Wysłany: Nie Lip 10, 2005 12:22 pm W samo południe - Kawaleria Powietrzna
Podobno aktualnie panuje moda, że aby liczyć na wyższe stanowiska w armii trzeba w takiej jednostce swoje odsłużyć. W sumie przerzut śmigłowcami umożliwia żołnierzom zabranie większej ilości cięższej broni, niż spadochroniarzom - powinni więc być od nich lepiej wyposażeni z definicji. Wyszkolenie, wyposażenie, wsparcie wspomnianych śmigłowców - wszystko ładnie, z dwoma wyjątkami - obrona przeciwlotnicza nieprzyjaciela i jego lotnictwo. Nawet my tworzymy własną jednostkę, chociaż ciekaw jestem jaki jest plan jej zastosowania - przy liczebności naszego lotnictwa - i stąd pytanie:
Biorąc pod uwagę ogólną sytuację w powetrzu - kiedy można użyć Kawalerii Powietrznej?
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 321 Skąd: z gór....
Wysłany: Wto Lip 12, 2005 10:48 pm
Zaznaczyłem `zawsze`, ale w znaczeniu `zawsze kiedy potrzeba`.
nie ma sensu czasmi używać Kawalerii Powietrznej, lecz czasmi jest ona bardzo potrzebna.
A wtedy oczywistym jest, iż uzycie jej jest dokąłdnie przygotowywane, tak by nie było niepotrzebnych strat...
moim zdaniem najpierw trzeba mieć panowanie w powietrzu. Kawaleria powietrzna to jednostka elitarna, a takowych nie wypada ryzykować. Nawet proste stingery, czy strela moga zagrozić kawalerii powietrznej- choć Kahzad ma oczywiście rację, że na wojnie kiedy jakieś działanie jest konieczne to trzeba je podjąć.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 321 Skąd: z gór....
Wysłany: Sro Lip 13, 2005 6:17 pm
W przypadku urzycia kawalierii.
Nie byłyby to jakieś naloty tylko jeden, szybki i precyzyjny lot.
Kilkanaście góra kilkadziesiąt minut. Szybki desnat.
Tak by przeciwnik nawet nie zdążył zareagować.
Bo chyba do tego ona służy.
Nie do walki w powietrzu tylko transportu żołnierzy do określonego punktu.
Dodatkowo można przecież odciągnąć uwagę lotnictwa przeciwnika jakimś bombardowaniem.
Zaznaczyłem odpowiedź "zawsze" poniewaz panowanie w powietrzu nie wydaje mi się konieczne. Oczywiście zawsze będzie mile widziane i znacznie ułatawia zadanie nie minej jednak nie jest konieczne. Taktyka działania kawalerii powietrznej kładzie duży nacisk na zaskoczenie przeciwnika oraz opóźnienie wykrycia własnych działań. Kawaleria powietrzna służy do szybkich uderzeń tak więc przeciwnik nie będzie miał dużo czasu na reakcję.W takiej sytuacji nawet niewielka osłona jest w stanie zapewnić taktyczną przewagę w danym punkcie (o ile oczywiście przeciwnik zdąży zareagować). Co do strzał i stingerów o których pisał Ajmdemen to nie bierze się ich pod uwagę przy rozpatrywaniu przewagi w powietrzu z racji ich właściwości. Natomiast lotnicy minimalizują możliwość ich użycia przez latanie na bardzo małych wysokościach (poniżej 50m).
Nie powiem, szalenie ciekawa ankieta, żadnej odpowiedzi nie można z miejsca odrzucić... Pragnąłbym jeszcze zwrócić uwagę na dodatkową okoliczność, a mianowicie zagadnienie, o armii jakiego państwa mówimy. Jeśli mamy bowiem do czynienia z tzw. klasyczną demokracją, o wolnych mediach etc., to ma odpowiedź ewoluowałaby w stronę posiadania jak największej przewagi w powietrzu - prawda jest taka, że generalicja, władze owych państw siłą rzeczy muszą zmierzać do absolutnej minimalizacji strat, nawet nieraz kosztem efektywności( jak bolesne mogą tu być błędy świetnie przekonał się Carter. Z kolei państwa bardziej autorytarne mogą sobie pozwolić na nieco swobodniejsze szermowanie krwią swych obywateli. Niemniej odpowiedź "zawsze" wydaje mi się zbyt skrajna, bowiem, jak to już tutaj wspomniano, kawaleria powietrzna jest zbyt cenną jednostką, by ją bezmyślnie tracić.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Lip 20, 2005 10:05 pm
Podstawowe pytanie, które ciście mi się na usta, to do czego wykorzystujemy jedn. desantowe?
1. Przerzut za linię wroga (D-Day, Market Garden) celem złamania linii frontu
2. Szybka pomoc jednostkom walczącym na froncie
Jeśli chcemy przeprowadzić głośną akcję w stylu 6 czerwca, no to panowanie w powietrzu musimy posiadać (albo przynajmniej równoważyć siły wroga).
Natomiast jeżeli naszym celem jest szybki przerzut odwodów, to siła w powietrzu nie jest nam specjalnie potrzebna, gdyż lot i tak jest w naszej przestrzeni powietrznej (wsparcie naziemne).
Niemniej zgadzam się z Klemensem, że w każdym przypadku większa kontrola nieba zmniejszy ryzyko operacji, zwłaszcza tych zakrojonych na szeroką skalę. Niekiedy nawet przeprowadzenie jakiejkolwiek operacji powetrzno-desantowej jest niemożliwe, ze względu na np. obronę ppow. którą też zaliczyłbym do panowania wroga w powietrzu. Jest to prosta sprawa: jeśli wróg nie pozwala wlecieć naszym transportowcom na swoje terytorium, zagradzjąc nam drogę obroną ppow., to znaczy, że zdobył on panowanie w powietrzu.
Natomiast w momencie, kiedy nasze myśliwce niszczą te stanowiska, to my zdobywamy przewagę.
Początkowo uważałem, że "gdzie wola znajdzie się i sposób" na przeprowadzenie desantu, ale po popatrzeniu przez pryzmat choćby Wietnamu (gdzie bombowce niszczące drzewa możnaby porównać do śmigłowców z desantem) dochodzę do wniosku, że bez ochrony, czy to bombowce, czy transportowce, czy śmigłowce, są skazane na zagładę .
Nie wiadomo, co takie Stany mają w pogotowiu. Kto wie, czy nie są wstanie np. monitorować powierzchni Ziemi z satelit w czasie rzeczywistym i powiadamiać lotnictwo o każdym "powietrznym" ruchu przeciwnika?
Podstawowe pytanie, które ciście mi się na usta, to do czego wykorzystujemy jedn. desantowe?
(...)
Jeśli chodzi o jednostki powietrzno desantowe typu tych użytych podczas operacji Overlord i Market-Garden to masz rację. Wtedy panowanie w powietrzu jest bardzo ważne. Jednakże ankieta dotyczy kawawlerii powietrznej, ktora wykonuje inne zadania. Żołnierze nie są zrzucani na spadochronach i zostawiani tylko desantowani blisko miejsca akcji pod bezpośrednią osłoną, która cały czas zapewnia wsparcie i po akcji zabiera ich z powrotem. Kawaleria powietrzna nie służy do wykonywania wielkich strategicznych desantów tylko precyzyjnych uderzeń w kluczowe punky na tyłach wroga. Dzięki sprzętowi i taktyce działa bardzo szybko starając się uniknąć wykrycia i uderzyć z zaskoczenia. Pozostawia przeciwnikowi bardzo mało (jeśli wogóle) czasu na reakcję. Dlatego panowane w powietrzu, chociaż bardzo ułatwia wykonanie zadania, nie jest według mnie konieczne. A co do strat - to na wojnie zawsze takie są, a w przypadku pojedynczej operacji kawalerii powietrznej, z racji niezby dużej skali działań, nie będą one wystarczająco duże aby znacząco wpływać na opinię powietrzną. A nie ma sensu trzymać jednostek elitarnych z tyłu tylko z obawy przed stratami - przecież po to jest wojsko żeby walczyć. Każdych jednostek należy używać sensownie bez niepotrzebnego narażania na straty, ale na wojne nie da się ich zupełnie uniknąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum