Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Maj 2004 Posty: 255 Skąd: Włocławek
Wysłany: Pią Lip 08, 2005 10:02 pm Po obronie:)
Czołem Sztabowicze!:)
Po prostu nie wytrzymam i muszę się z wami podzielić tą radosną wiadomością:) Szlachetny Perkun obronił dzisiaj pracę magisterską. Walka była krwawa i zażarta. Nie miałem litości dla komisji egzaminacyjnej:) Ostatecznie przeważyło to, że jestem członkiem Sztabu i słucham rocka progresywnego;) Szczegóły dla zainteresowanych na zlocie:) Tak więc brać przykład z pułkownika;)
Gratuluję, Gentle Giant!
..................................
Aczkolwiek dodać (nie)koniecznie muszę, że obrona pracy magisterskiej jest jednym z najłatwiejszych egzaminów na studiach i w ogóle. (Przepraszam w tym miejscu za to, że pomijam źródła tak istotnej wiedzy, ...ale przecież to logiczne: nie po to studiuje sie mniej więcej pieć lat, by akurat ten ostatni sprawdzian oblać).
Zdać egzamin na prawo jazdy to zaiste - często - zadanie trudniejsze .
I - niczego nie umniejszam - Panie Magistrze.
Mniemam, że dodaję tylko otuchy wszystkim tym, którym już dziś marzy się... wehikuł czasu . .
Rayu obiektywnie rzecz patrząc masz zapewne rację ale jak przyjrzymy się częściej stosowanemu subiektywnemu spojrzeniu, to każdy egzamin staje się łatwy dopiero kiedy się go zaliczyło A obronienie pracy magisterskiej to spore osiągnięcie, a więc tym większy stres przed owym egzaminem- a więc tym bardziej Ci gratuluję Perkun! I niechaj to będzie tylko początek Twoich sukcesów!
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Maj 2004 Posty: 255 Skąd: Włocławek
Wysłany: Sob Lip 09, 2005 9:36 pm
Czołem!
raynale napisał/a:
Aczkolwiek dodać (nie)koniecznie muszę, że obrona pracy magisterskiej jest jednym z najłatwiejszych egzaminów na studiach i w ogóle. (Przepraszam w tym miejscu za to, że pomijam źródła tak istotnej wiedzy, ...ale przecież to logiczne: nie po to studiuje sie mniej więcej pieć lat, by akurat ten ostatni sprawdzian oblać).
Zdać egzamin na prawo jazdy to zaiste - często - zadanie trudniejsze
Owszem. Jaki bowiem by miała interes komisja egzaminacyjna, aby zawalać daną osobę. Nie mniej nigdy nie jest się pewnym wyniku. To, że posiada się określoną wiedzę, nie zmniejsza wcale stresu, jaki temu towarzyszy. A pytania też potrafią czasem zaskoczyć-w końcu to egzamin ustny, który w mojej opinii jest trudniejszy od pisemnego. Jest to na pewno formalność dla wielu. W moim przypadku było nieco inaczej:) Mi naprawdę zależało na dobrych ocenach, a promotora miałem szczególnie okrutnego-w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Przed obroną powiedział po prostu krótko: Musi pan być specjalistą w tematyce, której będzie pan bronił. Tyle:) A może aż tyle:) Jestem jednak zdania, iż mimo tego, że magisterkę zdobywają dzisiaj rzesze, to jednak jest to jakieś osiągnięcie. Należy jednak pamiętać, że tak naprawdę ważne jest to, co człowiek ma w głowie i czy potrafi to zastosować w praktyce. Dla mnie istotna jest jednak wiedza. A stres zawsze będzie towarzyszył:) Hehhh..pomyśleć, że są na zachodzie takie szkoły, gdzie nie ma egzaminów, świadectw, ocen...
Co do egzaminu z prawa jazdy. To całkowicie inna materia. Choć wydaje mi się, że obecnie jest nieco łatwiej w porównaniu z tym, co było. Jak ja zdawałem w 1997r., to była calkowicie inna sytuacja. Godzin na jazdę było zbyt mało. Trzeba było wykupywać. Dobrze, jak ktoś już wcześniej trochę pojeździł "na dziko". Naukę jazdy miałem w "tankietce", czy maluchu. Horror. Część testowa-kwestia wykucia na blachę. Albo wiesz albo nie wiesz. Choć potrafią być pytania bardzo podchwytliwe. Teraz mają ponoć jakieś sale audiowizualne itd. Plac manewrowy-istne popisy cyrkowe. Teraz chyba losuje się tylko dwa manewry..Nie jestem do końa pewien. A wtedy trzeba było robić wszystko: jazda po pasie przodem, jazda po pasie tyłem, parkowanie przodem, parkowanie tyłem, zawracanie w miejscu, wjazd między dwa zaparkowane pojazdy tzw "koperta"-istny magiel, ruszanie pod górkę z ręcznego. Jazda po mieście-cóż-albo zna się miasto albo nie...:) W każdym razie ja zdałem dopiero za trzecim razem. Pierwszy raz zawaliłem na placu, drugi raz-tu moja ewidentna wina-na mieście. Ale na szczęście zdawałem już na Punto. Teraz Punto, to zdaje się standard, nawet podczas nauki. Nie zmienia to jednak faktu, że owszem, nadal jest to przede wszystkim mnóstwo stresu.
PS. Przeglądaliście na stronie MEN raporty ze zdawalności matury w poszczególnych województwach. W każdym zawaliło po kilkanaście procent osób. Masakra...
[ Dodano: Sob Lip 09, 2005 9:55 pm ]
Czołem!
Klemens napisał/a:
Drogi Perkunie, a czy mógłbyś jeszcze przed Zjazdem uchylić rąbka tajemnicy co do tematu swej pracy?:))
Rzecz jasna gratuluję!
Proszę bardzo:) To żadna tajemnica:) Studiowałem oczywiscie pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą-studia 2-letnie uzupełniające magisterskie na UMK. Praca nosi następujący tytuł "Stosunki interpersonalne w grupie internackiej Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego". I takiż był temat pracy. Celem poznawczo-teoretycznym było wyjaśnienie, jakie stosunki panują w poszczególnych grupach wychowawczych (czy są pozytywne, negatywne, obojętne) natomiast celem praktycznym było zbadanie, który typ wychowawcy (autokratyczny, demokratyczny, liberalny) gwarantuje pozytywne relacje w grupie. Trzeba było zbadać, jaka jest specyfika ośrodka, jakie relacje panują w grupach, jakie są typy wychowawców, który typ wpływa na pozytywy w grupie. Tym samym trzeba było podjąć badanie dokumentacji, ankieta wśród wychowanków, wywiad z wychowawcami oraz socjometria na dwóch wybranych grupach:) Dobra-szczegóły dla dociekliwych na zlocie:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum