Kingdom: New Lands

Kingdom: New Lands
Sztab VVeteranów
Tytuł: Kingdom: New Lands
Producent: noio, Licorice
Dystrybutor:
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 50% procent
Głosuj na tę grę!

Kingdom: New Lands

Kingdom: New Lands, będące zasadniczo ulepszoną wersją swojego pierwowzoru (czyli tworu obecnie zwanego Kindgom: Classic, które jest dostępne za darmo w pakiecie z nową wersją), jest symulatorem ubogiego królestwa, a raczej jego władcy (bądź władczyni) oraz jego korony i wiernego rumaka z nieustępliwą zadyszką. Albo po prostu symulatorem biegania w lewo i w prawo.
kingdom-new-lands-17189-1.JUN 1Kingdom: New Lands należy do bardzo popularnego wśród twórców gier indie „powrotu do przeszłości”, czyli odejścia od graficznego przepychu na rzecz rozpikselowanej grafiki rodem z Amigi. Mamy tutaj zatem do czynienia z grą strategiczną w 2D z mechaniką side-scrollera. Twórcy gry, czyli holendersko-islandzki duet programistów o pseudonimach noio i Licorice, idąc za radami fanów tytułu oraz wprowadzając własne usprawnienia zdecydowali się na wydanie osobnej pozycji, aby zachować doświadczenie towarzyszące oryginałowi dla osób, które chcą nadal w tę wersję grać lub tych, którzy dotychczas nie mieli takiej okazji. Jako iż wersja Classic służy jako baza dla New Lands, nie da się uniknąć porównań. W tym przypadku, ulepszone Kingdom wypada na tym tle zdecydowanie lepiej.

Jak już wspomniałem na wstępie, w Kingdom wcielamy się w postać władcy, który musi zadbać o przetrwanie swojego królestwa, w tym poddanych oraz spoczywającej na jego głowie korony. Zaczynając od przysłowiowego zera w losowo generowanym świecie, musimy odnaleźć właściwe miejsce i rozpalić pierwsze ognisko, które stanie się centrum naszego królestwa w danej krainie. Następnie rekrutujemy pierwszych dwóch włóczęgów, budujemy pierwsze budowle (te mogą być postawione tylko w wyznaczonych losowo przy generacji świata miejscach), kupujemy u nowo powstałych (automatycznie) po rozpaleniu ogniska rzemieślników młot i łuk. Staną się one pierwszymi narzędziami dla naszych nowych poddanych – i tak o to otrzymamy łucznika (spełniającego rolę łowcy zwierzyny oraz obrońcy granic królestwa), który w dzieciństwie naoglądał się Szturmowców Imperi
um (i przejął od nich zdolność nietrafiania w nic) oraz budowniczego, który nie zważając na jakiekolwiek przeciwności losu, będzie budował, naprawiał i karczował drzewa. W dalszej części gry oczywiście tych włóczęgów będzie przybywać, a w efekcie liczba naszych łuczników, „młotkarzy”, a później także farmerów i rycerzy będzie stale rosła. Tutaj nadmienię pierwszy poważny problem Kingdom – sztuczna inteligencja naszych podopiecznych. Niestety nie możemy wydawać im bezpośrednich poleceń, ich zachowania są w pełni autonomiczne – w efekcie często rwałem sobie włosy z głowy, ponieważ ludziki zachowywały się zupełnie odmiennie niż bym chciał.

Jak to w życiu bywa, w Kingdom: New Lands wszystko kręci się wokół pieniędzy. Tutaj za walutę służą złote monety, które służą do rekrutacji nowych poddanych, do budowania budynków, do wytwarzania narzędzi i wszystkiego co tylko w grze można innego robić. Zdobywać je możemy na różne sposoby, w ten sposób wypełniając nasz niezbyt pojemny mieszek, który może się niestety przepełnić, a nadmiarowe monety mogą bezpowrotnie przepaść. Gromadzone pieniądze, poza rozwojem naszego królestwa, służą także do wypełnienia celu gry – zbudowania statku i odpłynięcia na kolejną wyspę-krainę.

W grze obecne są pory roku (to nowość w stosunku do wersji Classic) oraz cykl dnia i nocy. W przypadku tych pierwszych, nie zauważyłem żadnych skutków zmian pór roku za wyjątkiem zimy, w której zwierzyna łowna znika, a plony na farmach maleją. Pory dnia odgrywają zaś bardzo dużą rolę – w dzień nasi poddani pracują, w nocy zaś chowają się za (niekoniecznie) bezpiecznymi murami i próbują odeprzeć atakikingdom-new-lands-17189-2.JUN 2 chciwych demonów, które chcą zabrać wszystko co się świeci w naszym państewku – wliczając w to koronę naszego władcy, której utrata równa się z przegraną. Oprócz tego nowościami w New Lands są nowe rodzaje NPC-ów, takie jak pustelnicy czy pies, a także dużo większy wybór wierzchowców.

Od strony graficznej gra jest wykonana starannie. Nie można się do niczego przyczepić, refleksy na pikselowatej wodzie cieszą oko, a animacje są naturalne i płynne. Dźwiękowo gra mnie nie zachwyciła, muzyka jest jakby nieobecna, a efekty dźwiękowe są męczące na dłuższą metę.

Podczas gry w Kingdom targały mną mieszane uczucia. Z jednej strony fajny pomysł na grę, w której do sterowania używamy w zasadzie trzech klawiszy i która oferuje całkiem ciekawą mechanikę i rozrywkę na wiele godzin. Z drugiej strony – wszystkie niedociągnięcia i ograniczenia, które zaczynają po kilku godzinach męczyć. Mniej więcej po ukończeniu trzeciej z sześciu wysp miałem wrażenie, że najwięcej czasu poświęcam na walkę z ułomnością mechaniki Kingdom, zamiast z faktycznymi zagrożeniami. Gra bardzo szybko też staje się wtórna, a niekończące zaczynanie budowy „od zera” zwyczajnie nuży, gdyż praktycznie każda rozgrywka mimo delikatnej losowości świata jest bardzo podobna. Gra też jest łatwiejsza niż to się może wydawać, a kluczem do sukcesu jest codziennie gromadzenie nowych poddanych, jednocześnie zbierając monety tak szybko jak to możliwe. W efekcie cały czas spędzałem na jeżdżeniu na wiecznie zmęczonym koniu z jednego końca mapy na drugi (ponieważ nowych poddanych rekrutujemy głównie z obozów spoza granic królestwa) – a każda chwila, której stoimy w miejscu, jest chwilą straconą.

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję