Solasta: Crown of the Magister
Sztab VVeteranów
Tytuł: Solasta: Crown of the Magister
Producent: Tactical Adventures
Dystrybutor:
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Tytuł: Solasta: Crown of the Magister
Producent: Tactical Adventures
Dystrybutor:
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Solasta: Crown of the Magister
Gra wygląda ciekawie ale na ten moment praktycznie nie sposób ją ocenić. Twórcy nie bawili się w półśrodki i część rzeczy zrobili naprawdę ekstra, a część naprawdę beznadziejnie i ciężko stwierdzić, czy to kwestia niedoróbek, czy nietrafionych pomysłów.
Niestety kontrasty rzucają się w oczy już na samym początku. Piękna grafika, otoczenie dopieszczone w każdym zakątku i... twarze bohaterów rysowane w Paincie. Z ich wzrostem też z pewnością jest coś nie tak. Widzieliście kiedyś karłowatych elfów? Widoczne jest to jednak w scenkach, pech chciał, że gra tak się właśnie zaczyna - wszystkie postacie wysokie i niskie - siedzą razem przy stole i opowiadają o swo
ich perypetiach. Wcielamy się po kolei w ich skórę i na bazie ich opowieści przerabiamy wszystkie tutoriale. Dopiero potem dostajemy dostęp do zarządzania całą drużyną.
Rozgrywka bardzo przypomina Divinity: Original Sin. Poruszamy się swobodnie po mapie, a dopiero jak dojdzie do walki przechodzimy w tryb turowy. Nowością jest wprowadzenie do tego mechaniki D&D. Przy każdej bowiem akcji jaką podejmujemy, czy to w trakcie turowej bitwy, czy np. przy otwieraniu wytrychem skrzyni następuje automatyczny rzut kością i to od niego zależy, czy nam się powiedzie, czy nie. Generalnie widać tutaj dużą inspirację papierowymi grami RPG. Postacie mają multum talentów i wiele z nich może zostać wykorzystanych do zdobycia przewagi jeszcze przed rozpoczęciem bitwy.
Niestety (aczkolwiek mam nadzieję, że tylko na razie) gra ma pewne problemy ze sterowaniem kamerą. Średnio sobie radzi, podczas wchodzenia na wyższe piętro, przez co eksploracja miasta i rozmowa z ludźmi jest jeszcze bardziej upierdliwa. Dodatkowo maksymalne oddalenie/przybliżenie kamery nie jest wcale takie jakbyśmy sobie życzyli, ciężko jest więc czasem znaleźć interesujące nas przejścia.
Całość jednak wygląda na kawał solidnej roboty. Wszystko ma tutaj znaczenie: światło, dystans, wzrost postaci, tryb, w jakim się poruszamy (po cichaczu czy normalnie) oraz interakcje z otoczeniem nawet podczas bitew. Tytuł jest więc już jak najbardziej wart uwagi.
Autor: tenshi_chan
Niestety kontrasty rzucają się w oczy już na samym początku. Piękna grafika, otoczenie dopieszczone w każdym zakątku i... twarze bohaterów rysowane w Paincie. Z ich wzrostem też z pewnością jest coś nie tak. Widzieliście kiedyś karłowatych elfów? Widoczne jest to jednak w scenkach, pech chciał, że gra tak się właśnie zaczyna - wszystkie postacie wysokie i niskie - siedzą razem przy stole i opowiadają o swo
Rozgrywka bardzo przypomina Divinity: Original Sin. Poruszamy się swobodnie po mapie, a dopiero jak dojdzie do walki przechodzimy w tryb turowy. Nowością jest wprowadzenie do tego mechaniki D&D. Przy każdej bowiem akcji jaką podejmujemy, czy to w trakcie turowej bitwy, czy np. przy otwieraniu wytrychem skrzyni następuje automatyczny rzut kością i to od niego zależy, czy nam się powiedzie, czy nie. Generalnie widać tutaj dużą inspirację papierowymi grami RPG. Postacie mają multum talentów i wiele z nich może zostać wykorzystanych do zdobycia przewagi jeszcze przed rozpoczęciem bitwy.
Niestety (aczkolwiek mam nadzieję, że tylko na razie) gra ma pewne problemy ze sterowaniem kamerą. Średnio sobie radzi, podczas wchodzenia na wyższe piętro, przez co eksploracja miasta i rozmowa z ludźmi jest jeszcze bardziej upierdliwa. Dodatkowo maksymalne oddalenie/przybliżenie kamery nie jest wcale takie jakbyśmy sobie życzyli, ciężko jest więc czasem znaleźć interesujące nas przejścia.
Całość jednak wygląda na kawał solidnej roboty. Wszystko ma tutaj znaczenie: światło, dystans, wzrost postaci, tryb, w jakim się poruszamy (po cichaczu czy normalnie) oraz interakcje z otoczeniem nawet podczas bitew. Tytuł jest więc już jak najbardziej wart uwagi.
Autor: tenshi_chan