Koniec z płatnymi modami na Steamie

Wprowadzony w zeszłym tygodniu kontrowersyjny pomysł Valve związany z możliwością sprzedawania modów na Steamie przechodzi do historii.

Zaledwie dwa dni temu informowaliśmy, że w związku z różnymi kontrowersjami wywołanymi przez możliwość sprzedawania modów na Steamie, firma Valve dokładnie przeanalizuje to rozwiązanie i zdecyduje co dalej. Odpowiedź na pytanie o przyszłość płatnych modyfikacji w największym sklepie cyfrowej dystrybucji przyszła szybciej, niż można się było tego spodziewać. W opublikowanym komunikacie napisano:

„Zamierzamy usunąć możliwość dokonywania płatności w warsztacie Skyrima. Wszystkie osoby, które dokonały już zakupów, otrzymają zwrot poniesionych kosztów. Rozmawialiśmy o tym z Bethesdą, która się zgodziła.”

W dalszej części oświadczenia stwierdzono, że głównym celem przyświecającym temu pomysłowi było umożliwienie twórcom modów zajęcie się tym hobby, jak normalną pracą, co miało zaowocować lepszymi projektami i wyjść na dobre zarówno w przypadku płatnych modyfikacji, jak i tych darmowych. Społeczność graczy jednak wyraziła się jasno w tej sprawie, wylewając na Valve wiadro pomyj.

Krótko pisząc, koniec z płatnymi modami w Steam Workshop, ale warto przyjrzeć się sytuacji z drugiej strony. W artykule opublikowanym przez Bethesdę zdradzono bowiem kilka ciekawostek dotyczących modyfikacji do The Elder Scrolls V: Skyrim, czyli prawdopodobnie najpopularniejszej gry wśród domorosłych deweloperów.

Przede wszystkim okazało się, że rynek modów wcale nie jest tak wielki, jak mogłoby się wydawać. Wydawca ujawnił bowiem, że tylko 8% ze skyrimowych graczy skorzystało z modyfikacji, a zaledwie 1% z nich skusiło się na stworzenie własnego projektu. Korzystając z propozycji Valve, Bethesda liczyła, że być może wpłynie to pozytywnie na popularność modów – możliwość zarabiania pieniędzy zachęci więcej twórców, gracze będą mieć większy wybór itd.

Wypowiedziano się również w kwestii podziału zysków. Przypominam, że tylko 25% z zarobionych na modach pieniędzy trafiało do ich autorów. Zdradzono, że 30% pobierało Valve, jak robi to przy każdej innej transakcji na Steamie, a 45% zgarniała Bethesda. Podział ten wynika z faktu, że na takiej podstawie udziela się obecnie znanych licencji. Jako przykład podano Kindle Worlds Amazonu, gdzie autorzy zgarniają 15-25% zysków, ale oprócz licencji nie otrzymują niczego innego, a Bethesda daje w zestawie jeszcze niezbędne do pracy narzędzia. System ten ponoć się sprawdzał i niektórzy twórcy oferujący swoje modyfikacje w Steam Workshop w ciągu kilku dni zarobili więcej pieniędzy, niż wynosi wypłata samych deweloperów Skyrima.

Źródło:
"Góral" - GRY-OnLine


Klemens
2015-04-28 17:47:04