Murder City

Murder City
Sztab VVeteranów
Tytuł: Murder City
Producent: Will Hindmarch
Dystrybutor: REBEL.pl
Gatunek: karcianka
Premiera Pl:2007-00-00
Premiera Świat:
Autor: gary_joiner
Ocena
czytelników 44 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 60% procent
Głosuj na tę grę!

Murder City

Wyobraź sobie antyutopię przyszłości. Przeludnione, zanieczyszczone miasta rządzone twardymi prawami wszechwładnych korporacji. Bezradne instytucje państwowe ( żeby było straszniej, wyobraź sobie, że wszystkie instytucje są bezradne za wyjątkiem ZUS-u), nie mogące utrzymać publicznego porządku i zapanować na społecznym chaosem. Roboty mordują dzieci w brudnych zaułkach. Naszprycowani po uszy kosmici odcinają głowy swym dilerom. Nikt nigdzie nie jest bezpieczny.
Grając w Murder City zamieszkasz w takiej właśnie antyutopii. Wcielisz się w rolę Jovana – prywatnego detektywa zajmujący się sprawami zabójstw i niezależnego prokuratora w jednej osobie. Twoją pracą będzie zbieranie dowodów zbrodni i przedstawianie ich przed majestatem sądu tak by doprowadzić do skazania oskarżonych, twoim celem – zgromadzenie jak największej ilości gotówki.

Murder City nie doczekało się polskiego wydania – dostępne jest jedynie w oryginalnej, angielskiej wersji językowej. Ze względu na dużą ilość tekstu i dość skomplikowane słownictwo nie polecam gry osobom bez zaawansowanej znajomości języka Szekspira.

Rozgrywka podzielona została na sześć tur (jest to arbitralnie ustalona ilość i gracze mogą swobodnie ją modyfikować), każda tura składa się z dwóch etapów. Pierwsza faza to przydzielanie spraw do rozwiązania i gromadzenie materiałów dowodowych. Każdą ze zbrodni (gracz może zajmować się maksymalnie trzema na raz) można wyjaśnić za pomocą określonych trzech typów dowodów dobieranych z odpowiednich talii kart (narzędzie zbrodni, zeznania świadków, opinia biegłego, analizy laboratoryjne, wyniki przesłuchań). Sprawę komplikuje fakt, że każda karty zbrodni oraz każda karta dowodów ma przyporządkowany określony kolor. „Niebieskie” dowody pasują do „niebieskiej” zbrodni, ponieważ gracze nie pokazują sobie nawzajem kart, można cynicznie wykorzystać „niebieskie” dowody w sprawie „czerwonej” - ale w mechanice gry jest to równoważne z fałszowaniem dowodów i może to okazać się opłakane w skutkach.

Drugi etap rozgrywki ogranicza się do działań sądowniczych. Gracz, który uzbiera wystarczająco dużą liczbę dowodów może próbować skazać swego podejrzanego. Początkiem tej szczytnej walki o sprawiedliwość jest przekonanie innego, pełniącego rolę audytora, gracza, że sprawa jest na tyle mocna, że warto wnieść ją na wokandę. W oparciu o dane morderstwa (widniejące na karcie) i posiadane dowody gracz przedstawia historię zbrodni. Audytor, który podejrzewa, że oskarżyciel posiłkuje się fałszywymi dowodami może próbować oddalić sprawę – wskazuje jedną z dotąd zakrytych kart dowodów; jeżeli okaże się, że jej kolor nie odpowiada kolorowi morderstwa to zarzuty zostają automatycznie oddalone a czujny gracz otrzymuje premię pieniężną. Audytor może zdecydować się przepuścić sprawę lub ją poprzeć – co może wiązać się z profitami tak dla niego jak i dla oskarżyciela. Sama rozprawa polega na rzucie kostkami (ostatecznie sprawiedliwość jest ślepa), przy czym ilość rzutów zależy od jakości (każdy dowód może być „warty” 1,2 lub 3 kostki) i ilości dowodów. Zsumowaną wartość rzutów porównuje się z liczbami widniejącymi na karcie morderstwa sprawdzając tym samym czy udało się oskarżonego skazać za morderstwo, morderstwo w afekcie, napaść ze skutkiem śmiertelnym czy też może sąd uniewinnił go z zarzutów. Im cięższa zbrodnia i większy wymiar kary tym pokaźniejsza sumka wpłynie na konto skutecznego oskarżyciela.

Tyle teorii, a jak to się sprawdza w praktyce? Murder City zostało solidnie wydane. Jakości wykonania kart, plansz postaci, kostek i instrukcji nie można nic zarzucić. Jedynym poważnym mankamentem technicznym gry jest fatalnie zaprojektowane wnętrze pudełka. Jedenaście talii różnych kart, śliskich i w większości drobnych mieści się w dwóch obszernych przegrodach. Jeżeli zechcesz odwiedzić z grą znajomych to transportuj ją tak jakbyś niósł paczkę nitrogriceryny – jeśli nie zastosujesz się do tego zalecenia to czeka cię nudny kwadrans spędzony na segregowaniu kart. Problem można szybko i skutecznie rozwiązać za pomocą gumek recepturek, ale nie zmienia to faktu, że pudełko można było zaprojektować zdecydowanie lepiej.

Karty są w większości czytelne, a ich minimalistyczna stylistyka nawiązuje do mrocznej, futurystycznej fabuły rozgrywki. M
imo tego szkoda, że twórcy zdecydowali się oddziaływać na wyobraźnię graczy głównie za pośrednictwem tekstu – karty dowodów i morderstw aż proszą się by umieścić na ich stosownie drastyczne ilustracje.

Przy Murder City bawić może się od dwóch do pięciu osób. Ze względu na mechanikę nie polecam dwuosobowych pojedynków – rola audytora sprowadza się wtedy na ogół do prób odrzucenia spraw drugiego gracza aby uniemożliwić mu zarobek; mocno wypacza to sens rozgrywki. Nie polecam też potyczek pięcioosobowych, nuda oczekujących na swoją kolej Jovanów negatywnie odbija się na klimacie gry. Sama rozgrywka nie jest skomplikowana – wystarczy raz przeczytać wyczerpującą, choć odrobinę chaotyczną, instrukcję by połapać się w zasadach.

Faza śledztwa, ograniczająca się głównie do dobieranie kart przebiega szybko i jest dość nudna. Na szczęście w grze występują zależne od graczy, przerywające monotonię, zdarzenia „losowe” - za pomocą dobieranych co turę kart „harówki” (legwork) można ułatwić sobie pracę, bądź, zdecydowane częściej, utrudnić ją innym. Karty „trudności”(hardship) gracz zmuszony jest ciągnąć, gdy źle idzie mu w pracy (wyjdzie na jaw, że dowody na których opierał oskarżenie, były sfałszowane na przykład), bądź dobrowolnie w zamian za pewne profity (dodatkowy rzut kostką podczas rozprawy sądowej na przykład). Problemy gnębiące Jovanów mogą być różne – od kaca, przez wyrzucenie z mieszkania przez rozwścieczoną narzeczoną, na strzelaninach z podejrzanymi kończąc.

Kwintesencją zabawy jest przedstawianie przebiegu morderstw w sądzie. Wcielając się w rolę prokuratora gracze mają okazję popisać się wyobraźnią i umiejętnościami retorycznymi – co wychodzi grze zdecydowanie na plus. Ta część Murder City dostarcza najwięcej rozrywki, mimo, że z punktu widzenia mechaniki można by ją zupełnie pominąć. Niestety możliwości oceny danej sprawy w oparciu o spójność oskarżenia i dowodów są mocno ograniczone. Audytor nie jest w stanie przejrzeć blefu ocenianego gracza – najbardziej niespójna historyjka może być oparta na właściwych dowodach, a przekonywujące, logiczne oskarżenie może być oparte na dowodach fałszywych. Często zamiast zdawać się na szczęście kwestionując prawdziwość wersji oskarżyciela bardziej opłaca się poprzeć najbardziej idiotycznie nawet zarzuty. Losowość, mogąca odstraszyć poważnych strategów, mocno daje się we znaki także podczas rozprawy właściwej – skazywanie ludzi za pomocą rzutu kostką pasuje do scenografii anty-utopii, ale zabawne nie jest; pechowców może wpędzić we frustrację.

Największą zaletą Murder City jest klimat. Ciężka atmosfera rozgrywki powinna przypaść do gustu zwłaszcza fanom cyberpunku i filmów noir. Tematyka, mroczna stylistyka kart gry, mocno fabularyzowana instrukcja i konieczność wcielania się w rolę sądowego oskarżyciela mogą sprawić, że co bardziej podatni na sugestię gracze przed udaniem się na nocny spoczynek będą sprawdzać czy pod ich łóżkiem nie czai się kosmiczny robot zabójca. Największą wadą Murder City jest to, że bazuje głównie na klimacie. Atmosferę bardzo łatwo zepsuć – wystarczy, że jeden gracz zamiast odkrywać przed sądem mroczną intrygę opowie humorystyczną historyjkę o (uwaga, autentyk!) mordujących brodate prostytutki sztucznych inteligencjach kierowanych zazdrością o zarost, a cały czar pryska. Wyzute z klimatu Murder City zamienia się w nudnawą, opartą o słabą mechanikę grę w dobieranie kart i blefowanie.

Jeżeli nie odrzuca cię losowość rozgrywki, lubisz mroczne, futurystyczne klimaty oraz amerykańskie seriale o perypetiach prawników i masz znajomych podzielających twoje preferencje, to warto sięgnąć po Murder City. Nie jest to gra wybitna, ale w sprzyjających okolicznościach może dostarczyć sporej dozy rozrywki – tak upragnionej w zimne i ciemne zimowe wieczory.

Autor: gary_joiner
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję