Kerbal Space Program

Kerbal Space Program
Sztab VVeteranów
Tytuł: Kerbal Space Program
Producent: Squad
Dystrybutor: Private Division
Gatunek: symulator
Premiera Pl:2015-04-27
Premiera Świat:
Autor: Matis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Kerbal Space Program

Kosmos, ostateczna granica. Jeśli jest ktoś, kto nigdy nie marzył o zostaniu kosmonautą, niech pierwszy strzeli blasterem. Kosmos jako miejsce akcji jest wcale częstym tłem dla dział nie tylko filmowych i książkowych, ale również komputerowych. Jednocześnie, paradoksalnie, kosmos komputerowy stanowi głównie arenę dla wydarzeń przyszłych i zdecydowanie niepewnych. Jeśli ktoś poczułby chęć, aby na ekranie swojego peceta pokierować względnie współczesnym programem kosmicznym, to wybór produkcji byłby dość ograniczony. Niezależnie od deficytu produkcji dotyczących ziemskiego programu kosmicznego istnieje tytuł, który umożliwia pokierowanie czymś bardzo podobnym. Witamy na Kerbinie!
kerbal-space-program-18549-1.png 1Kerbin to planeta dość podobna do znanej nam Ziemi. Zamiast jednak znanych nam homo sapiens zamieszkują ją przyjazne Kerbale. Kerbale to pocieszne, człekokształtne, zielonoskóre stworki. Gracz staje przed zadaniem pokierowania ich programem kosmicznym – od pierwszych, nieśmiałych, prób rakietowych, poprzez loty suborbitalne, orbitalne, a skończywszy na eksploracji ichniejszych księżycy (w tym jednego określonego jako „The Mun”, więc proszę się nie obrażać na rzekomy błąd ortograficzny) oraz dalszych planet.

Gra oferuje nam trzy tryby. W trybie sandbox, tj. piaskownicy, otrzymujemy pełen dostęp do wszelkich części i możemy bez jakiegokolwiek skrępowania tworzyć wysublimowane projekty coraz to innych machin kosmicznych. W trybie kariery musimy dbać o rentowność naszego przedsięwzięcia, tj. generować i oszczędzać środki, budować pojazdy i jednocześnie rozwijać sferę naukową, odblokowując coraz to nowsze technologie i jednocześnie podejmując się różnorakich misji. Tryb pośredni daje graczowi nieograniczone środki finansowe przy jednoczesnej konieczności pozyskiwania punktów nauki i rozwijaniu naszego „drzewka” technologicznego.

W niniejszej recenzji skupię się na trybie kariery, który jest zakresowo najszerszy. W tej konfiguracji dostajemy w zasadzie połączenie trzech gier. Z jednej strony rozbudowujemy naszą bazę naukową, werbujemy astronautów, wydatkujemy środki i pozyskane punkty badań. Podejmujemy się różnych misji oraz zarządzamy naszymi kadrami. Z drugiej strony projektujemy różnorakie wehikuły latające, od stosunkowo prostych rakiet, poprzez samoloty, a na promach kosmicznych kończąc. Z trzeciej – dokonujemy empirycznego przetestowania działania naszych dzieł poprzez kierowanie ich lotem.

Najważniejszą wartością dodaną produkcji jest właśnie system budowania i dowodzenia pojazdami. Prawa fizyki Kerbina zostały (z mojego laickiego punktu widzenia) oddane bardzo dobrze. Gracz otrzymuje olbrzymią dozę autonomii w projektowaniu pojazdu i w zasadzie nie jest niczym na tym polu ograniczony. Żaden mechanizm nie blokuje stworzenia prototypu, który nie ma prawa zadziałać w praktyce i nic nie broni nam na przeszkodzie ku jego odpaleniu w kierunku orbity. Jeśli chcemy stworzyć profesjonalny model rakiety kosmicznej, który swoimi osiągami przebije to, co może nam zaoferować NASA – droga wolna. Jeśli zapragniemy przelać na ekran komputera wizję konstruktu, jakiego nie powstydziłaby się banda orczych Mekaniaków z Warhammera 40.000 – nic prostszego. Jedynym, co nas ogranicza, jest nasza wyobraźnia i samopoczucie (oraz wirtualne środki i rozwój drzewka nauki w trybie kariery). Tryb budowania poja
zdów przypomina inżynieryjnego Minecrafta i może dać każdemu, kto ma żyłkę majsterkowicza, dziesiątki, jak nie setki godzin rozrywki. Dodać należy, że budowanie rakiet kosmicznych to nie tylko kwestia aerodynamiki, bezpieczeństwa i logistyki w zakresie planowania zużycia paliw, ale i elementów algorytmiki. Bardziej skomplikowane od elementarnych rakiet będą działania w systemie faz, które będą aktywowane w czasie lotu. Chwila nieuwagi przy planowaniu może doprowadzić do zabawnej (ale nie z punktu widzenia Kerbala w kabinie) sytuacji, w której równocześnie z uruchomieniem głównych silników startowych odpalony zostanie … spadochron, jaki miał zapewnić naszemu dzielnemu kosmonaucie bezpieczny powrót u schyłku lotu. Jako ciekawostkę warto dodać, że konstruowanie samolotów jest – przynajmniej jak dla mnie – znacznie trudniejsze niż prostych rakiet kosmicznych. W tym miejscu warto zauważyć, że celowym staje się konstruowanie maszyn, które nie tylko latają dla latania. Dla zapewnienia płynnego przypływu punktów nauki należy zainteresować się szeroko pojętymi modułami badawczymi, które umożliwią naszym Kerbalom dokonywania pomiarów temperatur, ciśnienia oraz innych eksperymentów – i to w różnych środowiskach.

Co ciekawe, gra punktuje badanie każdego rodzaju biomu, nie tylko tego kosmicznego, ale i „ziemskiego” - stąd zapotrzebowanie na wszelkie pojazdy do eksplorowania i pobierania próbek z powierzchni i przestworzy planety Kerbin. Dodając do tego możliwość wynoszenia instalacji na orbitę, spacerów w kosmosie, czy lądowania na plantach i księżycach otrzymujemy nawet nie morze, a ocean możliwości.

Wysyłanie naszych dzieł w Kosmos stanowi w zasadzie kolejną, zupełnie inną pod względem mechaniki grę. O ile proste loty suborbitalne i orbitalne szybko staną się rutyną, to – chcąc zwojować przestrzeń kosmiczną – będziemy musieli poszerzyć nasze zainteresowanie Kosmosem i fizyką. Przykładem powyższego będzie na przykład potrzeba zapoznania się choćby z Deltą V i kilkoma innymi zależnościami, czynnikami i zjawiskami, o których ktoś nieinteresujący się Kosmosem i astrodynamiką raczej nie słyszał. O ile w grze siłą rzeczy istnieje pewna ilość uproszczeń, to uważam, że sama w sobie stanowi bardzo fajne narzędzie edukacyjne dla dzieci i młodzieży oraz może pomóc w rozpaleniu u młodego odbiorcy zainteresowania fizyką. Sterowanie rakietą kosmiczną, nawet przy użyciu wszelakich systemów wsparcia nie należy do łatwych. Chwila nieuwagi bądź jeden nieostrożny ruch mogą zaprzepaścić cały misterny plan lotu. Konsekwencje wpadki mogą być różne, zależnie od poziomu trudności i trybu gry. Na „normalnych” ustawieniach stopnia skomplikowania nie ma problkerbal-space-program-18549-2.png 2emu z „powtórzeniem” nieudanego lotu. Wyższe poziomy trudności powodują nieodwracalne skutki w postaci utraty pojazdu, załogi i funduszy. O ile nieudany eksperyment w „sandboxie” skutkuje co najwyżej uśmiechem, to na przykład w trybie kariery kluczowym staje się minimalizowanie strat w ludziach i sprzęcie, co prowadzi do projektowania wehikułów, które z jednej strony zapewnią bezpieczeństwo załodze, a z drugiej – dadzą szansę na odzyskanie modułów odłączonych od rakiety w trakcie lotu.

Oprawa audiowizualna jest poprawna. Choć gra jest produkcją niezależną, nad którą twórcy pracują już od około 7 lat (gra trafiła do tzw. wczesnego dostępu w roku 2011, a premierę w wersji 1.0 miała w Anno Domini 2015), to grafika nie odstrasza i spełnia swoje zadanie. Oprawa audio jest poprawna. Od strony mechanicznej jedynym, co pozwala na postawienie grze zarzutu, jest kwestia optymalizacyjna. Choć wymagania minimalne jawią się jako bardzo przystępne, to dla płynności działania dobrze jest korzystać z dość mocnego sprzętu, bo gra, zwłaszcza przy przyspieszeniu czasu, potrafi „przyciąć”. Pozycję testowałem na dość mocnej konfiguracji i nie miałem żadnych większych zastrzeżeń.

Konkludując – uważam, że „Kerbale” stanowią jedną z najbardziej innowacyjnych i wciągających pozycji ostatnich lat. Pomoc pociesznym stworkom w realizacji programu kosmicznego jest zadaniem, które – jeśli trafi na podatny grunt – to zapewni dziesiątki, jak nie setki godzin rozrywki najlepszej jakości. Gra nadaje się zarówno dla graczy starszych (którzy znajdą w niej dużo aspektów humorystycznych i aluzji do historii ziemskiego programu kosmicznego), jak i dla młodszych, których może zainteresować naukami ścisłymi i stanowić cenne narzędzie – w zasadzie – edukacyjne. Ja, choć etap szkolny mam już za sobą, po przygodzie z „Kerbalami” (do których wrócę jeszcze nie raz i nie dwa) nabyłem „Krótką historię czasu” Hawkinga i zaopatrzyłem się w Universe Sandbox na Steam, do którego zasiądę przy najbliższym przypływie wolnego czasu.

Z rzetelności recenzenckiej wskazuję, że Kerbal – a przynajmniej ich „podstawka” - kosztują bazowo około 170 zł. Choć cena ta wydaje się duża, to jest adekwatna do możliwości gry. Tym niemniej przy okazji wszelakich wyprzedaży na platformach Steam czy GOG można ją upolować już za około 70 zł. Z tego, co mi wiadomo, gra ma bardzo rozwiniętą społeczność, która umożliwia dzielenie się projektami pojazdu. Do gry istnieje również gros fanowskich modyfikacji, które jeszcze bardziej zwiększają możliwości naszego kosmicznego kombajnu. Reasumując – polecam i rekomenduję!

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję