Model Builder
Sztab VVeteranów
Tytuł: Model Builder
Producent: Moonlit Games
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Matis
Tytuł: Model Builder
Producent: Moonlit Games
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Matis
Model Builder
Do testowania przedmiotowego produktu podszedłem z dużą rezerwą, ale i zaciekawieniem. Nie będę ukrywał, że przed znaczną część życia zajmowałem się hobbystycznie modelarstwem redukcyjnym, zwłaszcza pancernym i okrętowym. Byłem więc bardzo ciekawy w jaki sposób można na ekran komputera można przenieść to ciekawe hobby. Przygotowywanie modelu to proces, który kojarzy mi się trochę z obserwacją rośnięcia trawy. Nawet prosty model starałem się w życiu przekuwać na dziesiątki, jak nie setki godzin prac – począwszy od analizy planów i zdjęć, a skończywszy na szlifowaniu elementów, poprawianiu niedoróbek fabrycznych i wprowadzaniu modyfikacji. Takie podejście przyszło oczywiście z czasem, bo moje pierwsze, młodzieńcze modele kojarzą mi się z pośpiechem. Nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że modelarstwo nauczyło mnie w życiu precyzji i cierpliwości i nie uważam, aby jakakolwiek chwila, którą spędziłem nad matą ze skalpelem i innymi narzędziami, była chwilą straconą. Jak wygląda sprawa z grą Model Builder?
W recenzowanej pozycji wcielamy się w postać spadkobiercy, który w masie spadkowej otrzymał po swoim dziadku pracownię modelarską. Nasza wirtualna piwnica prezentuje się nad wyraz okazale i stanowi wirtualne spełnienie marzeń niemal każdego modelar
za – choćby pod względem dostępnej przestrzeni. Z zazdrością porównuje to ze stołem kuchennym, na którym „rozkładałem się” w podstawówce, czy odpowiednio już przystosowanym kawałkiem biurka wygospodarowanym w liceum i na studiach. Nasze wirtualne alter ego postanawia zmierzyć się z hobby dziadka. W trybie kampanii na nasz warsztat trafiają coraz to bardziej złożone modele, na których uczymy się nowych technik modelarskich. Zlecenia fabularne przeplatają się np. z konkursami modelarskimi. W międzyczasie poszerzamy nasz warsztat o coraz to bardziej zaawansowane narzędzia.
Oprawa audiowizualna jest ładna, choć do sterowania należy się przyzwyczaić. Optymalizacja jest niezła, widać różnicę w porównaniu z wersją early acess – na korzyść wersji ostatecznej.
Samo sklejanie modeli jest zaś … przyjemne. Zaczynamy od bardzo prostych konstrukcji, które sklejamy też w uproszczony sposób. Przypomina to trochę puzzle. W miarę postępu fabuły poziom trudności rośnie, a nasze działania już bardziej przypominają to, jak model jest budowany w rzeczywistości. Nie oznacza to oczywiście, że gra jest w stanie 1:1 odwzorować proces powstawania modelu. Jest to niemożliwe, przez same ograniczenia technologiczne, które wymagają znacznych uproszczeń. Nie sposób jest zdigitalizować czynności wymagającej tak dużej precyzji manualnej. Nie oznacza to jednak, że uproszczenia w jakikolwiek sposób szkodzą rozgrywce. Zabawa w wirtualne modelarstwo jest przyjemna i zadziwiająco wciągająca. Nie jest to podręcznik modelarstwa, ale wydaje mi się, że Model Builder jest w stanie spopularyzować modelarstwo. Już na wczesnym etapie rozgrywki dowiadujemy się o istnieniu efektownych technik, które warto poznać w rzeczywistości - vide zlecenie na wyeksponowanie detali złożonego już modelu czołgu R-35 za pomocą techniki suchego pędzla. Abstrahując więc od samej rozrywki, która płynie z tytułu, niesie ona pewien bezsporny walor edukacyjny i uważam, że może popularyzować to świetne hobby.
Poza tym wirtualny modelarz, choć nie postawi swoich dzieł w prawdziwej gablotce, to nie musi się obawiać, że współlokatorzy będą chcieli zlinczować go za immisje wywołane szpachlówką i farbkami. Składanie wirtualnych modeli, choć znacznie prostsze niż w rzeczywistości, potrafi odstresować.
Reasumując, uważam recenzowaną produkcję za tytuł o dużym potencjalne (zwłaszcza w trybie „sandbox”, którego elementy odblokowujemy w miarę postępu fabuły), o fajnej wartości edukacyjnej i popularyzatorskiej. Dodać należy, że cena premierowa jest bardzo uczciwa. Polecam i czekam na przyszłe dodatki.
Autor: Matis
W recenzowanej pozycji wcielamy się w postać spadkobiercy, który w masie spadkowej otrzymał po swoim dziadku pracownię modelarską. Nasza wirtualna piwnica prezentuje się nad wyraz okazale i stanowi wirtualne spełnienie marzeń niemal każdego modelar
Oprawa audiowizualna jest ładna, choć do sterowania należy się przyzwyczaić. Optymalizacja jest niezła, widać różnicę w porównaniu z wersją early acess – na korzyść wersji ostatecznej.
Samo sklejanie modeli jest zaś … przyjemne. Zaczynamy od bardzo prostych konstrukcji, które sklejamy też w uproszczony sposób. Przypomina to trochę puzzle. W miarę postępu fabuły poziom trudności rośnie, a nasze działania już bardziej przypominają to, jak model jest budowany w rzeczywistości. Nie oznacza to oczywiście, że gra jest w stanie 1:1 odwzorować proces powstawania modelu. Jest to niemożliwe, przez same ograniczenia technologiczne, które wymagają znacznych uproszczeń. Nie sposób jest zdigitalizować czynności wymagającej tak dużej precyzji manualnej. Nie oznacza to jednak, że uproszczenia w jakikolwiek sposób szkodzą rozgrywce. Zabawa w wirtualne modelarstwo jest przyjemna i zadziwiająco wciągająca. Nie jest to podręcznik modelarstwa, ale wydaje mi się, że Model Builder jest w stanie spopularyzować modelarstwo. Już na wczesnym etapie rozgrywki dowiadujemy się o istnieniu efektownych technik, które warto poznać w rzeczywistości - vide zlecenie na wyeksponowanie detali złożonego już modelu czołgu R-35 za pomocą techniki suchego pędzla. Abstrahując więc od samej rozrywki, która płynie z tytułu, niesie ona pewien bezsporny walor edukacyjny i uważam, że może popularyzować to świetne hobby.
Poza tym wirtualny modelarz, choć nie postawi swoich dzieł w prawdziwej gablotce, to nie musi się obawiać, że współlokatorzy będą chcieli zlinczować go za immisje wywołane szpachlówką i farbkami. Składanie wirtualnych modeli, choć znacznie prostsze niż w rzeczywistości, potrafi odstresować.
Reasumując, uważam recenzowaną produkcję za tytuł o dużym potencjalne (zwłaszcza w trybie „sandbox”, którego elementy odblokowujemy w miarę postępu fabuły), o fajnej wartości edukacyjnej i popularyzatorskiej. Dodać należy, że cena premierowa jest bardzo uczciwa. Polecam i czekam na przyszłe dodatki.
Autor: Matis