Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun

Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun
Sztab VVeteranów
Tytuł: Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun
Producent: Byzantine Games
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Głosuj na tę grę!

Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun

Strategia strategii nierówna – nie sposób nie zauważyć, iż niektóre podgatunki stanowczo wiodą prym (by wymienić chociażby 4X, grand strategy, wręcz dominujące swego czasu erteesy, popularne współcześnie tower defense), inne zaś pozostają niszą. Do tych ostatnich niewątpliwie można zaliczyć produkcje skupiające się nade wszystko na taktyce poszczególnych starć. Na szczęście kilku producentów właśnie w tym upatruje swojej szansy, jednym z nich jest zaś studio Byzantine Games.
sengoku-jidai-shadow-of-the-shogun-18928-1.png 1Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun to kolejna po Pike and Shot: Campaigns 1494-1698 produkcja wspomnianych autorów (choć działających pod innym szyldem), tym razem – jak wskazuje sam tytuł – koncentrująca swą uwagę na starciach z tej samej epoki, acz osadzonych w realiach Dalekiego Wschodu. Od razu zaznaczyć również należy, iż przywołanie tytułu poprzednika nie ma bynajmniej charakteru erystycznego czy publicystycznego, albowiem recenzowana pozycja więcej niż garściami czerpie z „matecznika” i z pewnością prawnicy musieli wnikliwie baczyć na poszanowanie stosownych praw własności intelektualnej.

Grę tą najprościej można by było określić mianem strategii turowej kładącej nacisk na warstwę batalistyczną. Co prawda oferuje nam ona możliwość rozegrania kampanii, miłośnicy jednak produkcji z cyklu Total War czy innych pozycji pozwalających nam gromadzić różnorakie surowce, podejmować inicjatywy dyplomatyczne tudzież szpiegowskie mogą poczuć się rozczarowani.

Mechanika Sengoku Jidai jest dość zaawansowana, jakkolwiek na pierwszy rzut oka sprowadza się ona niemal wyłącznie do przesuwania pionów po planszy zdecydowanie pozbawionej charakteru szachownicy. Co dość ciekawe, autorzy odeszli od heksagonalnego standardu podgatunku i zdecydowali się na powrót do obszarów o geometrii prostokąta, co siłą rzeczy wpływa na charakter i liczbę możliwych do wykonania manewrów.

Wbrew pozorom jednak gra jest dość skomplikowana, albowiem uwzględnia wiele czynników często ignorowanych przez deweloperów
. Tytułem przykładu choćby w przypadku morale warto pamiętać, że wcale nie mniejszym zagrożeniem dla ostatecznego wyniku od paniki jest również euforia podległych oddziałów – gdy uda im się złamać adwersarza, który rzuca się do ucieczki, te w ekscytacji rzucają się w pościg za tamtymi, co wcale nie musi być taktycznie pożądane. Kilkukrotnie w czasie rozgrywki pozwoliłem sobie na małą powtórkę z rozrywki w postaci powtórzenia bitwy pod Kannami, z podobnym skutkiem. Niby elementarz w podręcznikach taktyki, a jakże rzadko spotykany w grach!

Niestety twórcy nie poważyli się na stworzenie kompletnego „takcyjniaka” – w Sengoku Jidai jednak sporo brakuje, by uznać go za pełnowartościowy model starć taktycznych. Dla przykładu gra nie rozróżnia manewru zwrotu całym oddziałem (np. w prawo) od manewru zwrotu przez (np. prawe) ramię. Nadto zasadniczo abstrahuje ona chociażby od takich czynników jak kierunek i prędkość wiatru, co przecież w przypadku kultur militarnych wręcz przywiązanych od maleńkości do łuku miało niebagatelne znaczenie. Tego rodzaju uproszczeń niestety jest zbyt dużo.

Gra w swej podstawowej wersji zasadniczo ogranicza się wyłącznie do tytułowego konfliktu, lecz w szeregu dodatków (w przypadku platformy GOG.com dostępnych domyślnie, w przypadku Steama wymagających zaś odrębnego sięgnięcia do kieszeni) znacznie rozszerza spektrum konfliktów tak pod względem czasowym, jak i geograficznym – będziemy więc mieli do czynienia z inwazjami Mongołów tudzież próbą podboju Korei. Co więcej, produkcja ta jest wręcz nastawiona na modowalność, a żywa społecznosengoku-jidai-shadow-of-the-shogun-18928-2.jpg 2ść faktycznie korzystnie wpływa na żywotność – i stopień zaawansowania – tego tytułu.

Recenzowana pozycja jest utrzymana w dość estetycznej, choć również i sterylnej oprawie wizualnej. Oferuje ona widok z lotu ptaka, który w niewielkim, acz dość ograniczonym zakresie można dostosować do własnych preferencji. O spektakularności ujęć właściwych dla starć z ostatnich odsłon serii Total War nie ma jednak co marzyć.

Do gustu z kolei przypadła mi muzyka. Nie da się ukryć, że w ogóle przemawia do mnie estetyka Orientu, ale bynajmniej nie jestem pod tym względem bezkrytyczny, zaś ścieżki muzyczne z gry szybko trafiły na moją playlistę (stosowne utwory bez najmniejszego problemu można odnaleźć w plikach gry). Szkoda tylko, że jest ich tak szokująco mało – co prawda powtarzalność akurat w tym przypadku nie drażni ani nie razi, niemniej jednak rodzi niedosyt.

Sengoku Jidai: Shadow of the Shogun to produkcja dość ambitna, choć niestety nie wolna od ograniczeń, tyleż o charakterze budżetowym, co I konceptualnym. Nie usatysfakcjonuje ona osób wymagających jak najdalej posuniętego realizmu, choć też w istocie trudno wskazać dla nich sensowną alternatywę. Śmiem jednak twierdzić, że większość miłośników tego specyficznego podgatunku będzie więcej niż ukontentowana rzeczoną pozycją, albowiem skupia się ona zdecydowanie na tym, co najważniejsze.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/sengoku_jidai_gold

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję