, potyczkę, tryb gry wieloosobowej i samouczek. Ten ostatni możemy jednak sobie odpuścić z przyczyn wiadomych;)

Włączając tryb potyczki mamy sporo możliwości do wyboru. Dwie strony konfliktu po siedem „cywilizacji” do wyboru daje duże pole do popisu szczególnie dlatego, że nie różnią się one jedynie wyglądem. Każda z nich prócz innej infrastruktury wyróżnia się innymi jednostkami, umiejętnościami, budynkami, da się to szczególnie zauważyć grając różnymi erami demonów. W tej kwestii twórcy gry stanęli na wysokości zadania, ponieważ zliczając to do kupy doliczymy się ponad setki różnych jednostek, co wydaje mi się, że jest zadowalającą liczbą. Ogólnie rzecz biorąc po rozpoczęciu rozgrywki nie ma na co narzekać.

Gra jest ładna, mapy zadowalające, a wygląd jednostek jak i budynków cieszy oko (i tutaj ponownie wyróżniają się poszczególne ery demonów – każda z nich wygląda całkiem inaczej, a zarazem każda z nich wygląda świetnie). Do tego mamy ładny, czytelny interfejs oraz świetną muzykę grającą w tle. Lecz po chwili zastanowienia zaczynamy każdy (no, prawie każdy) z elementów kojarzyć z innymi produkcjami z rodzimego gatunku. To już było w Warcrafcie, tamto w Warhammerze 40.000: Dawn of War, ten pomysł z kolei został opatentowany w Total Annihiliation. I tak w kółko. Owszem, zdarzą się elementy, które nas zaskoczą. Po chwili jednak oka
że się, iż jest to już stary patent jedynie z kilkoma poprawkami kosmetycznymi. Jednak po godzinie grania możemy się w końcu doszukać czegoś nowego, czegoś świeżego. Jednak co z tego skoro pomysł ten okazuje się w ogóle nie trafiony?

Rozumiem ulepszenia i poziomy oddziałów jak to miało np. miejsce w Dawn of War, ale uważam, że tutaj ten sam pomysł zastosowany do pojedynczych jednostek jest spudłowany. Dzieje się tak za sprawą tego, iż Seven Kingdoms: Conquest nie jest grą, w której każda jednostka ma duże znaczenie. A dodając możliwość podnoszenia jej poziomu, a co za tym idzie, zwiększania jej przydatności na polu bitwy zabawa staje się kłopotliwa, jako że gracz zbyt bardzo przejmuje się jednostkami z większym poziomem przez co gra staje się dosyć męcząca. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że w RTS–ach z krwi i kości poziomy jednostek (jednostek! Nie bohaterów jak to miało miejsce w Warcrafcie na przykład) są tak bezsensownym pomysłem jak pogmatwana i wielowątkowa fabuła w grach pokroju Unreal Tournament.

Na szczęście twórcy gry oszczędzili sobie wprowadzania kolejnych, większych innowacji przez co gra nie jest aż tak przepakowana głupimi rozwiązaniami. Cieszę się z tego powodu niezmiernie, ponieważ wolę zjeść setki tysięcy razy odgrzewanego kotleta niż spróbować eksperymentalnej kuchni, która (w tym przypadku) okazuje się być wyjątkowo niesmaczna.

W kwestii trybów gry nie mam większych zastrzeżeń. Tzn. nie miałbym gdyby nie było w nich zawartej kampanii. Nie zrozumcie mnie źle. Nie oczekuję od produktu pokroju SK:C mrożącej krew w żyłach historii czy przejmującej (a w szczególności zajmującej;)) fabuły. Jedyne czego oczekuję to lekkiej sklejki łączącej się w całość tworzącą jakąkolwiek fabułę. Tutaj natomiast zaserwowano nam doprawdy kiepskiej jakości historyjkę, niekiedy opowiadaną w tak chaotyczny sposób, że nie idzie się w tym połapać. Czasami mamy wręcz wrażenie, że kampania to po prostu zbiór misji, których nie łączy dosłownie nic.
Gra nadrabia to niezłym trybem potyczki, który oferuje nam mnogość opcji do wyboru i świetnym multiplayerem. Momentami wydaje mi się nawet, że to właśnie dla trybu gry sieciowej zostało stworzone nowe Seven Kingdoms. Mimo tego, iż jest wiele więcej ciekawszych pozycji z tego gatunku, to trzeba przyznać, że w sieci dzieje się dużo. Zawsze znajdziemy kogoś kto z chęcią stoczy z nami pojedynek, a co za tym idzie, produkt nie poseven-kingdoms-conquest-2955-2.jpg 2zwoli nam się sobą znudzić, dopóki będziemy mieli z kim grać.

W kwestii technicznej gra podobnie jak w wielu innych przypadkach prezentuje się jako typowa produkcja środka. Na najniższych detalach grafika straszy swoją kanciastością i rozmytymi teksturami, natomiast na najwyższej jakości pokazuje pazurki, a co za tym idzie, swych sił w grze spróbować mogą również i Ci, którzy nie dysponują komputerami zakupionymi w bieżącym roku. Jest to duży plus szczególnie, że w dzisiejszych czasach nie pogramy w 90 % gier bez zamontowanego procesora dwurdzeniowego i dwóch gigabajtów RAM–u. To tyle co można rzec o grafice, zdecydowanie więcej można napisać o muzyce, która świetnie komponuje się z tym co widzimy na ekranie. Momentami podniosłe, w wielu momentach przygnębiające rytmy towarzyszą nam przez cały czas podczas rozgrywki. Muzyka zmienia się bardzo dynamicznie przez co nie ma okazji do sennych przestojów. Cała oprawa muzyczna zwieńczona jest bardzo dobrymi odgłosami na polu bitwy – bojowe okrzyki, przerażające jęki umierających czy też budzące grozę odgłosy demonów. Wszystko to wraz z gotycką muzyką tworzy porywającą ścieżkę dźwiękową, która z pewnością jest jedną z najmocniejszych stron produkcji.

Teraz warto zadać sobie pytanie czy opłaca się wydawać pieniądze na zakup nowe odsłony Seven Kingdoms? Otóż robiąc krótkie podsumowanie dochodzimy do wniosku, że gra ta jest po prostu kolejną z wielu w jakie graliśmy. Prawie każdy pomysł zawarty w owej produkcji został już wcześniej gdzieś wykorzystany. Z kolei gdy trafi się coś świeżego okazuje się to pomysłem nie najlepszym. Program z pewnością ratuje świetna oprawa audio oraz bardzo dobry tryb multiplayer z wieloma trybami gry. Dużym plusem okazują się również niskie wymagania sprzętowe dzięki czemu w grę może zagrać prawie każdy. SK:Conquest jest po prostu niczym nie wyróżniającą się produkcją. Ci z was, którzy szukają czegoś nowego z pewnością nie posiedzą tutaj zbyt długo. Aczkolwiek dla tych, dla których najważniejsza jest zabawa głównie przez sieć i nie przeszkadza im parę błędów to mogą spróbować swoich sił w najnowszą produkcję studia Dreamcatcher, ale o tym, po której stronie staniecie musicie zadecydować już sami.

Plusy:
- świetna muzyka,
- niskie wymagania sprzętowe,
- multiplayer.

Minusy:
- to już było setki razy,
- kilka zepsutych pomysłów,
- czasami komputerowy przeciwnik dostaje bzika.

Autor: Hunter
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję