Jak wszyscy wiemy 12 października 1492 roku Krzysztof Kolumb odkrył San Salwador. W czasie drugiej wyprawy dopłyną do Haiti, Kuby i na Jamajkę, dał znak że nowy świat czeka na europejczyków. Portugalia oburzona postępami czynionymi przez Hiszpanie wysłała Vasco da Game, który 1498 roku dotarł do Indii. Co myślicie o odkryciach geograficznych?? Jakie miały znaczenie dla świata??
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pon Sty 22, 2007 7:30 pm
Lukas217 napisał/a:
Jakie miały znaczenie dla świata??
Wypadkowa jest trudna do określenia. Z jednej strony straciły na tym ludy podbite, ale zyskały państwa europejskie. Straciła cześciowo nauka i historia, ale zyskała gospodarka i też częściowo nauka i historia.
Naprawdę trudno jest wytyczyć scenariusz bez Kolumba. Do odkrycia Ameryki dosżłoby jednak tak czy tak - to byłą tylko kwestia czasu.
Dla Polski skutki były opłakane- Europa podzieliła się na bogatą zachonią i biedną wschodnią (linię stanowiła Łaba). W Europie zachodniej rozwijały się miasta, budowano manufaktury, wrastała wydajność produkcji i zamożność niższych warstw społecznych. Zaczął się też rozwijać kapitalizm. Europa wschodnia natomiast pełna była szlacheckich folwarków, rosła pańszczyzna, zanikała gospodarka towarowo-pieniężna, ubożały niższe stany, ograniczano rolę miast. Wschód przeżywał regres gospodarczy. Jednym z nielicznych pozytywów dla Rzplitej było ograniczenie produkcji rolnej na zachodzie, dzięki czemu Polska stała się "niewyczerpalnym spichlerzem Europy" (eksport zboża wzrósł dziesięciokrotnie). Dodatkowo sekularyzacja Krzyżaków i Kawalerów Mieczowych umożliwiła transport płodów rolnych Wisłą i Dźwiną. Spowodowało to wzrost zamożności szlachty która stała się dominującą warstwą społeczną w Polsce.
Co do wypowiedzi kolegi mande, moim zdaniem nauka wraz z historia jedynie zyskały.
Tigo napisał "Zaczął się też rozwijać kapitalizm" - raczej nie, to był wiek XVI (wielkie podboje, konkwista nowych ziem, rywalizacja kolonialna, przewrót w nauce, czas wielkich myślicieli itd). Kapitalizm to inne czasy
"Wschód przeżywał regres gospodarczy" - może i wschód był zacofany w stosunku do zachodu, ale jeśli by analizować historie tak było zawsze. Co do bogactwa, co powiesz o wielkiej carskiej Rosji A patrząc na Polskę większy wpływ miały powstania kozackie i potop a wcześniej ograniczenie władzy króla i rządy naszej mało inteligentnej szlachty niż odkrycia.
Co do wypowiedzi kolegi mande, moim zdaniem nauka wraz z historia jedynie zyskały.
Jemu chodziło o rdzenną ludność Ameryki. Indianie zostawali albo zniewalani albo po prostu elimnowani. Kolonizatorzy niszczyli ich kulture. Tak więc plemoina amerykańskie na pewno nie zyskały na nauce i historii.
Tigo napisał/a:
Dla Polski skutki były opłakane- Europa podzieliła się na bogatą zachonią i biedną wschodnią (linię stanowiła
Lukas217 napisał/a:
"Wschód przeżywał regres gospodarczy" - może i wschód był zacofany w stosunku do zachodu, ale jeśli by analizować historie tak było zawsze.
W taki razie dlaczego XVI w. jest nazywany zlotym dla polski. Na histori uczyłem się że był to okres wzorostu gospodarczego, ale równocześnie kulturalnego dla polski.
Czyżby osiągnelibyśmy to tylko za pomocą sprzedaży zboża??
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Sty 23, 2007 5:10 pm
Lukas217 napisał/a:
nauka wraz z historia jedynie zyskały
Zauważ, że zniszczono wiele wytworów ludów Ameryki; wiele ze swych odkryć zabrali do grobu. Bezcenne ozdoby i inne przedmioty przetapiano na sztabki kruszcu. To zbrodnia dla historyka (tak przynajmniej myślę).
Tigo napisał "Zaczął się też rozwijać kapitalizm" - raczej nie, to był wiek XVI (wielkie podboje, konkwista nowych ziem, rywalizacja kolonialna, przewrót w nauce, czas wielkich myślicieli itd). Kapitalizm to inne czasy
Niestety mylisz się. To właśnie w XVI wieku zaczął rozwijać się kapitalizm zwany inaczej gospodarką wolnorynkową. Kapitał pochodzić mógł z uprawy ziemi (stałe ale niewielkie wpływy), ale najszybciej bogacili się kupcy. I tu widać istotny wpływ odkryć geograficznych na rozwój zachodniej europy. O ile w średniowieczu główne ośrodki handlu znajdowały się na płd. Niemiec i w płn. Włoszech, to w XVI wieku przodowały miasta hiszpańskie, portugalskie, niderlandzkie i angielskie. Najlepszym przykładem na rozwój kapitalizmu w XVI może być fakt powstania giełd w Antwerpii (1531) i w Londynie (1566/1570). Szkoda tylko, że Polska była zbyt odległa, aby czerpać zyski z handlu z koloniami...
...a ponadto uważam, że Kartaginę należy zniszczyć.
Ogromne - choćby okoliczność, iż współcześnie językiem "światowym" jest angielski, najróżniejsze też ludy ze wszelkich stron świata posługują się francuskim (przykładowo - Quebec, Kamerun czy Gujana Francuska) i hiszpańskim (Boliwia i Filipiny).
Tigo napisał/a:
ednym z nielicznych pozytywów dla Rzplitej było ograniczenie produkcji rolnej na zachodzie, dzięki czemu Polska stała się "niewyczerpalnym spichlerzem Europy"
Pozytyw? Wszak to właśnie dlatego u nas rozwój wszelkich instytucji ustrojowo-gospodarczych zatrzymał się na folwarku pańszczyźnianym.
Lukas217 napisał/a:
Tigo napisał "Zaczął się też rozwijać kapitalizm" - raczej nie, to był wiek XVI (wielkie podboje, konkwista nowych ziem, rywalizacja kolonialna, przewrót w nauce, czas wielkich myślicieli itd). Kapitalizm to inne czasy
Oczywiście, że początki kapitalizmu leżą w XV wieku! Bo jak go zdefiniować? Ja bym powiedział, iż jest to ustrój, w którym decydujące znaczenie odgrywa warstwa społeczna dysponująca kapitałem, który nie musi oznaczać posiadania ziemi, jak to było w czasach gospodarki feudalnej. A przecież to właśnie wtedy następuje proces grodzenia w Anglii i wzrost ludności miast, powstają pierwsze manufaktury, giełdy - ziemia zaczyna tracić znaczenie, rośnie zaś kapitału - pieniędzy.
Lukas217 napisał/a:
"Wschód przeżywał regres gospodarczy" - może i wschód był zacofany w stosunku do zachodu, ale jeśli by analizować historie tak było zawsze.
Bizancjum było zacofane w stosunku do Rzymu?
Lukas217 napisał/a:
Co do bogactwa, co powiesz o wielkiej carskiej Rosji
Rosja była Twoim zdaniem bogata?
Cytat:
W taki razie dlaczego XVI w. jest nazywany zlotym dla polski. Na histori uczyłem się że był to okres wzorostu gospodarczego, ale równocześnie kulturalnego dla polski.
Czyżby osiągnelibyśmy to tylko za pomocą sprzedaży zboża??
Owszem - szlachta otrzymała pieniądze i miała długie perspektywy na ich otrzymywanie w przyszłości, takoż zaczęła je "przejadać" - inwestować w wystrój swych dworków etc. etc.
Ale to przecież Klemensie już skutek samych różnic kulturowych, nie zaś odkryć geograficznych. Max Weber widzi tu też rolę religii i ciężko mu odmówić racji- wszak na przykład Hiszpania niedługo nacieszyła się pozycją światowego lidera, potem zaś stoczyła się do państwa o roli porównywalnej z Polską. Holandia zaś, będąc mikroskopijnej wielkości przecież państwem, o wiele dłużej znajdowała się w czołówce.
A Francja? A Belgia? A i anglikaninom bliżej do katolików, niźli ludów reformowanych...
Osobiście bliżej mi już do poglądów Monteskiusza, który bardzo detalicznie (niejednokrotnie też dość zabawnie jak na dzisiejsze czasy) rozpatrywał wpływ geografii, ukształtowania terenu na rozwój narodów i ich historii. Religia była tylko jednym z wielu czynników, wcale nie decydującym.
Spora część Francji była niekatolicka. Zresztą kraj ten nie odniósł zbyt wielkiego sukcesu w porównaniu do swojego potencjału- zarówno w Indiach jak i Ameryce Północnej zostali wyparci przez Anglików (jak to bliżej im do katolików niż reformowanych? Słowo "baptysta" było przecież zdecydowanie pogardliwe w swoim wydźwięku). Sukcesy Belgii a Holandii to zupełnie inny rząd wielkości...
Nie da się ukryć, że geografia i natura stwarzają nierówności, których przezwyciężenie jest kosztwowne- na pewno jednak nie przesądzają nieuchronnie o ludzkim losie. Amerykanie potrafili wymyślić klimatyzację, Egipcjanie irygacje, etc. Obecna mapa krajó rozwiniętych rzeczywiście pokrywa się w pewnym stopniu z warunkami naturalnymi, ale to też po prostu "jeden z czynników, wcale nie decydujący"
Ja nie przypisuję decydującego wpływu religii- raczej patrzyłbym na kulturę, ta jednak kształtuje się w pewnym stopniu pod wpływem religii- tu zresztą spostrzeżenie Webera o skłonności kalwinistów do ciężkiej pracy i niskiej skłonności do konsumpcji są bardzo trafne.
Tak na marginesie- bynajmniej nie traktujcie moich wypowiedzi jako peanów na cześć owego sposobu życia, bo osobiście uważam go za szaleństwo. "Żyj nie po to by być szczęśliwym, ale po to by dobrze pracować, a szczęście będzie produktem ubocznym"- to mnie nie przekonuje
A Francja? A Belgia? A i anglikaninom bliżej do katolików, niźli ludów reformowanych...
Osobiście bliżej mi już do poglądów Monteskiusza, który bardzo detalicznie (niejednokrotnie też dość zabawnie jak na dzisiejsze czasy) rozpatrywał wpływ geografii, ukształtowania terenu na rozwój narodów i ich historii. Religia była tylko jednym z wielu czynników, wcale nie decydującym.
Przede wszystkim jego rozważania dotyczyły jednak prawa, podobnie chyba pisał Bodin. Zresztą tego rodzaju myśli występowały już wcześniej, myślę że dałoby się je znalezc u Arystotelesa, który wszystkie zjawiska uzasadniał poszukując ich przyczyny. Bóg był Pierwszą Przyczyną itd..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum