Madshot

Madshot
Sztab VVeteranów
Tytuł: Madshot
Producent: -
Dystrybutor: Valve \ dystrybucja internetowa
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: FaultyGear
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Madshot

Nieco paradoksalnym jest, że mało kto jest w stanie stworzyć grę na podstawie Mitologii Cthulhu, która rzeczywiście byłaby w stanie przestraszyć graczy, a nawet wywołać u nich niepokój. Jednakże rozpoznawalność istot z prozy Lovecrafta wciąż zachęca do ich wykorzystywania we wszelakich projektach, choć nie zawsze takich związanych z gatunkiem horroru. Co powiecie na grę akcji w której mordujemy całe tłumy wszelakich mackowatych potworów w rytm ostrej muzyki?
madshot-27107-1.jpg 1Sterujemy postacią arystokraty babrającego się w ciemnych mocach i ruszającego na pojedynek z samym Cthulhu. Gra nie patyczkuje się z narracją, historia jest tutaj ledwie pretekstem, toteż wkraczając do naszej bazy wypadowej zostajemy natychmiast obdarowani bronią, oraz oczywiście portalem z którego wyruszać będziemy do walki.

Trzeba jednak zwrócić uwagę na dworek będący bazą, ponieważ w holu znajduje się kilka istotnych miejsc. Oprócz szafy ze zmianą wyglądu i na początku z lekka smutnie pustymi miejscami na alternatywną broń nad kominkiem, mamy tu też dostęp do paru innych spraw. Możemy zmienić nasz ładowany relikt, dobrać modyfikacje dające na przykład moc przyciągania złota i przedmiotów leczących, ustalić rytuał, który postaramy się „odprawić” (mają one formę zadań do wykonania podczas rozgrywki, nagrody to nowe mody i bronie), czy wreszcie jeden z ciekawszych elementów – stałe modyfikatory do aren na których walczymy. To ostatnie jest szczególnie interesujące, ma formę swoistych „spostrzeżeń”. Przykładowo, możemy wykupić informację pozwalającą dostrzec nam na niektórych arenach rzadsze przedmioty do rzucania, albo „zauważyć”, że niektóre z jaj wyrzucanych przez bossa są puste i nie wykluwają się z nich pomagierzy. Co do wykupowania i ulepszania – potrzebne są nam do tego różne zdobycze z naszych walk, bo niektóre z zasobów zachowujemy po zgonie.

Trzonem rozgrywki są wspomniane walki na arenach. Poza pierwszym starciem po którym nagrodą zawsze jest pierwsza zdolność danego podejścia, możemy wybrać którą ścieżką pójdziemy i tym samym co napotkamy. Starcia są wyjątkowo szybsze, polegaj
ą no ubiciu wystarczającej liczby przeciwników (najwyraźniej ich siła również się liczy), aby przywołać portal, którym przejdziemy dalej. Na początku posługujemy się dwoma obrzynami, ale możemy odblokować sobie więcej zabawek – począwszy od karabinów maszynowych a skończywszy na wielkim mieczu. Broń palna ma nieskończoną amunicje, czasem musimy ją tylko automatycznie przeładować co na chwilkę przerywa radosny ostrzał. Areny nie są wielkie, ale znaleźć tam możemy sporo przedmiotów do rzucania w przeciwników (rzucać możemy też kawałkami martwych stworów) co jest dodatkową formą ataku. Ponadto mamy membrany, które działają jak trampoliny, przepaści których należy unikać, łańcuchy i liny na których możemy się bujać, ściany do niszczenia i wreszcie ukryte wnęki ze skarbami. Starcia nie trwają zwykle dłużej niż kilkadziesiąt sekund, ale dobrze jest wykorzystywać możliwości otoczenia aby opędzać się od kolejnych maszkar. Co kilka aren trafiamy poważniejszego wielkiego bossa, jak na przykład Koszmarnego Starucha czy Byakhee. Starcia te kończą dany obszar, przenosząc nas bliżej i bliżej Cthulhu.

Nasza postać reaguje na polecenia bardzo żwawo, co zdecydowanie działa na korzyść ze względu na elementy platformowe w trakcie walki. Czasem ciężko ogarnąć panujący na ekranie chaos kiedy zalewają nas wrogowie, ale jest to część zamysłu. Niestety jednak, nie wszystko zawsze działa jak należy. Grze zdarza się niestety źle zapisywać nasz progres. Czasem po ponownym włączeniu gry nagle zostajemy, zamiast do dworku, rzuceni prosto do walki z bossem, z którym przy poprzedniej rozgrywce przegraliśmy, czasem z kolei nasze zdrowie nie regeneruje się mimo zakończonego podejścia i zaczynamy kolejnmadshot-27107-2.jpg 2e ze swoistym obciążeniem którego normalnie nie powinniśmy mieć. Gra lubi też cofać nasze osiągnięcia, blokując ponownie odblokowane już modyfikacje! Błędy te są wyjątkowo natarczywe i niestety do tej pory nie udało się ich załatać, wobec czego niestety liczy się to jako poważny minus.

Co do muzyki i reszty udźwiękowienia – jest naprawdę całkiem przyjemne, podczas walki przygrywa nam ostra muzyka pasująca do masakry, którą robimy potworom. Dźwięki wydawane przez broń są satysfakcjonujące, a potwory również brzmią całkiem nieźle – zwłaszcza bossowie i minibossowie. Czasem jednak i tu wkradają się błędy, przez które dźwięk może czasem całkowicie zniknąć aż do momentu przejścia do kolejnej areny.

Graficznie Madshot jest równie dobre. Rysowany styl z wyraźnymi konturami mocno przypomina między innymi klasyczne Darkest Dungeon, co zdecydowanie służy tematyce. Animacje są w większości płynne, ale efekty specjalnych ataków (zarówno od wrogów jak i od nas) nie są jakoś specjalnie efektowne. Zawód sprawiają nieco tła, które mają bardzo mało wariantów i niestety są wykonane prosto. Można tu jednak przytoczyć argument, że otoczenie z większą ilością detali odciągałoby uwagę gracza.

Słowem podsumowania – Madshot jest całkiem niezłą grą typu rogue-lite, w której pospieszne starcia pozwalają na szybkie rozgrywki pomiędzy dłuższymi tytułami. Mimo tego, gra wymaga jednak sporej dozy zręczności, aby rzeczywiście być w stanie dotrzeć do naszego głównego adwersarza. Przy połączeniu tego z odkrywaniem coraz to nowych modyfikacji i broni, mamy tutaj tytuł który może naprawdę wciągnąć. Pozostaje mieć nadzieję, że naprawione zostaną najbardziej rażące błędy.

Autor: FaultyGear
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję