Chociaż targi E3 już dawno za nami, zapewne wiele osób nie miało czasu by obserwować ich przebieg i czytać o wszystkich nowościach. Przedstawiamy Wam zatem co nowego pojawiło się ofercie CDV, firmy odpowiedzialnej m.in. za wydanie Kozaków, American Conquest czy Blitzkriega - pod kątem gier strategicznych oczywiście :).

Znany ze znakomitych strategii, niemiecki wydawca CDV nie mógł nie poświęcić większości swoich prezentacji czemu innemu jak właśnie grom strategicznym. Różnorodność tematyki jest na tyle duża, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie - biorąc pod uwagę, że lubi RTS'y.


Niedługo zobaczymy trzecią już odsłonę słynnej serii Seven Kingdoms. Aby najnowsza część nie okazała się gniotem, twórcy zapewniają, że wezmą z prequeli to co najlepsze i dodadzą takie elementy jak połączenie światów "magii i miecza" czy rozciągnięcie fabuły na przestrzeni aż 6000 lat (czego mogliśmy już doświadczyć w, na przykład, Empire Earth czy Rise of Nations). Z jednej strony widać, że liczy się oryginalność, ale z drugiej fabuła opowiadająca o walca między ludźmi i demonami brzmi jak kolejne deja vu. Jednak zgodnie z najnowszym trendem w strategiach fabuła zaczyna się coraz mniej liczyć, gdyż powstające produkcje przestają się koncentrować na długich kampaniach na rzecz potyczek z komputerem i innymi graczami przez internet. Poza tym dostępne dwie rasy mają się od siebie poważnie różnić. Jako "człeki" wykorzystamy cały potencjał naszej cywilizacji i kultury, a więc wszelkie zbrodnicze wynalazki, pokroju ostrza i prochu, oraz siłę bogów i herosów. Dodatkowo jakość tego potencjału zależna będzie od historycznej epoki w której będziemy - a więc starożytności, średniowieczu, czasach współczesnych i przyszłości.

Kurczaq x5000

Tymczasem diabelskie pomioty odwdzięczą się korzystając z siły plagi, pożaru czy cienia albo całej zgrai piekielnych legionów, składających się z Lodowych Demonów, Nag czy Łapaczy Dusz. Naturalnie 7KC to nie tylko walka - trzeba także do niej doprowadzić i mieć zasoby na jej organizację. Do dyspozycji zostanie nam oddana możliwość handlu, szpiegowania czy prowadzenia dyplomatycznych zabiegów. Będziemy także zarządzali rekrutacją jednostek i zbieraniem surowców, ale twórcy wyszli na przeciw maniakom bitew i stworzyli system automatycznego zbierania surowców, pozwalając koncentrować się nam na creme de la creme rts-ów, czyli właśnie walce.

Z takich gier hybrydowych będziemy mogli nacieszyć się jeszcze nowym projektem firmy GSC (twórcy Kozaków i American Conquest) o wdzięcznym tytule Heroes of Annihilated Empires. Po bezapelacyjnym sukcesie, łączącego elementy RTS i RPG, Spellforca okazało się, że tworzenie mieszanek właśnie tych dwóch gatunków jest bardzo dobrym pomysłem na brak pomysłu. Co prawda trudno od razu wywróżyć przyszłość tej gry, bo twórcy ujawnili jeszcze dość mało informacji, ale niektórych już może zainteresować możliwość rozwijania własnego bohatera i jednoczesnego prowadzenia do boju setek żołnierzy. A czy świat i fabuła HoAE okażą się rzeczywiście oryginalne i wciągające to zobaczymy - screeny jednak już przedstawiają się dość obiecująco.


Oczywiście CDV, jak to CDV, nie mogło pominąć tematu II Wojny Światowej. Po sukcesie gry Blitzkrieg sprzed kilku lat, wydawca ten zaczyna być powoli mentorem strategii okresu WWII. I mowa oczywiście o produkcjach przeznaczonych na najwyższe półki, a nie drobnych projektach (choć te też się trafiają).

Jak ma nie robić, jak robi wrażenie

Jednym z najbardziej oczekiwanych rts-ów, osadzonych w "drugowojennych" realiach, jest z pewnością War Front: Turning Point. Ogromną furorę robię przede wszystkim trailery z gry, dzięki którym widzimy, że będziemy mieli do czynienia z jeszcze wierniejszym i dynamiczniejszym obrazem pola bitwy. Poza samym realizmem wojennym gracze nacieszą oczy wszystkimi najlepszymi zdobyczami techniki jak odbicia światła na wodzie czy najnowsze systemy generowania wybuchów i cieni. Szczególne wrażenie robią bitwy powietrzne - jeśli wierzyć, że przedstawiane przez twórców filmy pochodzą rzeczywiście z gry, to będziemy mieli mieszankę strategicznej rozwagi i brawurowej zręczności. Jednak, aby gra nie była tylko ładna i grywalna, ale także oryginalna, twórcy pokusili się na ciekawy krok. Otóż zmieniono bieg historii w taki sposób, że Adolf Hilter zostaje zamordowany jeszcze na początku wojny i do władzy dochodzą zupełnie inni ludzie. Na dodatek wpleciono tam sporo elementów, które w czasach II WŚ nie istniały, przez co gra staje się połączeniem realiów lat '40 i science-fiction. Gracze dostaną więc do rąk broń masowego rażenia, wyposażoną w jet-packi piechotę, mechy oraz ... zdobywających doświadczenie bohaterów, zapewne pokroju UberSoldiera czy Kapitana Ameryki (ewentualnie Planety ;)). Tak więc sen twórców Metal Sluga zamienił się w strategię.
Na szczęście osoby, które nie są zwolennikami aż takiej fikcji, również zostaną usatysfakcjonowane, a przynajmniej być powinny, bo gra War Leaders - Clash of Nationszapowiada się bardzo ciekawie (choć wydana zostanie dopiero za rok). Tym razem będziemy mieli doczynienia z jednej strony z dość realnym, albo prawdopodobnym, odbiciem losów mocarstw w okresie II Wojny Światowej (oczywiście Polski to nie dotyczy), a z drugiej z możliwością podbicia całego świata :]. WL będzie połączeniem strategii turowej i rts, na wzór serii Total War. Przyjdzie nam zatem kontrolować zarówno mapę polityczno-gospodarczą w systemie turowym jak i prowadzić bitwy w czasie rzeczywistym. Grafika przedstawia się jeszcze lepiej niż w wyżej wymienionym War Front'cie. Walka wygląda na znacznie mniej dynamiczno-zręcznościową, a bardziej ... rozważną. Objawia się to też tym, że nie widać tak dużej ilości efektów specjalnych kosztem zadziwiająco szczegółowej grafiki. Oglądając screeny możemy poczuć się jakby na planszy gry fpp Call of Duty rozgrywała się strategia. No ale w końcu mamy już 2006 rok. Podczas gry do wyboru dostaniemy ponad 200 różnych jednostek zwykłych i 4 rodzaje unikatowych jak szpiedzy czy generałowie. Można jednak spodziewać się, że nie odegrają oni aż takiej roli jak "warcraftowi" herosi.

To będzie GTA lat '40

Na koniec zostały dwie pozycje, które już z pewnością możemy dopisać do grona tych pozbawionych elementów gier cRPG, chętnie zapożyczanych do rts-ów.
Z pewnością najciekawszą taką grą będzie Glory of the Roman Empire. Zapowiadaliśmy jakiś czas temu na łamach Sztabu pojawienie się aż czterech "strategii budowlanych" (sim-builder) i GotRE będzie pierwszą, która pojawi się na rynku. Zostaniemy w niej zarządcą rzymskiego miasta ("w przyszłości"), zaczynając jednak od skromnego zalążka przyszłej metropolii. Ta gra to po prostu kolejny wymiar gier typu Cezar czy The Settlers - trójwymiarowy. Zajmiemy się zwiększaniem populacji (oczywiście nie osobiście :]), zapewnianiem jedzenia i rozrywki mieszkańcom, rozwojem infrastruktury i struktur obronnych. Poza aspektem budowlanym gra będzie także miała wymiar ekonomiczno-gospodarczy, więc kontrola różnych tabelek będzie niezbędna - zwłaszcza jeśli miasto będzie coraz większe. iekawostką może być to, że twórcy przygotowali także wersję gry w języku łacińskim - aby lepiej poznać smak tamtych antycznych czasów :).

Buduj i rządź!

A ci którym nie w smak ani fantastyka, ani II Wojna Światowa, ani budowanie miast, pozostaje gra Kozacy II: Bitwa o Europę. Jest to samodzielny dodatek to sequlu legendarnych Kozaków, który rozwija popularną tematykę wojen okresu napoleońskiego. Dodatek prawidłowy - rozszerza nam rozgrywkę o 4 nowe kampanie, liczne mapy i historyczny bitwy oraz 3 grywalne nacje. Najciekawszą wiadomością jest to, że znalazło się wśród nich Księstwo Warszawskie. Okazuje się jednak, że Polska jednak kiedyś istniała i, o dziwo, miała swój wkład w wydarzenia początku XIX wieku. Wszyscy chcący wskrzesić bohaterski czas naszych przodków moga już nabyć Bitwę od Europę w cenie 69,99 zł i polskiej wersji językowej od firmy Cenega. Dodatkowe informacje o grze znajdziecie na stronie kozacy.sztab.com